C jak ciąża

Kilka ważnych kwestii biegowych na "C"

Chudnięcie - bieganie zapewni ci najlepsze rezultaty. "Runner's World" podaje ile kalorii stracisz przez pół godziny wysiłku (przy wadze 75 kg): marsz - 220, rower - 230, pływanie - 360, bieg - aż 480. Dwa najczęstsze błędy, które popełniają biegacze-odchudzacze: ubierają się bardzo ciepło i biegną bardzo szybko, po to, żeby się mocno spocić. Nie tędy droga! W ten sposób wypocisz wodę, nie tłuszcz. Żeby schudnąć należy biegać wolno i długo. Powtórzę: powoli, ale jak najdłużej. Przez pierwsze kilkanaście minut biegu spalasz tylko węglowodany. Spalanie tłuszczu na dobre zaczyna się po 30 min. Po godzinie z tłuszczu organizm czerpie już połowę energii. Tłuszcz spalasz biegnąc z tętnem rzędu 130-145 uderzeń na min (to naprawdę wolny bieg, żebyś mógł swobodnie rozmawiać). Wyższe tempo to przemiany beztlenowe, po takim bieganiu będziesz bardzo głodny i z odchudzaniem będzie gorzej.

Ciąża - to nie jest przeszkoda dla biegaczek, przynajmniej do trzeciego trymerstru (guru Jerzy Skarżyński doradza wtedy zmienić aktywność na pływanie). Lekarze przestrzegają tylko, że nie należy rozpoczynać biegania w ciąży. Profesjonalistki trenują nawet do ósmego miesiąca (np. reprezentantka Polski Małgorzata Sobańska). A potem? Brytyjka Paula Radcliffe 10 miesięcy po porodzie wygrała Maraton Nowojorski.

Czas - pytają ludzie, ile czasu powinien trwać trening. Minimum ruchu zalecane przez WHO to 3x30x130. Czyli trzy razy w tygodniu po 30 min z tętnem 130 (wolny bieg). Im dłuższy trening, tym lepiej - buduje wytrzymałość konieczną do biegania maratonów. Dopiero po pół godzinie organizm zaczyna przestawiać się ze spalania glikogenu na napęd tłuszczowy, a to właśnie jest konieczne do ukończenia biegu na dystansie powyżej 20 km. Tylko nie przesadź, treningi powyżej półtorej godziny są zarezerwowane dla tych, którzy przygotowują się do maratonów.

Czołówka - pomoże ci w lesie nocą. Jeśli masz czas na bieganie tylko wieczorem, a obawiasz się zagubienia w ciemnościach, pamiętaj o biegowych latarkach. Zakłada się je na głowę, świecą na czole jak górnicze lampki. Najważniejsze, żeby czołówka była lekka.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.