Bieganie dziecku nie ciąży

Czy w ciąży można biegać? Czy dziecko skacze w brzuchu? Czy mleko biegającej matki jest mniej tłuste?

A kobiety, które biegały przed ciążą? - Mogą nadal biegać, od pierwszych tygodni. Byle nie na siłę. Uważnie. Co ciekawe, mimo że masa ciała kobiety od pewnego etapu ciąży rośnie w dość szybkim tempie, a tkanka łączna stawów i więzadeł ulega rozluźnieniu, nie notuje się większej urazowości u kobiet biegających w ciąży. A dieta? - Powinna być uzupełniona o tę liczbę kalorii, którą spala trening. Plus 300 kcal dziennie wynikające z ciąży. Ważne, żeby dużo pić. Na co trzeba zwracać szczególną uwagę? - Podstawowa rzecz to wiedzieć, kiedy odpuścić. Ciąża to nie jest moment na śrubowanie wyników, poprawianie wydolności. Ale można biegać tak, by nie stracić tego, co się przed ciążą osiągnęło. Biegacze często kierują się oceną tętna, które osiągają podczas wysiłku. W ciąży także można się nim kierować, tyle że obowiązują już inne przedziały, inne zakresy tętna są bezpieczne (patrz: ramka). I to już wszystkie wskaźniki? - Nie. Najlepszym wskaźnikiem dopuszczalnego wysiłku jest subiektywne poczucie zmęczenia. W anglojęzycznym świecie funkcjonuje bardzo fajna tzw. skala Borga. Co to jest? - To skala subiektywnego odczuwania zmęczenia - w zakresie od 6 do 20. Wartość, którą sobie przypiszemy, można pomnożyć przez 10 i powinna ona wtedy mniej więcej odpowiadać wysokości tętna. Ale generalnie chodzi o to, aby to subiektywne odczucie nami kierowało, a nie tabelki. W skali Borga kobiety w ciąży powinny poruszać się w zakresach od 12 do 14. A co się stanie, jeżeli kobieta biega w ciąży, ale w którymś momencie przestaje, bo nie ma już z tego przyjemności? - Wtedy niestety traci te wszystkie dobroczynne rzeczy, które z biegania można dla matki i dla dziecka wyciągnąć. Jakie są te dobroczynne rzeczy? - Kobiety biegające w ciąży mają lepsze samopoczucie i generalnie lepiej znoszą ciążę. Mają też mniej typowych dolegliwości, jak problemy ze snem, bóle w dolnym odcinku kręgosłupa, żylaki czy obrzęki nóg. Rzadziej zapadają na cukrzycę ciężarnych, a co najważniejsze - lepiej rodzą, to znaczy ich porody są krótsze, jest wśród nich znacznie mniejszy odsetek porodów zabiegowych. Dużo mniejszy odsetek tych kobiet potrzebuje w trakcie porodu stymulacji środkami farmakologicznymi czy znieczulenia. Przekładając to na język sportu: są pierwsze na mecie. Są szybsze i mają mniej kontuzji. - Dokładnie! Można spojrzeć na rodzenie jak na uczestnictwo w zawodach. Nie przez przypadek wiele kobiet porównuje poród do maratonu. Poród to także olbrzymi wydatek energetyczny, wysiłek - nie tylko fizyczny, ale też psychiczny. Biegaczki są przyzwyczajone do tego, że mierzą się z własnym organizmem, stawiają sobie jakieś cele, którym chcą sprostać, i poród może też być takim celem. Można więc do porodu podejść zadaniowo z korzyścią dla siebie i dziecka. Ale czy dziecko w brzuchu lubi bieganie? - Dzieci biegających matek rodzą się trochę mniejsze niż statystycznie, ale nie są za małe. Mają mniej tkanki tłuszczowej. Dlatego kobiety, które biegają w ciąży, powinny częściej robić USG. Zgodnie ze standardami USG w ciąży przeprowadza się trzykrotnie - pierwszy trymestr, około 20. tygodnia, a potem 30.-32. tydzień. Ja bym biegającej pacjentce zaleciła jeszcze dwa dodatkowe badania - ok. 26. i 36. tygodnia ciąży, aby upewnić się, że maluch prawidłowo i proporcjonalnie rośnie. To znaczy, że biegaczki ryzykują urodzenie zbyt małego dziecka? - Absolutnie nie. Hipotrofia, czyli spowolnienie lub zatrzymanie wzrastania płodu, nie ma związku z bieganiem. Bieganie nie może jej wywołać. Ale kobieta, która nosi dziecko hipotroficzne, nie powinna biegać, bo to przypadek, w którym należy się koncentrować na zwiększaniu masy ciała dziecka, i wówczas zalecany jest odpoczynek. A ta mniejsza ilość tkanki tłuszczowej? To dobrze czy źle? - Są badania, w których dzieci matek biegających i tych nieuprawiających sportu porównywano w piątym roku życia. U dzieci matek aktywnych w ciąży jest zdecydowanie mniejszy odsetek otyłości i problemów z nadwagą. Nawet - choć te wyniki nie były już istotne statystycznie - pojawiło się wskazanie, że dzieci te charakteryzuje lepszy rozwój psychoruchowy. Może to efekt tego, że te matki lubią ruch, zachęcają do niego dzieci, same dbają o zdrowie, więc zdrowo karmią też dziecko? - To oczywiście może mieć wpływ. Ale najważniejsza konkluzja tych badań dla biegających kobiet w ciąży to to, że dzieci te nie rozwijają się gorzej. Mleko biegającej matki też jest mniej tłuste? - Nie, jest tak samo dobre jak tej matki, która nie biega. A czy istnieje jakaś zależność między stopniem aktywności matek w czasie ciąży a zagrożeniem depresją poporodową? - Tak. Uprawiające sport matki rzadziej na nią zapadają. Ale - jak już wspomniałam - mają też lepsze samopoczucie w czasie ciąży, łatwiej akceptują zachodzące w ich organizmie zmiany, mają mniejsze problemy z tyciem, ich ciało jest po porodzie ogólnie w lepszej kondycji. Ja biegałam w ciąży, ale wciąż się zastanawiałam, czy dziecku podczas biegu jest wygodnie, czy on się tam w brzuchu za bardzo nie obija o ściany... - Na pewno pani dziecko czuło te regularne drgania spowodowane biegiem, ale o nic się nie obijało. Macica to jest balon wypełniony wodami płodowymi, a jednym z ich zadań jest amortyzacja i ochrona dziecka przed wstrząsami. Nie ma żadnych dowodów, że te drgania mają jakiś negatywny wpływ na rozwój dziecka. A jak się zorientować, że dziecko nie ma ochoty na aktywność matki? - Matka zaczyna czuć ruchy płodu mniej więcej od 20. tygodnia ciąży. Zwykle dzieci mają już wtedy swoje pory aktywności i to jest wyznacznik dobrego samopoczucia płodu. U jednych kobiet to późny wieczór, u innych wcześnie rano. Na pewno warto tę regularność kontrolować, jeśli matka zauważy jakieś niepokojące odstępstwa od tych zachowań dziecka, warto to zgłosić lekarzowi. A co się dzieje z organizmem dziecka, gdy mama biega? - W czasie wysiłku fizycznego matki, tak jak u każdej innej osoby, więcej krwi przepływa przez mięśnie, serce, nadnercza. Ciąża to też jest taki specjalny okres, kiedy jeden organ jest szczególnie uprzywilejowany, jeżeli chodzi o ukrwienie - to macica. Czyli biegnąc, zabieram do mięśni część krwi, która powinna zostać skierowana do macicy? - Trochę tak to wygląda. Przepływy w obrębie łożyska czy macicy są mniejsze w trakcie wysiłku, ale badania pokazały, że nie ma to negatywnego wpływu na rozwój dziecka - wręcz przeciwnie. Powtarzające się niezbyt długie momenty zmniejszenia przepływu krwi w macicy powodują, że dziecko się do tego przystosowuje i przyzwyczaja. Skutek? Łożysko rośnie większe i jest lepiej ukrwione. A gdy, jak się to czasem zdarza, pojawią się jakieś komplikacje podczas porodu, które zmniejszają przepływ krwi przez łożysko, dzieci biegających matek radzą sobie z tym problemem lepiej. Co się dzieje z tętnem dziecka, kiedy rośnie tętno matki? - U dziecka też rośnie. I utrzymuje się wyższe jeszcze przez 20 minut od zakończenia przez matkę wysiłku. Dziecko też się męczy podczas biegu matki? - Tak bym tego nie ujęła. Ale bezpośrednio po zakończeniu wysiłku matki dziecko też mniej się rusza. Też odpoczywa.

*dr Ewa Goncikowska, lekarz ginekolog ze Szpitala św. Zofii w Warszawie, biega od dwóch lat, przygotowuje się do swojego pierwszego maratonu

Przydatne linki: * Zarejestruj bieg * Gdzie pobiec? * Poradnik organizatora * Regulamin

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.