Bieganie to tani czy drogi sport?

W opinii dyletanta bieganie to bardzo tani sport, bo co może być potrzebne, żeby przebierać nogami? Buty, stare trampki z WF, jeszcze z czasów licealnych, koszulka, dres i w drogę. Gdy jednak zastanowić się nad tym głębiej i wypisać, czego rzeczywiście potrzebuje biegacz, okaże się, że jest kilka rzeczy, na które trzeba wydać parę groszy. Na czym warto oszczędzać, a na czym lepiej nie próbować?

Tekst opublikowany za zgodą miesięcznika BIEGANIE, cały artykuł znajdziesz na www.bieganie.com.pl

Na początku trzeba się zastanowić, na co w ogóle wydaje pieniądze biegacz? Sprzęt, odżywki, odnowa, trening uzupełniający (np. siłownia), wyjazdy na zawody, gadżety takie jak stoper lub pulsometr, prasa biegowa, zdjęcia, pamiątki z zawodów, dodajmy do tego wydatki związane ze zdrowiem. Jeśli to podsumować wyjdzie 2000 - 3000 zł rocznie. Warto w zaciszu własnego domu (lub biura) zrobić sobie kosztorys i sprawdzić czy rozsądnie wydajemy te pieniądze.

Sprzęt

Biegacz amator potrzebuje rocznie minimum dwóch par butów. Ich liczba zależy od wagi (im jest cięższy, tym szybciej zużywają się systemy amortyzujące), ilości przebieganych kilometrów i rodzaju podłoża, po którym biega. Ważny dla doboru butów jest także sposób biegania i sprawność. Producenci najczęściej określają sprawność systemów amortyzujących na około 800 przebiegniętych kilometrów, ale jeśli użytkownik jest relatywnie lekki, to para powinna wystarczyć na 1300 - 1500 kilometrów, tyle zresztą deklarują najczęściej biegacze. Dobrze jest kupić jedną parę lżejszych butów, na szybkie treningi i zawody, oraz cięższe, na przykład terenowe, na spokojne wybiegania, do wykorzystania przede wszystkim zimą. Para butów do biegania renomowanej firmy kosztuje od 300 do 700 złotych. Przynajmniej jeśli chcemy biegać w butach z najnowszej kolekcji. Kupując buty tańszej marki, takie jak Kalenji lub Joma, za parę zapłacimy około 200 zł. Pojawia się jednak w tym miejscu pytanie o jakość. Czy będzie porównywalna z innymi markami i czy buty będą równie trwałe? Tu zdania są podzielone, zanim je sobie sprawimy, warto zapytać o opinię użytkowników. Na oszczędności pozwalają też zakupy w outlecie. Owszem, kupimy buty z kolekcji sprzed roku czy dwóch, ale ceny są nieporównywalnie niższe. Większość ekspertów rekomenduje właśnie taki sposób.

Buty Kalenji Kiprun 1000Buty Kalenji Kiprun 1000 fot. Magda Ostrowska-DołęgowskaLidl, seria do biegania, 59,90 złLidl, seria do biegania, 59,90 zł Lidl

Kolejne wydatki to stroje: oczywiście można biegać w koszulkach z imprez, czy starych t-shirtach, spodniach od dresu i bluzach z ortalionu. Czy korzystanie z technicznych, oddychających tkanin jest czymś więcej niż zwyczajnym bajerem? Oczywiście, biegając w legginsach, ładnych kolorowych koszulkach, zwiększamy swoje szanse na nawiązanie ciekawych znajomości, ale nie jest to przecież rzecz absolutnie niezbędna. Z drugiej strony, oddychające stroje nie tylko mają lepszy wygląd. Poza wygodą, odprowadzanie potu sprawia, że szanse na obtarcia, a w chłodne dni także przeziębienia, są mniejsze. To część ekwipunku, która nie jest niezbędna, ale z całą pewnością poprawi komfort biegu. Jeśli ktoś biega od dłuższego czasu, ma już dwa - trzy komplety ciuchów, które warto wykorzystywać na dłuższe treningi, wtedy kiedy łatwiej o obtarcia, a na spokojne rozbiegania wystarcza bawełna. Jeśli zależy nam na komforcie i jednocześnie na oszczędnościach, zawsze można wybrać wariant kompromisowy: kupujemy legginsy, dwie koszulki i windstoper taniej marki (na wszystko trzeba wydać ok. 180 zł, czyli w cenie koszulki lub spodni tzw. marki wiodącej), a lekki polar, który zapewni komfort zimą, spokojnie można kupić w jakimś "szmateksie" za 8 - 10 zł. Lepiej jest dokupić raz lub dwa razy w roku coś droższego, ale trwalszego niż ciuchy, które za kilka miesięcy trzeba będzie wyrzucić.

Zdrowie, odżywki, inne przyjemności

Tym, na co biegacze najczęściej pieniędzy nie wdają, a powinni, są podstawowe badania lekarskie. Absolutnym minimum są robione dwa - trzy razy w roku standardowe badania krwi i moczu oraz, szczególnie po przejściu grypy lub infekcji grypopodobnych, echo serca. Koszt takich badań w skali roku to ok. 100 zł (w mniejszych miejscowościach można je zrobić taniej), a dzięki nim mamy spokój, że ze zdrowiem jest wszystko w porządku.

Chętniej sypiemy groszem na maści, suplementy diety i niestety także na środki przeciwbólowe. Tutaj nie ma zbyt wielkiego pola do oszczędności: jedyne co można zaproponować to znalezienie tańszej apteki i mniej kosztownych zamienników. Każdy z leków z górnej półki ma swoje odpowiedniki na półce niższej, a praktycznie na działanie leku nie wpływa to, czym jest masa tabulae lub vehiculum w maściach. Dobrze zdawać sobie sprawę, że suplementami nie można zastąpić racjonalnej diety. Mogą one być przydatne dopiero przy pewnym poziomie obciążenia organizmu. Z drugiej strony korzystając rozsądnie nawet z droższych leków, wydamy na nie maksymalnie 100 zł rocznie, więc może nie warto eksperymentować, a po prostu rzadziej z nich korzystać.

(...)

Osobna sprawa to odnowa biologiczna, siłownia i innego rodzaju sporty uzupełniające. Większość osób uważa, że pewnego poziomu nie da się osiągnąć bez korzystania z treningu ogólnorozwojowego na sali i siłowni. Pojawia się jednak pytanie o to, jak bardzo zależy nam na osiągnięciu tego poziomu, a co za tym idzie, czy tego rodzaju dodatki są dla nas niezbędne, czy nawet potrzebne. Za miesięczny karnet na siłownię zapłacimy od około 100 zł wzwyż, czyli ponad 1000 zł rocznie. Z drugiej strony w cenę często wliczone jest także korzystanie z sauny, która jest bardzo dobrą formą odnowy biologicznej.

Wyjazdy

Ludzie różnie traktują bieganie. Dla jednych to przyjemność sama w sobie i nie mają potrzeby się sprawdzać, dla innych - codzienny lub kilkukrotny bieg w tygodniu staje się monotonny. Żeby mieć do niego motywację, potrzebne są zawody. Udział w zorganizowanych biegach to wisienka na torcie. Wydaje się, że z tej części można zrezygnować, ale ja nie wyobrażam sobie roku bez udziału w kilku dużych biegach. Ile kosztują zawody? Wpisowe od 50 - 60 do 150 zł, im wcześniej tym niższe. Ale przecież nie jest to jedyny koszt! Trzeba jeszcze dojechać na miejsce, przenocować, na miejscu korzystać z komunikacji miejskiej, zjeść... To wszystko kosztuje z zasady więcej niż w domu. A przecież jeśli jedzie się dalej, warto także przy okazji coś zwiedzić.

Jaki jest pełny koszt wyjazdu na zawody? Warszawiaka udział w Maratonie Poznańskim kosztuje około 200 zł (wpisowe 60 zł, przejazdy 65 zł [bilet podróżnika], nocleg na kwaterze prywatnej 35 zł, 40 zł na przejazdy komunikacją miejską i obiad). Przy okazji można obejrzeć starówkę i na przykład muzeum motoryzacji.

Czy warto zabierać na zawody rodzinę? Niewątpliwie podnosi to koszty, jednak zyski mogą być nieporównywalnie większe. Twoja pasja zamiast dzielić może zacząć łączyć. Wspólny wyjazd to czas spędzony z żoną (mężem) i dziećmi. Podczas twojego biegu mogą zaangażować się jako kibice. Dotarcie w kilka miejsc na trasie, by podać butelkę z napojami i dopingować, może okazać się niezłą zabawą, choć oczywiście za przejazd i noclegi trzeba wtedy zapłacić więcej.

Lidl, seria do biegania, 59,90 złFot. Piotr Deska / Agencja Wyborcza.pl

Jak można zaoszczędzić? Może warto pomyśleć o startach w kontekście towarzysko-rodzinnym: pojechać na bieg do miejscowości, w której mieszka ktoś znajomy lub jakaś rodzina. W ten sposób poza odnawianiem więzi rodzinnych oszczędzamy na noclegu i jedzeniu. Jest także wariant superekonomiczny: przejazd autostopem, nocleg na hali, na obiad zupka chińska. Tyle, że przy takim rozwiązaniu trudno myśleć o wyniku.

Na czym oszczędzać? Czy jedno z obiegowych powiedzeń: "Jestem zbyt ubogi, żeby kupować tanie rzeczy" jest nadal aktualne? Przez lata w opozycji stawiano rzeczy tanie, ale słabej jakości i nietrwałe, z droższymi, ale wystarczającymi na dłużej. Teraz coraz częściej różnica leży nie tyle w trwałości, co w jakości.

Kupując droższe buty, być może nie zaoszczędzę na kupnie następnych, ale na wizytach u ortopedy. Podobnie rzecz ma się z korzystaniem z pulsometru. Dzięki niemu zadbam o to, żeby podczas treningu nie przeciążać organizmu, biegać na odpowiednio niskich tętnach.

Koszty biegania w roku: Wariant standard: Buty: 900 zł Stroje: 400 zł Zdrowie, odżywki: 300 zł Starty: 1000 zł W sumie: 2600 zł

Wariant ekonomiczny: Sprzęt kupowany w tanich sklepach, outletach, wyjazdy po kosztach minimum (dwa dalsze wyjazdy, pięć startów w okolicach domu) Buty: 400 zł Stroje na dwa sezony: 200 zł Zdrowie, odżywki: 0 zł Starty: 400 zł W sumie: 1000 zł

Tekst: Wojtek Wanat

Dołącz do nas na Facebooku.