Justyna Mizera, dietetyk, o niezwykłej przemianie Damiana Kuźmickiego: Obrał prawidłową drogę!

Historia Damiana Kuźmickiego, to świetny motywacyjny przykład dla innych i dowód na to, że jesteśmy w stanie zrobić wszystko ze swoim ciałem - mówi Justyna Mizera, dietetyk sportowy.

Kilka dni temu opisaliśmy przemianę Damiana Kuźmickiego . 25-letni biegacz z Poznania w dwa lata schudł prawie 40 kg. Z ważącego otyłego misia stał się szczupłym biegaczem z rekordem życiowym w maratonie poniżej trzech godzin.

NIEZWYKŁA METAMORFOZA. OD DRWIĄCYCH UŚMIESZKÓW NA WIDOK GRUBASKA, DO MARATONU PONIŻEJ 3 GODZIN!

- Wiem, że to była hardkorowa redukcja wagi. Nikomu nie polecam takiej drogi - mówił w tekście Damian .

Ale czy na pewno? Jego niezwykłą metamorfozę skomentowała Justyna Mizera , dietetyk sportowy

Damian Bąbol: Historia Damiana Kuźmickiego robi wrażenie. Wiele osób zastanawia się jednak, czy tak nagła redukcja wagi była zdrowa dla jego organizmu.

Justyna Mizera , sportowydietetyk.com.pl : Wcześniej pan Damian jadł jak śmieciarka. Przyznał, że często stołował się w barach z fast foodami, a do tego jeszcze nie uprawiał żadnego sportu. Na szczęście w porę zmienił złe nawyki żywieniowe. Każdy dietetyk, zaleciłby mu obranie takiej drogiej.

Nasz bohater przyznał, że czasami zasypiał na głodnego.

- W przypadku diety, której celem jest redukcja wagi, trzeba się z tym liczyć. W przeciwnym razie oznacza to, że organizm dostaje tyle zapotrzebowania kalorycznego ile potrzebuje. Uczucie głodu między posiłkami jest konieczne. Oczywiście nie mówię o sytuacji, w której ktoś skręca się z bólu z tego powodu. Mimo wszystko lekki niedosyt musi się pojawić, żeby osiągnąć ujemny bilans energetyczny. Droga, jaką przeszedł pan Damian była rewolucją dla jego organizmu, ale jak najbardziej zdrową. Obrał prawidłową drogę.

Czyli?

- Eliminacja białej śmierci, czyli białego cukru, dosypywanego, w postaci soli, śmieciowego jedzenia. Dobrze, że wzbogacił codzienną dietę o warzywa i owoce, ograniczył mięso, które też zakwasza organizm. Co ważne, postawił na regularną aktywność fizyczną. Po wprowadzeniu takich działań, w organizmie szybko dochodzi do pozytywnych zmian. Poza tym młodzi ludzie bardzo dobrze reagują na takie metamorfozy. Ich metabolizm jest cały czas szybki. Zaczyna spowalniać dopiero po 30. roku życia, kilka procent w skali roku. A jeżeli do tak nagłej zmiany w stylu życia dochodzi u 22-latka, to satysfakcjonujące efekty zaczynają następować w ekspresowym tempie.

Bieganie też odegrało kluczową rolę.

- Zdecydowanie. Regularny ruch sprawił, że u pana Damiana poprawiła się masa mięśniowa. Ma siłę na treningi i dzięki temu czuje się świetnie. Jest dotleniony i zregenerowany. Mogę powiedzieć tylko jedno: brawo, oby tak dalej! To świetny motywacyjny przykład dla innych i dowód na to, że jesteśmy w stanie zrobić wszystko ze swoim ciałem.

Rozmawiał Damian Bąbol

Śledź autora na: twitterze oraz  instagramie

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.