Bieganie - odchudzanie

Wy biegacie, ja odpowiadam - zapewnia Wojciech WEST Staszewski. Piszcie na polskabiega@agora.pl

W co się ubrać na zawody, jeśli jest kiepska pogoda? Czy koszulka, bawełniana bluza i kurtka wystarczą? Krzysztof L.

To za dużo. Na zawody, jeśli na trasie nie ma śniegu, lepiej się rozebrać. Koszulka powinna być oddychająca. Tak samo ewentualna bluza. Nie z bawełny, bo się człowiek zapoci. Kurtka jest dobra na treningi, w biegu się nie przyda. Nawet jeśli spadnie deszcz, to organizm będzie tak rozgrzany, że chłodzenie tylko sprawi mu przyjemność. W zimne październikowe dni można na start założyć krótkie spodenki, koszulkę z krótkim rękawem i cienkie rękawiczki, bo dłonie mogą zgrabieć.

Jak długo można biec w pierwszym miesiącu treningu? Pół godziny? Godzinę? Grzegorz S.

Ile dasz radę. Dla wielu ludzi motywem do biegania jest zbijanie wagi. Czym dłuższy wysiłek, tym bardziej spalasz tłuszcz. To powinien być bieg w tzw. I zakresie tętna, średnio z tętnem ok. 140 uderzeń na minutę. Tylko uwaga! Przy zbyt dużej wadze mogą nie wytrzymać kolana. Jeśli poczujesz takie dolegliwości, to najpierw odchudź się intensywnymi marszami i rozsądną dietą.

Od trzech lat biegamy z moim przyjacielem. Jego początki były dramatyczne - zadyszka po pięciu minutach. Teraz nawet 10 km nie jest zbyt wielkim wyzwaniem. Ale... nie spada waga i zaczęły się frustracje. Trenujemy zwykle pięć razy w tygodniu. Krótkie wybiegania na 4-5-km odcinkach oraz wolne 10 km plus 12 km lub więcej albo niedzielny marszobieg. Tętno przy szybszych treningach: ok. 140-150 uderzeń, wiek 48 lat. Do tego ostatnio doszła siłownia. Pytam: co z superkompensacją? Czy zwolnić i wydłużyć trening? Czy o tej porze roku więcej czasu spędzać na siłowni? Dodać saunę? Dodam, że ja, nie mając nadwagi, chudnę ok. kilograma na miesiąc, tak jak i pan pisał. Aga

Pani Agnieszko. Opisałem to wszystko mojemu guru, trenerowi Jerzemu Skarżyńskiemu. Jego zdaniem organizm broni się przed dalszym odtłuszczaniem. Należy go oszukać raz w tygodniu, wprowadzając bieg lub aktywny marszobieg trwający dwie godziny. Do tego raz w tygodniu prawie godzina biegania po pagórkach i jeszcze dwa razy seria 100-metrowych przebieżek po kilkudziesięciominutowym rozbieganiu. Po co? Zaatakujcie organizm innymi bodźcami niż do tej pory. Co jeszcze? Superkompensacja (odpoczynek po wysiłku, który pozwala organizmowi wznieść się na wyższy poziom) to ważna rzecz, ale z odchudzaniem ma niewiele wspólnego. Podobnie sauna - przyjemny zabieg, ale tak wypaca się wodę, a nie wytapia tłuszcz. Siłownia - fajna, ale do odchudzania lepsze są ćwiczenia aerobowe.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.