Schudnij do maratonu!

Ruszamy z wielką akcją "Schudnij do maratonu". Publikowaliśmy plany treningowe przygotowujące do maratonu, czas na mądry plan, jak zredukować wagę, by jeszcze zwiększyć efekty treningowe. Lżejszy człowiek, może biec dłużej i szybciej, ze zdecydowanie mniejszym ryzykiem kontuzji. Z pomocą przychodzi nam blogerka Dota Szymborska. Bierzemy się za siebie pełną parą!

Dota Szymborska - prawdopodobnie najlepsza blogerka kulinarna wśród biegaczek. Prowadzi bloga oneginetatopa.blogspot.com oraz bloga OnEginEtaTopa MARATON na Polska Biega , gdzie będzie publikować przepisy w ramach MĄDREGO PLANU schudnięcia do jesiennego maratonu.

Jesienią maraton. Fajnie. Doczekać się nie mogę! Pomyślałam, że po co przez ponad 42 kilometry "taskać" tyle kilogramów?! Warto się ich pozbyć. Jest to o tyle skomplikowane, że przecież maratonu nie biegnę od tak - wcześniej czeka mnie trzy miesiące treningów. A do treningów trzeba energii. I tym sposobem chudnięcie staje się coraz trudniejsze. Co nie znaczy niemożliwe. Dlatego do dzieła! Zaczynam od badań krwi (żeby sprawdzić co się tak naprawdę dzieje w organizmie), a potem będzie jeszcze staranniejsze dbanie o to, co jem. I to, co cudowne - długie, spokojne wybiegania. Tak, to jest mój mądry plan chudnięcia przed maratonem: jeść dobrze, ale trochę mniej, duuużo biegać i jestem przekonana, że w te ostatnie dni września będę musiała do mety "dotaskać" mniej kilogramów samej siebie!

Dlaczego o tym piszę? Bo jak coś jest w sieci, to już przed tym nie ma ucieczki. Powiedziałam, że schudnę to schudnę! Dlatego na blogu będzie więcej warzyw i owoców. Na szczęście wszystko temu sprzyja - i sezon i upały. Będzie mniej restauracji. Tak, tak, muszę dobrze zapamiętać smak smażonej ryby nad morzem... Bo teraz to na talerz trafi ryba z grilla - też pyszna, ale inna. I właśnie takie zmiany będą do września. Pozostaję wierna zasadzie, że ma być smacznie! Nie będę jadła niedobrych rzeczy, wszystko będzie starannie przygotowane, pyszne i po prostu sprzyjające odchudzaniu! Jeżeli macie ochotę ze mną zacząć, to super. Śledźcie moje przepisy na blogu !

Będę trzymała się kilku zasad:

Po pierwsze racjonalność - nie ma sensu cieszyć się ze zrzucenia 3 kg w 3 tygodnie bo przy tym nie ma mowy by kondycja biegowa się utrzymała. Dlatego chudnięcie ma być w trybie spokojnym . Dzięki temu istniejący lub nie efekt jojo nie będzie mnie dotyczył.

Po drugie - to, co jem dalej będzie smaczne , będzie tego po prostu mniej na talerzu, przybędzie sałat i ubędzie... no właśnie, w tym będzie mi pomagała zaprzyjaźniona dietetyczka.

Po trzecie - treningi , z racji przygotowań do jesiennego maratonu pojawi się dużo długich wybiegań, raz w tygodniu będę biegać 20 lub 25 kilometrów - tak spokojnie, na razie bez prędkości maratońskiej, po to by organizm przyzwyczaić do wysiłku - a to wiem sprzed roku cudownie spala kalorie.

Po czwarte - z głodem trzeba sobie mądrze radzić - dlatego nie będę niweczyć tego co spalę na treningu mega obfitą kolacją.

Po piąte będę się chwalić wynikami, nie będę się użalać bo dieta przed maratonem ma być przyjemnością - będę lżejsza i bardziej zadowolona.

Po szóste, mimo, że wiele autorytetów dietetyczno-psychologicznych jest temu przeciwna, będę stosować dla siebie nagrody . Tak. Bynajmniej nie będą to batoniki tylko jakieś biegowe gadżety. Nagradzany jest każdy kilogram, który zniknie. Jednocześnie nie ma terroru i jest zabawa jest bieganie bo to jest optymistyczny program odchudzający .

Nie wiem na ile będzie unisex, a na ile babski. Wiem, że będzie smacznie! Do dzieła! Pierwszy przepis już możecie wdrażać w życie! Przeczytajcie TUTAJ - czekam na Wasze komentarze!

Smacznego biegowego wszystkim!

Dota Szymborska