• Link został skopiowany

Medytacja dla biegaczy - czas dla duszy i ciała

W japońskich górach Hiei istnieje zakon biegających mnichów, przedstawicieli buddyzmu Tendai. Ich podstawową formą medytacji jest uważne bieganie na ekstremalnie długich dystansach. Codziennie pokonują ponad 80 kilometrów. Dowiedz się więcej o medytacji w ruchu.
Biegi górskie
Piotr Dymus

O wpływie medytacji na ciało i psychikę oraz o biegach medytacyjnych porozmawialiśmy z Tomaszem Śledziem - nauczycielem medytacji w ramach projektu "I meditate Polska", technik oddechowych w Fundacji Art Of Living Polska, Rafałem Cupiałem - trenerem rozwoju, coachem, instruktorem medytacji oraz właścicielem firmy Altersense.pl, a także z Wojciechem Smętkiem - biegaczem, regularnie praktykującym medytacje od 2008 r.

Marcin Pietraszek: Czym dla ciebie jest medytacja? Tomasz Śledź: To sposób na szybką regenerację, doładowanie baterii do działania. Dzięki regularnej medytacji, mam w swojej agendzie dnia takie "pitstopy", dzięki którym trzymam na wysokim poziomie swój zapał i energię do codziennych wyzwań i obowiązków. Rafał Cupiał: Traktuję medytację jako skuteczną formę pracy z umysłem. Korzystam z praktyki uważności by uzyskać świadomość moich myśli i emocji oraz zrozumieć kierującą nimi dynamikę. Jest to dla mnie ponadto sposób na pogłębienie kontaktu z ciałem i zmysłami a także doskonały trening koncentracji, siły woli i obecności.

Wojciech Smętek: Medytacja to taki przystanek w codzienności. Coś, co pozwala na 20 minut odciąć się od wszystkiego i spojrzeć nieco w głąb siebie. Szczególnie przydaje się w trudnych chwilach i przy podejmowaniu ważnych decyzji.

Zobacz wideo

Rafał Cupiał: W liceum zainteresowałem się kulturą Japonii, a szczególnie samurajskimi klimatami. Próbowałem również japońskich sztuk walki, takich jak karate, jujitsu czy kendo, które są nieodłącznie związane z praktyką medytacji. I tak to się zaczęło.

Wojciech Smętek: Przez ciekawość. Moja żona była na kursie "Sztuka Oddechu", gdzie kursanci uczyli się m.in. różnych technik oddechowych i medytacji. Po ukończeniu kursu zaczęła wcześniej wstawać. Zamykała się w osobnym pokoju i wydawała dziwne dźwięki. Na początku stałem pod drzwiami, podsłuchiwałem i się śmiałem. Z czasem jednak zaintrygowało to mnie i postanowiłem również zapisać się na kurs, dzięki któremu na własnej skórze przekonałem się, że to naprawdę działa.

Każdy może medytować, czy są jakieś przeciwwskazania zdrowotne? Konieczna jest może wcześniejsza wizyta u lekarza? Tomasz Śledź: Medytacja jest generalnie dla każdego. W przypadku problemów zdrowotnych należy poinformować o tym prowadzącego przed rozpoczęciem sesji. Nie można medytować pod wpływem alkoholu lub narkotyków. Rafał Cupiał: Istnieje wiele różnych praktyk, określanych technikami medytacyjnymi. Często poza zamkniętymi oczami i siedzeniem na poduszce nie mają one ze sobą zbyt wiele wspólnego. Mogę się więc wypowiadać w kontekście technik medytacji, które sam praktykuję, i z którymi jestem obeznany, czyli praktyką uważności, medytacjami zen i adwajta wedanty. Większość praktyk jest bezpieczna, a nawet według badań korzystnie wpływają na zdrowe funkcjonowanie mózgu. Zagrożenie pojawia się u osób z zaburzeniami psychotycznymi, stanami lękowymi lub depresyjnymi, osób przyjmujących leki psychotropowe. Dobrze by było, gdyby takie osoby skontaktowały się z odpowiednim specjalistą przed rozpoczęciem przygody z medytacją.

Od czego powinniśmy zacząć naszą praktykę medytacyjną? Tomasz Śledź: Głównym wyzwaniem dla adeptów podróżowania w głąb siebie jest umysł pełen myśli. Rozwiązaniem są techniki oddechowe, które uspokajają nas z nadmiaru myśli, napięć i naturalnie wprowadzają w stan głębokiego relaksu. Na kursach Fundacji Art Of Living Polska uczymy jak wykonywać prawidłowo techniki oddechowe i medytować. Prowadzimy też otwarte sesje medytacji w ramach projektu "I meditate Polska". Każdy może przyjść na te zajęcia, poznać prostą technikę oddechową i doświadczyć prowadzonej medytacji . Rafał Cupiał: Większość tradycji kontemplacyjnych zaleca początkującym rozpoczęcie praktyki od uważności oddechu. To prosta i bardzo użyteczna forma medytacji, rozwija umiejętność zarządzania uwagą. Do tego niesamowicie oczyszcza umysł i uspokaja. Jakie korzyści może nam zaoferować? Tomasz Śledź: Jest wiele korzyści z medytacji. Moim zdaniem jedną z najważniejszych jest stan wyciszonej aktywności. To moment, w którym jesteśmy spokojni, mamy większą klarowność tego czego chcemy w życiu. W naszych działaniach widać energię i entuzjazm. Rafał Cupiał: Medytacja, a w szczególności praktyka uważności prowadzi do pozytywnych strukturalnych zmian w mózgu. Główne korzyści to: oczyszczenie umysłu, rozwój kreatywności, większe poznanie siebie, silniejsze osadzenie w ciele i doznaniach zmysłowych, trening koncentracji i dyscypliny, regulacja emocjonalna, poczucie szczęścia i harmonii. Wojciech Smętek: Na pewno wyciszenie, spojrzenie w głąb siebie. Nie mam jakiś kosmicznych doznań, lecz po prostu mogę się zrelaksować i odciąć od wszystkiego. Na dłuższą metę medytacja przynosi większy spokój, patrzenie na życie i różne sytuacje stresowe z większym dystansem. I choć brzmi to może górnolotnie - pozwala się doskonalić i być lepszym człowiekiem.

Piotr Dymus

Czy Wasze wyniki biegowe poprawiły się odkąd zaczęliście medytacje? Rafał Cupiał: Nie biegam na czas, ani nie startuję w zawodach. Zacząłem jednak odczuwam ogromną poprawę doświadczeń związanych z bieganiem. Jestem w stanie biec dłużej, szybciej, intensywniej - sprawia mi to znacznie większą przyjemność. Wojciech Smętek: Na pewno inaczej podchodzę do treningów i startów tzn. z większym luzem i wyrozumiałością dla siebie i swojego organizmu. Zmniejsza to też stres związany ze startami. Pomaga przetrwać kryzysy i trudne chwile w czasie wyścigów. Polecam też zwłaszcza regularne ćwiczenia oddechowe, zwiększające w efekcie pojemność płuc i wydolność organizmu. Oczywiście maratonu nie oszukamy samą medytacją - ważny jest trening i przebiegnięte kilometry - ale można do tego podejść z przyjemnością w naturalny i kompletny sposób. Czy praktyka medytacji zwiększa euforię po treningu biegowym? Tomasz Śledź: Trening to inaczej dbanie o siebie, dlatego każdy czuje satysfakcję i euforię po jego zakończeniu. To naturalna reakcja organizmu, natomiast medytacja jest świetnym tego zwieńczeniem. Przenosi w stan euforii na jeszcze głębszym poziomie. Rafał Cupiał: Euforia po treningu jest efektem wyciszenia naszej kory przedczołowej, czyli części mózgu odpowiedzialnej m.in. za analizowanie, rozmyślanie, planowanie oraz uwolnienia bardzo silnej neurochemii: dużej ilości endorfin, naszych wewnętrznych opiatów, "hormonów szczęścia i dobrego samopoczucia" oraz anandamidu, również potężnego fizjologicznego rozluźniacza. Praktyka medytacji podczas biegania może doprowadzić do znacznie szybszego i intensywniejszego wejścia w stan "flow", za czym idzie wyciszenie wewnętrznego krytyka i narzekacza, ogromna klarowność umysłu i uwolnienie bardzo silnych i przyjemnych neuroprzekaźników. Jedną z tych technik jest medytacja w ruchu. O czym należy pamiętać podczas tego rodzaju praktyki? Tomasz Śledź: Medytacja to nie tylko siedzenie z oczami zamkniętymi i z nogami w pozycji "po turecku". To też jest jakiekolwiek działanie z uwagą na tu i teraz. Powinniśmy pamiętać o zaangażowaniu całej swojej uwagi na działaniu. Rafał Cupiał: O oddechu i kontakcie z ciałem. Medytacja w ruchu polega na niezwykle uważnym wykonywaniu każdego ruchu, kroku, zatrzymania. Na pełnej świadomości każdego wdechu i wydechu oraz na obserwowaniu doświadczeń płynących z naszych zmysłów. Tego jak odczuwamy nacisk naszych stóp na podłoże, temperaturę powietrza dookoła nas, fakturę ubrań stykających się z naszą skórą. Wojciech Smętek: Powinno to przyjść z łatwością i naturalnie. Medytacja zarówno w ruchu jak i tradycyjna powinna być naturalna, bez żadnych spięć i wymuszania. Chodzi o to, żeby sprawiało to przyjemność.

123rf

Czy medytacja w ruchu może przynieść większe korzyści niż tradycyjna forma? Tomasz Śledź: Efekty są takie same. Ważne żeby wybór formy dopasować do swojej natury oraz chętnie i często z niej korzystać. Rafał Cupiał: Nie sądzę. Obie formy medytacji mają swoje plusy i minusy. Korzyści i słabe strony. Medytując na poduszce mamy więcej przestrzeni na obserwowanie naszej świadomości, schematów myślowych i reakcji emocjonalnych. Medytacja w ruchu jest idealnym rozwiązaniem dla osób, które nie są w stanie wysiedzieć w statycznej pozycji, które roznosi energia i wewnętrzna potrzeba nieustannego działania. Medytacja ruchowa umożliwia im skanalizowanie tej energii oraz uspokojenie umysłu poprzez nawiązanie kontaktu z odczuciami płynącymi z ciała. Wojciech Smętek: Myślę, że każda medytacja przynosi korzyści. Niezależnie od tego czy jest wykonywana w ruchu czy nie. Na każdą jest czas i miejsce. Lepiej jest biec i czerpać z tego przyjemność niż męczyć się cały dystans i walczyć samemu ze sobą w umyśle. Ponoć maraton rozgrywa się w głowie - dlatego czysta, pozytywna głowa to połowa sukcesu. Co należy zrobić, aby wejść w stan medytacji podczas biegu? Rafał Cupiał: Gdy rozpoczynasz bieg zlokalizuj miejsce w swoim ciele, w którym najwyraźniej odczuwasz swój oddech. Może to być brzuch, nos, klatka piersiowa. Zacznij obserwować doznania związane z oddychaniem. Nie ingeruj w oddech, nie spowalniaj go, po prostu z ciekawością doświadczaj. Jak oddychać? Obejmuj uwagą również przestrzeń, jaką zajmuje twoje ciało, wszystkie doznania jakie z niego płyną. Jak odczuwasz nacisk swoich stóp na podłoże, ruch swoich kolan, barków. Jak czujesz ubranie na swojej skórze, wiatr na swojej twarzy, krople potu spływające po karku. Włącz w to doświadczenie również dźwięki, które pojawiają się w twoim otoczeniu i to co widzisz przed sobą. Przenieś całą uwagę na doświadczanie oddechu, ciała i zmysłów. Czy słyszeliście o biegach medytacyjnych? Rafał Cupiał: Tak. Praktykowanie uważności podczas biegania jest tematem wielu książek. Duża część nauczycieli medytacji proponuje to jako alternatywną formę trenowania medytacji w ruchu. Wojciech Smętek: Nie nazwałbym swojego biegania transowym - po prostu robię to intuicyjnie. Na długich dystansach człowiek walczy sam ze sobą, pokonuje swoje słabości. Wyraźnie to widać na biegach górskich, gdzie człowiek jest sam na sam z naturą, więc to wychodzi naturalnie. Czym się one charakteryzują? Rafał Cupiał: Rezygnujemy z muzyki i słuchawek. Wybieramy raczej otoczenie przyrody niż miejski hałas i koncentrujemy naszą uwagę na oddechu, zmysłach oraz wewnętrznym doświadczeniu.| Wojciech Smętek: Myślę, że jest to wniesienie zwykłego biegania na pozafizyczny wymiar. To bieganie w stanie zwiększonej świadomości. Nie chodzi tylko o ruchy ciała, oddech, myśli lub ich brak oraz jedność z przyrodą. Chodzi również o to, żeby niczego nie robić na siłę. U mnie to przychodzi automatycznie. W pewnym momencie biegu człowiek się wyłącza i po prostu biegnie, nie myśląc o niczym i czerpiąc przyjemność z biegu jak i z obcowania z naturą. Jak powinniśmy się przygotować do biegów medytacyjnych?| Rafał Cupiał: Tak jak do normalnego biegu. Ubierzmy się komfortowo, załóżmy wygodne buty, wybierzmy trasę. Rozgrzejmy się i ruszajmy. Wojciech Smętek: Do medytacji chyba nie można się przygotować. Po prostu się medytuje. Chodzi o to, żeby to było na luzie i bez większego wysiłku. Jakich wskazówek moglibyście udzielić osobom, które chciałyby praktykować medytację, podczas biegania? Rafał Cupiał: Nie przejmujcie się, jeżeli podczas pierwszych biegów umysł będzie bardzo rozproszony i trudno będzie Wam skupić uwagę na oddechu i ciele. Wszystko jest kwestią treningu. Z każdym kolejnym bieganiem umysł będzie czystszy, uwaga stabilniejsza a doświadczenie głębsze i bardziej jakościowe. Jakaś ciekawostka na koniec? Rafał Cupiał: W japońskich górach Hiei istnieje zakon biegających mnichów, przedstawicieli buddyzmu Tendai. Ich podstawową formą medytacji jest uważne bieganie na ekstremalnie długich dystansach. Codziennie biegają ponad 80 kilometrów. Rozmawiał Marcin Pietraszek

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.