W poprzedniej części artykułu pisaliśmy o suplementach witaminowo-mineralnych, białkowych, wspomagających siły obronne organizmu i poprawiających stan kośćca i stawów. Przeczytaj artykuł: Suplementy sportowe - czy na pewno warto po nie sięgać?
L-karnityna
To niewątpliwie jeden z najpopularniejszych suplementów diety stosowanych przez biegaczy. Na jej temat krążą legendy, a ewentualna skuteczność stanowi temat zażartych sporów zarówno wśród samych sportowców, jak i przedstawicieli świata nauki. Pomimo ogromnego zainteresowania tą tematyką, wciąż trudno jednoznacznie stwierdzić, czy l-karnityna jest skuteczna. Ogromna liczba badań dostarcza dowodów, które poddają w wątpliwość cudowne działanie tej substancji, pozwalając tym samym zaryzykować stwierdzenie, że zdrowy, prawidłowo odżywiający się biegacz nie musi zawracać sobie głowy tym suplementem. Olbrzymie zainteresowanie l-karnityną wiąże się z faktem, iż zaliczana jest ona do tzw. "spalaczy tłuszczu", pełniąc w organizmie funkcję transportera przenoszącego długołańcuchowe kwasy tłuszczowe przez błonę mitochondrium. Związek ten jest syntetyzowany w nerkach i wątrobie, można go również dostarczyć wraz z pożywieniem zajadając się czerwonym mięsem. Główną siłą l-karnityny jest zwiększenie pozyskiwania energii z tłuszczów. Do spełnienia swojej roli, substancja ta potrzebuje jednak tlenu, dlatego zyski z jej stosowania mogą odnieść co najwyżej biegacze trenujący z intensywnością 65% HRmax. Ponieważ wysiłek większości osób przekracza te wartości - suplementacja l-karnityną staje się tak naprawdę bezcelowa. Ponadto warto zaznaczyć, że doustna podaż l-karnityny zwiększa poziom tej substancji jedynie we krwi, a ponieważ jej stężenie w komórce pozostaje wciąż dużo wyższe - zgodnie z gradientem stężeń (przenikanie substancji z miejsca, w którym jest jej więcej, do miejsca uboższego w daną substancję) - l-karnityna nie przedostaje do wnętrza komórki, a tym samym nie spełnia swojej roli. Ostatnio zaczęto jednak zwracać uwagę na fakt, że istnieje możliwość zwiększenia stężenia karnityny w komórkach, poprzez wzrost poziomu insuliny, co wiązałoby się z koniecznością przyjmowania większej ilości węglowodanów. To z kolei nie zawsze idzie w parze z celem jaki stawiają sobie biegacze sięgający po l-karnitynę. W głównej mierze bowiem, decydują się na nią osoby chcące zredukować swoją wagę, co w większości przypadków jest równoznaczne z ograniczeniem węglowodanów w codziennej diecie. W związku z powyższym, l-karnityna może okazać się skuteczna dla osób stosujących dietę wysokowęglowodanową, wspomagając możliwości organizmu w regulacji przemian energetycznych opartych o kwasy tłuszczowe. W pozostałych przypadkach jej stosowanie wciąż wydaje się kwestią sporną, bo jak dotąd większość badań przeprowadzonych na przestrzeni ostatnich 15 lat - nie potwierdziła skuteczności tej substancji jako środka redukującego ilość tkanki tłuszczowej.
Inne spalacze tkanki tłuszczowej - tzw. fat-burnery, termogeniki
Termogeniki to substancje, których działanie polega na wzmożonym uwalnianiu ciepła z organizmu. Ich główne zadanie ma polegać na podwyższeniu metabolizmu, zwiększeniu wydatków energetycznych i przyspieszeniu spalania tkanki tłuszczowej. Najpopularniejsze termogeniki wchodzące w skład preparatów odchudzających to m.in.: kofeina, guarana, ekstrakt z zielonej i czerwonej herbaty, ekstrakt z gorzkiej pomarańczy, ostrokrzewu paragwajskiego, czy przyprawy takie jak: ostra papryka, pieprz, imbir. Skład wszystkich preparatów jest tak skomponowany, aby w maksymalny sposób zwiększyć termogenezę organizmu zarówno podczas treningu jak i w stanie spoczynku. Ich stosowanie wiąże się z reguły ze wzrostem częstotliwości akcji serca, podwyższeniem ciśnienia krwi i wzmożonym wydzielaniem potu.
Tzw. fat-burnery cieszą się ogromną popularnością wśród sporej rzeszy biegaczy, zwłaszcza tych którzy zaczynają swoją przygodę z bieganiem aby zrzucić zbędne kilogramy. W związku z tym mają one tyle samo zwolenników, co zdecydowanych przeciwników. Choć producenci zapewniają o ich skuteczności, a fora internetowe są pełne pochlebnych opinii, to jednak wiele badań nie potwierdza genialnych właściwości "spalaczy", dowodząc iż w dłuższej perspektywie czasu o wiele lepsze rezultaty daje systematyczny trening połączony z właściwą dietą. Z eksperymentu kanadyjskich naukowców z udziałem ponad setki sportowców wynika, że w związku ze stosowaniem fat-burnerów spalili oni zaledwie dodatkowe 64 kcal dziennie, co może oznaczać, że w przypadku niektórych reduktorów tłuszczu - dawki zastosowanych substancji są po prostu zbyt małe, aby wywołać spektakularny efekt.
Czy warto sięgać po te specyfiki? Odpowiedź na to pytanie na pewno nie jest jednoznaczna. Okazuje się bowiem, że w większości przypadków najlepszą receptą na sukces jest dobrej jakości trening, mądra dieta i właściwa regeneracja. Warto pamiętać, że odżywki mogą jedynie wspomóc proces treningowy, ale na pewno go nie zastąpią. Najważniejsze więc, abyśmy potrafili zachować w tej kwestii umiar i zdrowy rozsądek.
Tekst: Agata Kołacińska