Zacznijmy od rzeczy oczywistej. Bieganie wiąże się z przebywaniem na świeżym powietrzu. W czasie normalnego polskiego lata (na które jeszcze czekamy) musimy radzić sobie przede wszystkim z palącym słońcem i co za tym idzie - wysoką temperaturą. Jak to zrobić?
Interesuje nas przede wszystkim ochrona przed słońcem. Tutaj do naszego niezbędnika wrzucamy krem przeciwsłoneczny. Jaki? Oczywiście dopasowany do naszej cery - im jaśniejsza tym wyższy powinien być filtr. Bez względu jednak na jej rodzaj najlepiej wybrać krem przeciwsłoneczny z faktorem SPF (Sun Protection Factor) wynoszącym co najmniej 15. Wypadałoby, żeby krem był dosyć gęsty - dzięki temu po posmarowaniu nim twarzy nie będzie nam uprzykrzał życia spływając do oczu.
Kolejna uwaga odnośnie kremów ochronnych - ich skuteczność w warunkach bojowych biegowych będzie lepsza, jeśli nałożymy je na skórę 20 minut przed startem na trasę. Aha, jeszcze coś. Sunblockerów powinniśmy używać nawet w przypadku krótkich kilkunastominutowych przebieżek. Z kolei jeśli nasze bieganie będzie dłuższe niż dwie godziny wypadałoby zrobić repetę smarowania.
Co jeszcze? Chrońmy głowę. W końcu na nią (poza pewnymi łysymi wyjątkami) przeciwsłonecznego kremu raczej nie nałożymy. Możemy za to nałożyć czapkę. Tych z odpowiednią wentylacją na rynku nie brakuje. Z braku laku może być nawet najzwyklejsza chustka, ale tutaj z dopływem powietrza do spoconej głowy może być zdecydowanie gorzej. Niezłym rozwiązaniem jest popularny daszek. Wentylacja jest naturalna, a daszek osłania naszą twarz przed palącym słońcem.
Nie zapominajmy oczywiście o okularach przeciwsłonecznych, których - podobnie jak wyżej wymienionych kremów przeciwsłonecznych - jest do wyboru, do koloru.
Pamiętajmy jednak o jednym - okulary kupione u ''pana Władka'' ze stojaka na ulicy - przed słońcem raczej nas nie ochronią. Ba, mogą nam tylko skutecznie popsuć wzrok. Wypadłoby więc dołożyć do 15 złotych jeszcze kilkanaście i kupić sobie średniej klasy okulary przeciwsłoneczne, które będą wyposażone w filtry UV (a nie będą miały wyłącznie naklejkę o takich właściwościach, co często charakteryzuje okulary kupione ze stojaka na ulicy).
I na koniec rada genialna w swojej prostocie. Jeśli nie chcemy narażać się na negatywne skutki biegowej kąpieli słonecznej nie biegajmy - jeśli możemy - wtedy, kiedy słońce jest dla nas najbardziej groźne. Czyli kiedy? W czasie lata wskazane byłoby odpuszczenie sobie biegania między 10 rano i 16. Bieganie przed i po jest zdecydowania dla nas zdrowsze. Nie zmienia to jednak faktu, że i tak wypadłoby stosować wyżej wymienione środki zapobiegawcze przeciwko zbierającym coraz większe żniwo chorobom skóry.