Koleżanka zapisała mnie przez Internet, sama za nic nie mogłam zrozumieć jak to zrobić bo strona biegu była tylko w Euskera. Dzięki Susanie wszystko zagrało. Przyszłam po numer startowy - pani zapytała się co jest moim nazwiskiem a co imieniem bo to i to brzmi dziwnie. Na szczęście obsługa biegu mówiła po hiszpańsku.
Bieg rozpoczął się wystrzałem startera. Dalej było albo bardzo pod górkę albo jeszcze bardziej. Przed biegiem gdy dopytywałam się o mapę, chciałam poznać trasę, pani mi wytłumaczyła, że biegnie się i zawraca ale jakoś wychodzi tak, że cały czas jest pod górkę. Miała rację - niemożliwe staje się możliwe! Wyścig mocno obstawiony. Zawodnicy do tego stopnia znali trasę, że wiedzieli gdzie wieje, a gdzie nie. Przybiegłam 9. wśród kobiet. Oczywiści mogło być lepiej bo dopóki nie jestem pierwsza zawsze może być lepiej.
Bieganie po baskijsku - Onati Archiwum Doty Szymborskiej
Fot. T.
Zabawa była przednia. Ubawiła mnie nagroda - oprócz worka sportowego, podkoszulki dostałam konserwę i oliwę. Konserwa z papryczkami - przyda się do kanapek, a dobrej oliwy nigdy za dużo.
To co bardzo mi się podobało to, to, że na całej trasie stali ludzie, dopingowali. Ponieważ Onati jest małym miasteczkiem, każdy każdego tutaj zna, widząc obcą osobę wołali do mnie po hiszpańsku. Chodziło o to by tym muchacho pokazać co dziewczyna potrafi. Doping był rewelacyjny. Susana wołała GORA DOTA. Nigdy nie biegłam na trasie tak dopingowana, nie wiedziałam też, że to tak pomaga!
Organizatorzy pomyśleli też o kibicach, start był przy hotelu, w którym jest bardzo dobra restauracja i kawiarnia, a dla dzieci plac zabaw.
Bieganie górskie po baskijsku - Onati Archiwum Doty Szymborskiej
Fot. T
Dlaczego mam kurtkę na sobie? Szok termiczny, w Alicante były 32 stopnie w cieniu a tutaj 13 i lekki deszcz. Miałam t-shirt i kurteczkę i dygotałam przed startem. Spodnie ? też bardzo się przydały bo mnie ktoś podciął i wyrżnęłam i dzięki temu, że miałam dłuższe spodenki to kolana bardzo nie rozwaliłam. Buty Saucony Ride 4 - czyli szosówki. Zegarek Timex Ironman.
Pozdrowienia!
Tekst: Dota Szymborska (oneginetatopa.blogspot.com )