Powód 1: Macie czas pogadać
Nawet jeśli jedno z Was jest biegowym „przecinakiem”, a drugi dopiero zaczyna swoją biegową przygodę zawsze można dobrać dobre tempo dla obojga i spędzić trochę czasu razem. Niedzielne wybieganie w spokojnym tempie daje szanse na przegadanie wszystkich zaległych tematów. Z pewnością zdążycie omówić sprawy domowe, zawodowe, towarzyskie, może i nawet polityczne choć czasami lepiej nie ryzykować nierównego tętna. W ten sposób przy okazji spotkania załatwiacie od razu trening. Nie dość, że oszczędność czasu to jeszcze miło spędzony czas.
Powód 2: Jest motywacja do wyjścia z domu
Najpierw jest szał! Biegamy codziennie, kupujemy masę sprzętu, czytamy książki biegowe, oglądamy filmy i planujemy gdzie wystartujemy. Ale zawsze przychodzi moment, w którym motywacja nam trochę spada. Kiedy za oknem szaro i buro, kanapa nagle bardzo mocno przyciąga, a autora hasła „Nie ma złej pogody, są tylko słabo charaktery” nie darzymy ciepłymi uczuciami. Może pomoże telefon do przyjaciela? W kupie siła i zawsze łatwiej razem przeskoczyć przez kałużę i pokonać biegowego lenia.
Powód 3: Można się bardziej zmęczyć
W przyjaźniach nie chodzi zawsze o gadanie do bladego świtu. Czasami pięknie jest razem pomilczeć... albo podyszeć biegając sprinty lub podbiegi. Towarzystwo na treningu może być niezłym motywatorem. Nie lubisz treningu siłowego? Perspektywa skipów nie napawa Cię do szybkiego ruszenia na trening? Umów się na taki trening ze znajomym. Wspólnie zawsze łatwiej zmobilizować się do ćwiczeń. I nie ma tu znaczenia czy to bieganie, pływanie czy fitness. Umówić się na cięższy trening można też z kimś o kim wiemy, że jest od nas mocniejszy i pociągnie nas w szybszym tempie. Bo nie będziemy przecież chcieli zostać z tyłu. Warto jednak od razu ustalić zasady gry na takim trening, żeby jednak nie paść po pierwszych 15 minutach. Podobnie jest z początkującymi biegaczami. Jeśli biegasz 7 km, ale przeraża cię magiczny dystans dyszki może lepiej pokonać go pierwszy raz w dobrym towarzystwie.
Powód 4: Jest bezpieczniej
Zwłaszcza dziewczyny boją się biegać wieczorami, bo ciemne parki i uliczki nie zachęcają do samotnych biegów. Wtedy tym bardziej towarzystwo u boku może pomóc. Szczęśliwie przykrych sytuacji nie ma wiele, ale po co się stresować niepotrzebnie i przez cały trening myśleć tylko o tym co złego może się wydarzyć. Kompan u boku jest gwarantem spokoju, choćby tego psychicznego.
Powód 5: Można się wiele nauczyć
Trenując z kimś mamy szanse zdobycia cennej wiedzy. Zarówno tej treningowej, jak i życiowej. O sobie i o przyjacielu. Bo godziny spędzone wspólnie na wysiłku fizycznym często zbliżają bardziej niż setki wypitych wspólnie w kawiarni kaw. W sporcie ujawnia się prawdziwy charakter ludzi. To jak łatwo się poddajemy lub to jak bardzo jesteśmy w stanie walczyć o swoje marzenia.
Powód 6: Można odkryć nowe miejsca
Wiesz doskonale ile spod klatki masz do pierwszego skrzyżowania, gdzie wypadają 2km od domu, gdzie przeważnie jest pusty chodnik i ile jest do najbliższego lasu. Na pamięć znasz okolice swojego domu, bo przebiegasz tam codziennie. Umówienie się na biegowe spotkanie daje Ci sporą szansę na przełamanie biegowej monotonii. Nowe miejsce, nowa trasa. Nawet jeśli ze znajomym mieszkacie niedaleko siebie i sama okolica jest Ci dobrze znana to inaczej możecie obierać kierunki, w innym miejscu robić 200 metrowe odcinki. To super szansa na poznanie nowych miejsc. A później odwdzięczenie się tym samym.