Jedzenie wczesną porą nie powoduje, jak się także powszechnie uważa, przyspieszenia tempa metabolizmu. Tej cudownej teorii nie potwierdzają badania naukowe, ale zjedzone rano śniadanie sprawia, że nasz apetyt mamy ogólnie mniejszy w ciągu dnia, dzięki czemu przyswoimy mniej kalorii. Dietetycy uważają również, że im szybciej po przebudzeniu zjemy pierwszy posiłek, tym lepiej. Nie ma sensu głodzić się rano, by potem jeść z nawiązką.
Wczesne śniadanie jest szczególnie korzystne dla biegaczy, którzy trenują o poranku. Zapasy glikogenu w wątrobie i mięśniach po całej nocy, zostają poważnie uszczuplone (nawet o 50%). Dzięki dostarczeniu sobie węglowodanów, mamy więcej mocy do treningu. Poranny posiłek potęguje efekty wysiłku, wspomagając m.in. spalanie tkanki tłuszczowej. Zwłaszcza jeśli trening wymaga większego nakładu pracy (mamy przed sobą interwały, biegi tempowe albo podbiegi, czy też długie wybieganie), dawka kalorii z samego rana pomoże nam lepiej zrealizować trening i więcej z niego wyciągnąć, utrzymać lepsze tempo itd.
Jeśli mamy ewidentny problem z jedzeniem przed treningiem z powodu sensacji żołądkowych, a nie mamy jak przełożyć treningu na późniejszą porę - wystarczy zjeść nawet niewielką dawki łatwo przyswajalnych węglowodanów. Może to być napój izotoniczny czy mały banan.
Jeśli na bieganie wybieramy się po około godzinie od przebudzenia i śniadania, możemy - a nawet powinniśmy - pozwolić sobie na coś bardziej treściwego. Powinno być to danie bogate w węglowodany a zawierające mało protein (białek) oraz tłuszczów. Na przykład miseczka płatków owsianych z orzechami włoskimi, śliwkami albo rodzynkami. Albo kanapka z miodem. Bardziej treściwe śniadanie zjemy po powrocie - żeby odbudować zapasy glikogenu i wspomóc regenerację organizmu.
Więcej o diecie biegacza: porady ekspertów , przepisy [KLIKNIJ]
Partner - materiał
zobacz najlepsze zegarki sportowe