"Forrest Gump", "Rocky", "Rydwany ognia". Jaki film zasłużyłby na... biegowego Oscara?

"Tego dnia, tak bez przyczyny, postanowiłem trochę pobiegać. Pobiegłem do końca drogi, a kiedy tam dotarłem, pomyślałem, że pobiegnę na koniec miasta. A kiedy tam dotarłem, pomyślałem sobie, że przebiegnę przez hrabstwo Greenbow (...) Po prostu biegłem dalej. Kiedy się zmęczyłem, szedłem spać. Kiedy zgłodniałem, jadłem. Kiedy musiałem pójść do... no wie pani... to szedłem."

Nie przesadzam, ale oglądałem ten film z dziesięć razy. I już chyba nigdy mi się nie znudzi. Scena, kiedy Forrest z tęsknoty za Jenny, wychodzi z domu, aby sobie pobiegać, to już klasyka. Nie wiem, czy dla innych też, ale dla mnie była jednym z powodów, aby wskoczyć w dres i trochę się poruszać.

Klasyka. Historia oparta na faktach, o dwóch brytyjskich biegaczach przygotowujących się do igrzysk olimpijskich w 1924 r. Film otrzymał cztery Oscary, w tym za przepiękną ścieżkę dźwiękową autorstwa Vangelisa.

"Czy to bezpieczne..?" W sumie nawet trudno wytłumaczyć, dlaczego tytuł brzmi właśnie "Maratończyk". Thriller w reżyserii Johna Schlesingera z pewnością ma mało wspólnego z biegami na 42,195 km. Owszem, główny bohater Thomas Levy, grany przez Dustina Hoffmana, każdego dnia biega w nowojorskim Central Parku, ale młodzieńcza sielanka szybko się kończy. Przypadkowo zostaje wciągnięty w morderczą intrygę, za którą stoi hitlerowski zbrodniarz Christian Szell. Aż zęby bolą!

Jazda bez trzymanki, czyli ultramaraton w meksykańskiej dżungli. OK., może trochę naciągana propozycja, ale trudno. W końcu to subiektywna lista biegowych filmów, prawda? Poza tym założę się, że każdy biegacz chciałby mieć taką kondycję, jak wojownik o imieniu Łapa Jaguara, uciekający - przez pół filmu - przed okrutnymi przybyszami z wrogiego plemienia.

Oryginalny tytuł to "Der Räuber", czyli złodziej, rabuś. Spolszczanie niektórych nazw filmów nie zawsze wychodzi na dobre (patrz "Dirty Dancing" - "Wirujący seks"), tak w tym wypadku, ten zabieg jest całkiem uzasadniony. "Biegacz" to niemiecko-austriacka produkcja o autentycznej postaci - Johannie Kastenbergerze - świetnym maratończyku (w 1988 r. wygrał górski bieg na 42,195 km imienia Willi Hasego z czasem 3:16:17), który miał także przestępczy życiorys. Siedem razy napadał na banki i dzięki swojej znakomitej sprawności zdołał uciekać przed policją. W czasie bandyckich wyskoków zakładał lateksową maskę z wizerunkiem Ronalda Reagana, zyskując przez to przydomek "Shotgun Ronnie".

Polska nominacja do "biegowego" Oscara. Wzruszająca historia o Pawle, nastoletnim uzdolnionym biegaczu, który pochodzi z nadmorskiej miejscowości. Kiedy dowiaduje się, że jego mama cierpi na śmiertelną chorobę, postanawia wystartować w heroicznym biegu na Jasną Górę, aby wyprosić Matkę Boską o cudowne uzdrowienie swojej mamy. Razem z nim wyrusza Andrzej, nauczyciel wychowania fizycznego (grany przez Roberta Więckiewicza), nałogowy alkoholik.

Brytyjski film wyprodukowany ponad 50 lat temu na podstawie opowiadania Alana Sillitoe. Colin Smith (Tom Courtenay), nastoletni chłopiec, za dokonanie napadu zostaje wysłany do poprawczaka. W ośrodku zaczyna odnosić sukcesy w biegach na długich dystansach. Tam też zaczyna się buntować przeciwko zakłamanej postawie wśród wychowawców i innych wychowawców. Za tę rolę w 1963 r. Courtenay otrzymał nagrodę Brytyjskiej Akademii Filmowej.