Tak czy inaczej, zrób sobie bilans zysków i strat. Przy każdym punkcie wstaw ocenę w szkolnej skali od 1 do 6 zależnie od tego, na ile jest to dla ciebie ważne. Potem zsumuj wszystkie zyski i odejmij od nich straty. Wyszło ci, że warto biegać?
Czas. Musisz znaleźć na bieganie na początek pół godziny trzy razy w tygodniu plus ewentualny dojazd, prysznic itp. A jak się wciągniesz, to za miesiąc, dwa miesiące zrobi się tego cztery, pięć razy po godzinie. Musisz ten czas wykroić z życia rodzinnego i towarzyskiego. Albo z porannego snu, jeśli chcesz biegać przed pracą.
Pieniądze. To najtańszy ze sportów, ale i tak strój - dres, koszulka, buty, rajtuzy na zimę - kosztuje ok. 500 zł.
Ryzyko kontuzji. Zwłaszcza jeśli masz nadwagę, bieganie narazi twoje kolana (lepiej wtedy zacząć od diety i marszów). Mogą się zdarzyć urazy stopy, ścięgien Achillesa. Im więcej biegasz, tym częściej coś tam będzie ci dokuczać.
Nie twój sport. Po prostu nie lubisz biegać. Twój sport to rower, taniec czy narty albo w ogóle nie lubisz sportu.
Śmieszność. Bywa, że krzykną za tobą na ulicy: "Gdzie tak lecisz?". Albo wstydzisz się swego ciała lub swej niesprawności i nie masz ochoty, by z tym walczyć.
Koniec z balangami. Jak już się trochę rozbiegasz, to zaczniesz skracać np. nocne picie z przyjaciółmi, bo następnego dnia poczujesz w nogach i w żołądku każdy kieliszek i każdą godzinę snu mniej.
Kalorie. Spalisz ich tyle, co nigdy wcześniej. Ważący 75 kg człowiek przez 15 minut biegu spala przeciętnie 240 kcal. Dla porównania kwadrans marszu to tylko 110 kalorii, jazdy rowerem - 113.
Uroda. Żegnaj, brzuszku. A dolnej połowy biegaczom może pozazdrościć nawet Apollo z Belwederu. A jak pięknie wygląda biegaczka!
Pasja. Czujesz, że twoje życie jest niby OK, ale czegoś w nim brakuje? Bieganie to sposób na życie - odmienisz swoją psychikę, odzyskasz wiarę w swoje siły.
Zdrowie. Trening obniża tętno spoczynkowe i ciśnienie krwi. Jeśli twoje serce uderza 70 razy na minutę, to w ciągu doby wykonuje 100 tys. skurczów. Tętno biegacza to zwykle 55, a nawet mniej. Oszczędzasz serce w 15 proc., prawdopodobne, że o tyle przedłużysz sobie życie.
Kondycja. To trudno wyrazić w liczbach, ale twoja sprawność wzrośnie niewiarygodnie. Odzyskasz ciało, nogi, ramiona (one też pracują), odkryjesz, że serce to też taki mięsień (po lewej stronie).
Młodość. Piotr Pacewicz pisał, że poprawienie po pięćdziesiątce rekordu życiowego na 5 km z czasów licealnych daje poczucie nieśmiertelności.