Miałam okazję pobiegać w ich poprzedniej wersji - adidas Supernova? Riot 2. Pierwsza (od razu całkiem spora) zmiana, która rzuca się w oczy, to wygląd. Drapieżna dwójka budzi skojarzenia z ognistą strzałą. Trójkę natomiast projektanci wyposażyli w nieco łagodniejsze ubranko. Ciemnoszara cholewka, podeszwa w jaśniejszym odcieniu szarości, liczne różowe wstawki i sznurówki, a także charakterystyczne dla wszystkich modeli adidasa - odblaskowe paski w kolorze srebrnym, nadają butom iście dziewczyński i grzeczny wygląd. A co kryje się pod spodem?
A pod spodem krocie wspomagających systemów i technologii, dających się w różnym stopniu poznać biegaczowi. Pierwsze wrażenie po założeniu: "Jakie one wygodne". Nie miałam żadnego uczucia ucisku, więc ryzyko obtarć podczas długich wybiegań jest minimalne. Ukryty pod piętą system adiPRENE? który ma za zadanie niwelować wszelkie przeciążenia podczas kontaktu pięty z podłożem daje miłe uczucie komfortu i miękkości. But idealnie dopasowuje się do swojej zawartości - stopy, a język jest wystarczająco szeroki żeby zawiązać go mocno bez niebezpieczeństwa obtarcia czy ucisku. Sznurówki spełnią oczekiwania nawet tych najbardziej wymagających. Nie ma nic tak wybijającego z rytmu, jak obowiązkowa przerwa techniczna na wiązanie butów w szczytowym momencie treningu, a tych nie trzeba wiązać podwójnie nawet kiedy planujemy bieganie w dużej wilgotności (deszcz, śnieg).
Siateczka cholewki jest dość drobna i rzeczywiście odporna na warunki atmosferyczne. Po treningu skarpetki były suche i prawie pachniały moim ulubionym płynem do płukania - to dowód, że wentylacja rzeczywiście działa. Nie sądzę jednak, aby przy wyższych temperaturach (buty testowane były przy średniej temp. 0 st. C) komfort był porównywalny. Cała tylna część buta, wraz z porządnie usztywnioną piętą, jest wykonana z nieprzepuszczającego ani wilgoci, ani powietrza materiału przypominającego plastik. Z drugiej jednak strony but nie ma praktycznie żadnej osłonki w przedniej części cholewki, (poza bardzo mizernym kawałkiem gumy) więc lepiej uważać gdzie stawia się stopy, by uniknąć zmasakrowania sobie czubków palców o kamień lub twardy korzeń.
Producent zapewnia, że podeszwa zewnętrzna przygotowana jest na każdą pogodę i każde podłoże. Żeby to sprawdzić wybrałam się na wybieganie zarówno po żwirowych ścieżkach biegowych, jak i wąwozach oraz leśnych pagórkach. Miały swój epizod również na asfalcie. I tutaj pozytywne zaskoczenie, chociaż producent reklamuje ten model jako najlepszy but trailowy z serii Supernova przeznaczony do najbardziej wymagających warunków, bardzo poprawnie radzi sobie on także na ulicznej nawierzchni. W tym wypadku zarówno amortyzacja jak i bieżnik budziły u mnie pozytywne odczucia.
Leśne ścieżki przysypane były śniegiem, ale pod białą pierzynką kryło się podmarznięte gliniaste podłoże. Dużym minusem tego modelu jest to, że na podeszwa łatwo zapycha się błotem i niechętnie sama się go pozbywa, więc po kilku długich kilometrach w grząskim terenie nie trudno wyrżnąć orła. Przyczepność podeszwy jest dobra na suchym gruncie, dużo lepiej sprawdzały się na trawiastych, lekko kamienistych zboczach i wertepach niż rozmokniętych, błotnistych ścieżkach.Adidasy Supernova Riot 3 oceniam pozytywnie. Dobrze sprawdzą się na treningach w średnio wymagającym terenie i przy stosunkowo niskich temperaturach.
Tekst: Dorota Piskor