Kim są?! Są Zwycięzcami!

42,195 km oczami naszych bohaterów-blogerów. Debiutanci Gosia, Marysia i Paweł po fenomenalnej walce zostali maratończykami. Beata pobiła życiówkę. Kubie plany pokrzyżowała kontuzja. Dota biegła w Berlinie i też nie wszystko poszło po jej myśli... Przeczytajcie relacje naszych blogerów!

Beata. Uzależniła się i uzależnia innych.

Beata ma 46 lat. Wygląda na jakieś 15 lat mniej. Zaczęła biegać i to zmieniło jej życie, jej poczucie własnej wartości, wygląd - wszystko. Zaczęła zmieniać życie innych i zupełnie spontanicznie zachęcać znajomych do biegania. Założyła bloga "Run Addict" . W kwietniu tego roku wkręciła w bieganie Sławka. Zaczęło się mało sportowo. Któregoś wieczoru Sławkowi (nałogowemu palaczowi - wciąż, niestety) zabrakło fajek. - Skoczysz ze mną do sklepu? - Ok, ale nie skaczemy, tylko biegniemy. I tak się zaczęło. Wczoraj Sławek wystartował w 35. PZU Maratonie Warszawskim. Czas Beaty - 4:08:44. Czas Sławka - 4:02:49. "Uczeń przerósł mistrza", śmieje się Beata.

Przeczytaj relację Beaty [KLIKNIJ]

Kuba. Pierwsze DNF.

Kuba pisze: Nie załamuje niczym pierwszy kosz od dziewczyny. Nie zmusza do zastanowienia się nad swoim życiem tak, jak pierwszy zawał. Prawdopodobnie też nie jest końcem świata, a nawet nie tegoż końca zwiastunem ale... Mówię Wam, pierwsze DNF to bardzo bolesna i pouczająca lekcja o sobie samym.

"Gdyby nie słupek, gdyby nie poprzeczka Gdyby się nie przewrócił była by rzecz wielka Gdyby to najczęstsze słowo polskie Gdyby baba miała fiuta to by była ojcem" (K. Staszewski)

Gdyby Abramczuk nie kozaczył podczas cyklu przygotowawczego, to by wystartował o 6kg lżejszy i bez nadwyrężonej stopy.

Przeczytaj relację Kuby [KLIKNIJ]

Paweł jest zwycięzcą!

"Przebiegłem mój pierwszy maraton. Tak szczerze mówiąc, to przebiegłem, ale i trochę przeszedłem, bo końcówkę miałem zdecydowanie bardziej w stylu Roberta Korzeniowskiego niż Bikili Abebe. Czas: 4:44:15 - o kwadrans gorszy niż zakładałem przed. Ale dopiero teraz wiem co to są "ściany", kryzysy i o tym, że prawdziwy maraton zaczyna się po trzydziestce!"

Przeczytaj relację Pawła [KLIKNIJ]

Marysia. Supermama-maratonka.

O tym jak i dzięki komu NIE walnęła w ścianę.  [ZOBACZ]

Dota. A miało być tak pięknie...

I było, ale wynik miał być inny. Dota biegła 40. Berlin Maraton - rozgrywany tego samego dnia, co 35. PZU Maraton Warszawski. Było wspaniale, spektakularnie, pięknie, głośno i rekordowo. Ale "będzie o tym jak porażka może być sukcesem", pisze Dota.

Przeczytaj relacje Doty [KLIKNIJ]

Gosia jest maratończykiem!

Gosia dumnie  prezentuje medal i wciąż nie może otrząsnąć z wczorajszych emocji. [ZOBACZ]

WSZYSTKIM KTÓRZY STANĘLI NA STARCIE I PODJĘCI WYZWANIE, GRATULUJEMY!!! JESTEŚCIE ZWYCIĘZCAMI!

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.