Dr Robert Śmigielski * wylicza:
1. Łydka tenisisty Choć w nazwie ma tenis, dotyczy też biegaczy. Nazwa wzięła się stąd, że ta kontuzja występuje częściej u ludzi, którzy robią gwałtowne zwroty, szybko startują. Nagle słyszysz trzask, tworzy się siniak. Pęka jedna z części, która splata się poniżej w warkocz Achillesa. Trzeba iść do lekarza, by ocenić, jak duży fragment się zerwał. Jeśli mały, pomogą dwa-trzy tygodnie przerwy, korek włożony w but pod piętę (do kupienia w dużych drogeriach i aptekach), rehabilitacja. To dobrze ukrwione miejsce, samo się zagoi. Ale jeśli zerwie się cała taśma ścięgna, potrzebny będzie zabieg.
2. Uszkodzenie achillesa Achilles psuje się powoli, choruje i bólem alarmuje o powstających mikrouszkodzeniach. Ale biegacz, który ma wysoki próg bólu i dużą motywację, potrafi miesiącami nie zwracać na takie sygnały uwagi (patrz: tekst ''Tragedia pekińska''). Jeśli wstajesz z łóżka po nocy i pierwsze kroki sprawiają ci ból - nie ignoruj tego. To ostrzeżenie. Wyobraź sobie scenę z filmu przygodowego. Bohater wisi na linie nad przepaścią, a my widzimy, jak po kawałeczku się zrywa. Ścięgno to taka lina. Pękają jego pojedyncze włókna. Najczęściej choruje jedna z trzech części. Przeciążenia mogą powstać nie tylko na skutek zbyt intensywnego treningu, także przez złe ustawienie stopy. Za bardzo przechylona do wewnątrz (pronacja) lub na zewnątrz (supinacja) nienaturalnie ciągnie achillesa. Pomogą wkładki - zrobisz je w zakładzie ortopedycznym; urządzenie podobne do wagi odczyta odcisk twoich stóp, a komputer zaprojektuje odpowiednie wkładki. Chorujące ścięgno Achillesa grozi zerwaniem. Nie zerwie się w trakcie jednostajnego biegu, tylko przy gwałtownym ruchu - starcie albo gdy zamiast na bieg, pójdziesz pograć w piłkę nożną, tenisa czy koszykówkę. Uszkodzone ścięgno może nie wytrzymać takiej serii nagłych zwrotów i wyskoków. A zerwanie ścięgna oznacza operację.
Fot. Jarekben
3. Zespół przedziałów powięziowych W tym miejscu znajduje się mięsień piszczelowy przedni. Jest otoczony mało elastyczną błoną - powięzią. Śmigielski: - Gdy mięsień się kurczy, ma pociągnąć za ścięgno, jego energia nie ma rozchodzić się na zewnątrz, więc zamknięty jest w przedziale powięziowym. To coś jak osłonka parówki. Mięsień mocno aktywny, bardziej ukrwiony, puchnie, gdy osłonka nie rozciąga się odpowiednio, zaczyna się ból. Trzeba odpocząć, rozciągnąć mięśnie (na siedząco chwytasz ręka palce stopy i ciągniesz je w kierunku pięty). Przyczyną bólu może być technika biegu. Gdy lądujesz na pięcie (zamiast na śródstopiu), podnosisz grzbiet stopy do góry i używasz mięśni piszczelowych. Ten nienaturalny krok może prowadzić do przeciążenia mięśni. U kobiet ból może też być związany ze zmianami hormonalnymi. Przed miesiączką organizm zatrzymuje wodę, część kobiet narzeka na spuchnięte nogi. Jeśli dojdzie do tego powiększenie mięśnia spowodowane bieganiem, to mamy przyczynę bólu. Ból będzie się pojawiał i znikał - w zależności od fazy cyklu. Kolejny powód to kryształy kwasu moczowego, którego organizm w całości nie usuwa (efekt dny moczanowej, diagnozuje się ją badaniem krwi; bierze się lek i kontroluje dietę). Kryształki wiążą wodę - mięsień jest obrzęknięty i po bieganiu nie mieści się swobodnie w powięzi. Gdy ból jest przewlekły, uporczywy, można zrobić zabieg - podskórne nacięcie powięzi. Organizm stworzy elastyczną bliznę i dolegliwości mijają.
4. Choroba przyczepu mięśnia piszczelowego tylnego/złamanie zmęczeniowe kości piszczelowej Przy nadmiernej pronacji, czyli stopie przechylonej do wewnątrz, za mocno ciągniesz za mięsień piszczelowy tylny. To przyczyna bólu. Pomóc mogą wkładki - poprawią ustawienie stopy (jak w punkcie 2.). I wzmocnienie bolącego mięśnia ćwiczeniami (np. wspięcia na palce). Ból w tym miejscu może też jednak oznaczać złamanie zmęczeniowe. Należy iść do lekarza, by zrobić badanie (rtg, tomografia). Złamania zmęczeniowe goją się wolniej niż te nagłe. Powstawały długo, cały proces naprawczy nie odbywa się więc tak intensywnie jak przy wypadkach. Organizm nie ''rzuca'' wszystkich sił w miejsce urazu. Nie do końca poznana jest przyczyna tych złamań. Najczęściej winna jest budowa anatomiczna - przy bieganiu koncentrują się w tym miejscu siły, które przenoszą się przez piszczel.
TRAGEDIA PEKIŃSKA Chińczyk Liu Xiang, mistrz świata, mistrz olimpijski z Aten, był w Pekinie wielką nadzieją gospodarzy na złoto w biegu przez płotki na 110 m. Naród śledził, jak jego gwiazda przygotowuje się do zwycięstwa przed własną publicznością. W sierpniu 2008 r., gdy stanął na starcie, kibicowały mu całe Chiny. Po falstarcie biegacza z Kataru Liu zrobił kilka kroków przed pierwszym płotkiem, ale do bloków startowych wracał już, kulejąc, wyraźnie cierpiał. Po chwili zerwał numer startowy i zszedł ze stadionu. Xiang przez kilka miesięcy leczył się, korzystając z masaży i tradycyjnej medycyny chińskiej. Na operację zdecydował się, dopiero gdy kilku specjalistów przekonało go, że jest niezbędna. Był wśród nich dr Śmigielski. - Xiang miał uraz Achillesa w części, gdzie ścięgno przyczepia się do pięty - mówi Śmigielski. - W chwili startu włókna ścięgna oderwały się od kości. Liu przyznał, że ból odczuwał od paru lat. Nawet rekord świata w mityngu w Lozannie w 2006 roku pobił, będąc nie w pełni zdrowy. - Gdy trenowałem i startowałem, adrenalina była na tyle wysoka, że byłem w stanie to wytrzymać. Na igrzyskach okazało się, że już dłużej nie dam rady. Sytuacja w Pekinie mnie przerosła - wspomina.
* dr Robert Śmigielski - wiceprzewodniczący Polskiego Towarzystwa Traumatologii Sportowej, szef komisji medycznej PZPN, członek zarządu ISAKOS (Międzynarodowe Towarzystwo Artroskopii, Chirurgii Kolana i Ortopedii Sportowej), były przewodniczący komisji medycznej Polskiego Komitetu Olimpijskiego, współzałożyciel kliniki Carolina Medical Center w Warszawie
Przydatne linki: * Zarejestruj bieg * Gdzie pobiec? * Poradnik organizatora * Regulamin