Jeżeli rozważacie zakup specjalnych butów na zimowe bieganie , zastanówcie się wcześniej, w jakich warunkach najczęściej będą używane. Czy będą dominowały ulice i chodniki w miejscach regularnie odśnieżanych, czy raczej gruntowe ścieżki z dużym prawdopodobieństwem napotkania śniegu lub błota. Czy ważniejsze jest poczucie komfortu, suchych i nieprzemarzniętych stóp? Wtedy warto rozważyć zakup butów z membraną. A może priorytetem jest bezpieczeństwo i minimalizowanie ryzyka upadku? Wówczas przyda się but z kostropatą podeszwą. A może jedno i drugie.
Biegaczom o łatwo marznących stopach, nie lubiących biegać w przemoczonych butach, producenci proponują wyposażone w membrany zimowe warianty modeli całorocznych . Taka membranowa wszywka od wewnętrznej strony cholewki, zamykająca także rozcięcie przy języku, umożliwia wydostawanie się na zewnątrz nadmiaru ciepła i wilgoci, ale zapobiega przesiąkaniu wody z zewnątrz do środka buta. W butach membranowych jest zimą ciepło i sucho, o ile woda nie dostanie się do buta wierzchem. Najczęściej spotykaną w obuwiu biegowym membraną jest GORE-TEX, można jednak spotkać także inne technologie, np. Climashield (stosowaną przez Salomona). Z kolei Nike w kilku modelach proponuje wariant z technologią Shield. Cholewki tego typu wolniej przepuszczają wodę, umożliwiając jej spłynięcie po powierzchni butów, nie dają się rosie i kroplom deszczu, ale przy wdepnięciu w głębszą kałużę jednak przesiąkną. Wielu biegaczy nie korzysta z powłok membranowych, uznając, że przemoczenie rozgrzanych biegiem stóp nawet w warunkach zimowych nie jest niczym strasznym. Trzeba też pamiętać, że jak zrobi się ciepło, to w butach z membraną może być jednak gorąco.
Buty do biegania zimą (fot. Michał Konrad Wiśniewski, www.facebook.com/michalkonradphotography) (fot. Michał Konrad Wiśniewski, www.facebook.com/michalkonradphotography)
(fot. Michał Konrad Wiśniewski, www.facebook.com/michalkonradphotography)
W warunkach zimowych, zwłaszcza w śniegu, błocie pośniegowym i na oblodzonych nawierzchniach, lepszą przyczepność będą miały buty o głębszym bieżniku, wyposażone w liczne, drobne wypustki. Trudniej w nich się pośliznąć, łatwiej też pokonywać grząskie podłoże. Dlatego część biegaczy lubi zimą nawet po mieście biegać w butach terenowych . Jednak w warunkach suchej, mroźnej zimy, ale pozbawionej śniegu i lodu, lepiej będą w miejskich warunkach funkcjonować normalne buty szosowe . Czasami szosowe podeszwy wyposaża się w butach goreteksowych w gęsto upakowane, drobniutkie, gumowe wyrostki, które na umiarkowanie oblodzonym podłożu lub wyślizganym śniegu zmniejszą ryzyko upadku.
Ale kiedy mamy do czynienia z jednorodną pokrywą lodową, to nie pomoże nawet najbardziej bogato urzeźbiona, gumowa podeszwa. Wtedy konieczne są radykalne rozwiązania, jakimi są metalowe kolce wtopione w podeszwę. W butach tego typu specjalizuje się m.in. szwedzki producent Icebug. Butem na ekstremalne warunki zimowe, z litym lodem i głębokim śniegiem, wyposażonym w metalowe kolce i osłonę górnego stawu skokowego z ochraniaczami na kostki, jest Salomon Snowcross, oparty na konstrukcji popularnego Speedcrossa. Ale w mieście w takich butach raczej się nie da biegać. Można się też zaopatrzyć w nakładki na buty z metalowymi kolcami, używane tylko w warunkach dużego oblodzenia, łatwe do założenia i zdjęcia.
Ostatnio zimy nie są zbyt dotkliwe, więc może się okazać, że wyżej wymienione zimowe zabezpieczenia nie będą zbyt często potrzebne. Wtedy można w ogóle odpuścić i biegać w takich samych butach jak w pozostałej części roku. Z takiego założenia wychodzi spora grupa miejskich biegaczy, zwłaszcza takich, dla których aspekt ekonomiczny jest istotniejszy niż komfort i bezpieczeństwo.
Jan Goleń Centrum Biegowe ERGO www.ergo-sklep.pl
źródło: Okazje.info