Rajd Endurance Quest - ekstremalna przygoda w Krainie Muminków

Ponad 600 kilometrów walki z piękną i wymagającą trasą, własnymi słabościami, snem i lękami. Ponad 90 godzin rywalizacji i 3,5 godziny snu. Przedstawiamy opowieść o jednym z najpiękniejszych i najbardziej wymagających rajdów przygodowych na świecie - Endurance Quest w Finlandii.
Rajd przygodowy Endurance Quest Rajd przygodowy Endurance Quest Piotr Dymus

Neverending story

Rajdy przygodowe to wyjątkowa dziedzina sportu, niepodobna do czegokolwiek innego. Każde zawody są niepowtarzalne, nie da się do końca przewidzieć co się wydarzy, a każda chwila może przynieść miłe lub niemiłe niespodzianki. To wielodyscyplinowe imprezy na orientację, rozgrywane w trybie non-stop. Chcesz spać - proszę bardzo, ale robisz to w czasie gdy inni prą do przodu. Na mapie masz zaznaczone punkty, do których musisz dotrzeć - jak to zrobisz - zależy od ciebie, a wybrane warianty mogą sprawić, że zyskasz względem innych teamów lub stracisz. W długich, ekspedycyjnych rajdach ścigają się czteroosobowe zespoły - przynajmniej jedna z osób musi być płci przeciwnej. To od konkretnej imprezy zależy w jakich dyscyplinach będą konkurować i ile kilometrów będzie liczyła trasa. Endurance Quest to ekspedycyjny rajd archipelagowy w Finlandii - jeden z największych i najtrudniejszych na świecie. Pokonanie 640-kilometrowej trasy zajęło najlepszemu zespołowi Omjakon z Finlandii aż 74 godziny. Z 25 czteroosobowych zespołów, które wyruszyły we wtorek 24 lipca o 7 rano na trasę - zawody skończyło tylko 13. Do pokonania było między innymi 146 km na kajaku, 40 km na rolkach, ponad 100 km biegiem i niemal 300 km na rowerze. Bardzo wymagającym dla psychiki zawodników zadaniem był skok ze skały mierzącej 7 metrów, do wody, ale najtrudniejszym zadaniem była walka ze snem i zmęczeniem. Oto kilka wspomnień z rajdu Endurance Quest 2012.

Start zawodów Endurance Quest 2012 - coasteering Start zawodów Endurance Quest 2012 - coasteering Piotr Dymus

Na mokro

 

Na mokro
Stoimy na starcie Endurance Quest 2012 ? rajdu, który będzie dla nas gigantycznym sprawdzianem ? nigdy nie mieliśmy do czynienia z taką ilością wody. Będzie 146 km kajaków, będzie 5 km pływania i coasteeringi ? czyli przemieszczanie się między wyspami archipelagu ? biegiem i wpław. Jest chłodno i wieje, a Bałtyk pieni się groźnie falami ? no to będzie ciekawie. Gdy lądujemy w wodzie, wiemy już, że coasteering tego dnia to będzie walka o przetrwanie. Jest potwornie zimno. A masa ludzi porusza się sprawnie na... materacykach! Moczą tylko ręce, którymi tłuką wodę niczym świeżo wyklute żółwiki morskie. Niech ich piekło pochłonie. A my dygoczemy i snujemy się jak zombiaki w Świcie Żywych Trupów. Gdyby ktoś otworzył tu na wyspie sklep z materacykami ? zbił by fortunę.

Stoimy na starcie Endurance Quest 2012 - rajdu, który będzie dla nas gigantycznym sprawdzianem - nigdy nie mieliśmy do czynienia z taką ilością wody. Będzie 146 km kajaków, będzie 5 km pływania i coasteeringi - czyli przemieszczanie się między wyspami archipelagu - biegiem i wpław. Jest chłodno i wieje, a Bałtyk pieni się groźnie falami - no to będzie ciekawie. Gdy lądujemy w wodzie, wiemy już, że coasteering tego dnia to będzie walka o przetrwanie. Jest potwornie zimno. A masa ludzi porusza się sprawnie na... materacykach! Moczą tylko ręce, którymi tłuką wodę niczym świeżo wyklute żółwie morskie. Niech ich piekło pochłonie. A my dygoczemy i snujemy się jak zombiaki w Świcie Żywych Trupów. Gdyby ktoś otworzył tu na wyspie sklep z materacykami - zbił by fortunę.

Etap rolkowo-trekingowy Endurance Quest - rajdu przygodowego w Finlandii Etap rolkowo-trekingowy Endurance Quest - rajdu przygodowego w Finlandii Piotr Dymus

Z rolkami przez las

 

Z rolkami przez las
Rajdy ekspedycyjne mają to do siebie, że stawia się w nich na przygodę i zaradność zespołów. MacGyver czułby się tutaj jak rybka w wodzie. Na każdym z etapów czeka wiele dodatkowych niespodzianek ? zjazdy linowe, tyrolka ? więc trzeba zabrać ze sobą sprzęt linowy, pływanie po punkty na wysepki ? a zatem ? trzeba mieć przytroczony do plecaka kapok. Ruszasz na bieganie? Odcinki asfaltowe możesz zrobić na rolkach, a tam, gdzie nie da się jechać ? rolki wrzucasz do plecaka i drzesz z nimi przez las, bagna, między krzakami i wysokimi szuwarami. Gdyby ktoś zaczaił się w lesie a aparatem zobaczyłby widoki zaprawdę niecodzienne. Bo jak często widuje się człowieka płynącego przez jezioro w kasku i z rolkami na plecach?

Rajdy ekspedycyjne mają to do siebie, że stawia się w nich na przygodę i zaradność zespołów. MacGyver czułby się tutaj jak rybka w wodzie. Na każdym z etapów czeka wiele dodatkowych niespodzianek - zjazdy linowe, tyrolka - więc trzeba zabrać ze sobą sprzęt linowy, pływanie po punkty na wysepki - a zatem - trzeba mieć przytroczony do plecaka kapok. Ruszasz na bieganie? Odcinki asfaltowe możesz zrobić na rolkach, a tam, gdzie nie da się jechać rolki wrzucasz do plecaka i drzesz z nimi przez las, bagna, między krzakami i wysokimi szuwarami. Gdyby ktoś zaczaił się w lesie z aparatem zobaczyłby widoki zaprawdę niecodzienne. Bo jak często widuje się człowieka płynącego przez jezioro w kasku i z rolkami na plecach?

Zadania linowe na Endurance Quest - zjazd Zadania linowe na Endurance Quest - zjazd Piotr Dymus

Trochę adrenaliny

 

Trochę adrenaliny
W Polsce na zadaniach linowych ? zjazdach, wychodzenia po linie na przyrządach czy tyrolce ? zawodnikom towarzyszą eksperci, którzy doglądają czy wszystko dobrze wpięte, czy człowiek sobie radzi i czy nie zrobi sobie krzywdy. Tutaj wszystko jest ?up to you?. Boisz się? Nie rób zadania tylko zgarnij karę czasową. Zjazd ma ponad 30 metrów i jest emocjonujący, później to wszystko trzeba pokonać do góry i wspinając się po linie widzimy jak poprzecierana jest. O-o! W tej chwili cieszę się, że jestem taśmą przypięta do Krzyśka. Ale ? O-o! Lina Krzyśka też się już przeciera. Na ?paluszkach? i ?po cichu? wychodzimy na górę. Uf. Tyrolka ? czyli szybki zjazd ponad rzeką w dół po skosie. Wpinają nas dziwnie i mówią ? trzymaj tę linę mocno, bo jak nie utrzymasz ? wpadniesz do wody. Hm... Biorę sobie do serca. A na końcu zjazdu walę jeszcze głową w oponę, która ma mnie chyba wyhamować. Przez chwilę oglądam Drogę Mleczną, dochodzę do siebie gdy czuję pierwsze ukąszenia komarów. No dobra ? spadamy stąd, nie ma co się rozczulać, bo nas zjedzą!

W Polsce na zadaniach linowych - zjazdach, wychodzeniu po linie na przyrządach czy tyrolce - zawodnikom towarzyszą eksperci, którzy doglądają czy wszystko jest dobrze wpięte, czy człowiek sobie radzi i czy nie zrobi sobie krzywdy. Tutaj wszystko jest "up to you". Boisz się? Nie rób zadania tylko zgarnij karę czasową. Zjazd ma ponad 30 metrów i jest emocjonujący, później to wszystko trzeba pokonać do góry. Wspinając się po linie widzimy jak jest poprzecierana. O-o! W tej chwili cieszę się, że jestem taśmą przypięta do Krzyśka. Ale - O-o! Lina Krzyśka też się już przeciera. Na "paluszkach" i "po cichu" wychodzimy na górę. Uf. Tyrolka - czyli szybki zjazd ponad rzeką w dół po skosie. Wpinają nas dziwnie i mówią -trzymaj tę linę mocno, bo jak nie utrzymasz - wpadniesz do wody. Hm... Biorę sobie do serca. A na końcu zjazdu walę jeszcze głową w oponę, która ma mnie chyba wyhamować. Przez chwilę oglądam Drogę Mleczną, dochodzę do siebie gdy czuję pierwsze ukąszenia komarów. No dobra - spadamy stąd, nie ma co się rozczulać, bo nas zjedzą!

Endurance Quest- rajd przygodowy w Finlandii. Uciekamy przed komarami. Endurance Quest- rajd przygodowy w Finlandii. Uciekamy przed komarami. Piotr Dymus

Zwierzaki

 

Zwierzaki
Podobno w Finlandii jest dużo łosi. Można się z nimi zderzyć. Myśmy zderzyli się z pokaźną ilością komarów (chociaż nie większą niż w podwarszawskim Kampinosie) i kilkoma wyjątkowo nieprzyjemnie usposobionymi osami. Wściekły się, że zakłócamy im spokój i dały upust swoim emocjom dziabiąc nas boleśnie. Poza nimi spotkaliśmy sarny i zające, mewy i ptaki, które zachowywały się jak ławica oceanicznych ryb.

Podobno w Finlandii jest dużo łosi. Można się z nimi zderzyć. Myśmy zderzyli się z pokaźną ilością komarów (chociaż nie większą niż w podwarszawskim Kampinosie) i kilkoma wyjątkowo nieprzyjemnie usposobionymi osami. Wściekły się, że zakłócamy im spokój i dały upust swoim emocjom dziabiąc nas boleśnie. Poza nimi spotkaliśmy sarny i zające, mewy i ptaki, które zachowywały się jak ławica oceanicznych ryb.

Zakochani widzą słonie

Po trzech dobach rajdu człowiek zaczyna widzieć różne rzeczy - niektóre z nich istnieją naprawdę - inne... któż to wie? Mnie i mojemu mężowi towarzyszą słonie - na każdym kroku. Widzimy je obydwoje, w tych samych skałach, drzewach, chmurach. Kryją się wszędzie. Od razu przypomina nam się film produkcji islandzkiej, a że podczas tego rajdu świętujemy 4 rocznicę ślubu wszystko staje się jasne. Wszak - Zakochani widzą słonie.

Endurance Quest - rajd przygodowy w Finlandii - rozgrywany był wśród skalistych wysp Endurance Quest - rajd przygodowy w Finlandii - rozgrywany był wśród skalistych wysp Piotr Dymus

Lądolód - tu byłem

 

Lądolód ? tu byłem
Fińskie wybrzeże Bałtyku niczym nie przypomina tego, które znamy z wakacji w Polsce. Nie ma wydm, piaszczystych plaż i klifów. Są tysiące wysp i wysepek, porośniętych sosnami albo nagich, gładkich jak szkło skał. Lądolód skandynawski wykonał tu ciężką robotę. Wyszlifował skały, poorał ziemię głębokimi bruzdami, w których dziś srebrzą się jeziora. Porozrzucał głazy zostawiając je niczym dzieci gigantów piłki na boisku. Ale czasem jest również domowo ? bieg na orientację robimy po lesie, który jest wypisz wymaluj jak ten pod moim rodzinnym Legionowem. Wydmowe piachy i sosny, borówki i mchy.

Fińskie wybrzeże Bałtyku niczym nie przypomina tego, które znamy z wakacji w Polsce. Nie ma wydm, piaszczystych plaż i klifów. Są tysiące wysp i wysepek, porośniętych sosnami albo nagich, gładkich jak szkło skał. Lądolód skandynawski wykonał tu ciężką robotę. Wyszlifował skały, poorał ziemię głębokimi bruzdami, w których dziś srebrzą się jeziora. Porozrzucał głazy zostawiając je niczym dzieci gigantów piłki na boisku. Ale czasem jest również domowo - bieg na orientację robimy po lesie, który jest wypisz wymaluj jak ten pod moim rodzinnym Legionowem. Wydmowe piachy i sosny, borówki i mchy.

Endurance Quest - rajd przygodowy w Finlandii. Zabandażowana opona. Endurance Quest - rajd przygodowy w Finlandii. Zabandażowana opona. Piotr Dymus

MacGyver byłby dumny

 

MacGyver byłby dumny
Etapy rowerowe usiane są podjazdami i szybkimi, krótkimi zjazdami. Im lepiej się rozpędzisz na zjeździe, tym mniej będziesz musiał się napracować by wspiąć się na górę. Na jednym ze zjazdów spada na nas error ? jak zgrom z jasnego nieba. Dętka wyskakuje z opony przypominając odpustowego, balonowego pieska, albo pęta kiełbasek na sklepowym haku. Budzi naszą konsternację, bo ani trochę się nie porwała. Porwała się za to opona. I to poważnie. Nie ma szans na jej połatanie. Siedzimy strapieni. Koniec zabawy. Co robić? Jesteśmy z dala od cywilizacji, zapasowa opona leży około 100 kilometrów stąd. Krzysiek wpada na pomysł. Porwana dętka to właściwie rana, a ranę trzeba zabandażować. Bandażuje ją dętką ? przez całą oponę i obręcz. Działa! Powietrze uchodzi więc trzeba co jakiś czas dopompować ale da się jechać.


Etapy rowerowe usiane są podjazdami i szybkimi, krótkimi zjazdami. Im lepiej się rozpędzisz na zjeździe, tym mniej będziesz musiał się napracować by wspiąć się na górę. Na jednym ze zjazdów spada na nas error - jak zgrom z jasnego nieba. Dętka wyskakuje z opony i zwija się na podobieństwo odpustowego, balonowego pieska, albo pęta kiełbasek na sklepowym haku. Budzi naszą konsternację, bo ani trochę się nie porwała. Porwała się za to opona. I to poważnie. Nie ma szans na jej połatanie. Siedzimy strapieni. Koniec zabawy. Co robić? Jesteśmy z dala od cywilizacji, zapasowa opona leży około 100 kilometrów stąd. Krzysiek wpada na pomysł. Porwana dętka to właściwie rana, a ranę trzeba zabandażować. Bandażuje ją dętką - przez całą oponę i obręcz. Działa! Powietrze uchodzi więc trzeba co jakiś czas dopompować ale da się jechać.

Rajd przygodowy Endurance Quest 2012 - wiosłowanie za pomocą kory brzozowej Rajd przygodowy Endurance Quest 2012 - wiosłowanie za pomocą kory brzozowej Piotr Dymus

Brzoza - polski patent

 

Brzoza ? polski patent
Jest gruba na dobre kilkanaście centymetrów i długa niczym polski siatkarz. W ?barach? niezbyt szeroka, ale da się na nią wrzucić rower ze zdjętym przednim kołem i jeszcze samemu wskoczyć, by przepłynąć 5 km bardzo, bardzo leniwą rzeką. Można machać rękami, ale zajmuje to bardzo dużo czasu, wpław wychodzi równie wolno. Wiemy, że będzie ciężko, dlatego jadąc jeszcze na rowerze przez las gorączkowo szukamy czegoś do wiosłowania. I znajdujemy ? kawałki kory brzozy ? twarde, ciężkie, niezbyt łamliwe. Doskonałe! Robimy z nich ?wiosła? i sennie machamy leniwą rzeką w dół.


Jest gruba na dobre kilkanaście centymetrów i długa niczym polski siatkarz. W "barach" niezbyt szeroka, ale da się na nią wrzucić rower ze zdjętym przednim kołem i jeszcze samemu wskoczyć, by przepłynąć 5 km bardzo, bardzo leniwą rzeką. Można machać rękami, ale zajmuje to bardzo dużo czasu, wpław wychodzi równie wolno. Wiemy, że będzie ciężko, dlatego jadąc jeszcze na rowerze przez las gorączkowo szukamy czegoś do wiosłowania. I znajdujemy - kawałki kory brzozy, twarde, ciężkie, niezbyt łamliwe. Doskonałe! Robimy z nich "wiosła" i sennie machamy leniwą rzeką w dół.

Rajd przygodowy Endurance Quest - skoki do wody z 7 metrów Rajd przygodowy Endurance Quest - skoki do wody z 7 metrów Piotr Dymus

Jump!

 

Jump!
Mrozi krew w żyłach. Nie chcesz patrzeć w dół. Właściwie to chcesz do mamy! Mówią, że będzie emocjonująco, fajnie i że każdemu się potem podoba. Ale ty masz ochotę owinąć się wokół faceta, który tłumaczy ci gdzie skoczyć i przywrzeć do niego jak pijawka. Im dłużej myślisz tym gorzej, dlatego krzyczysz sam do siebie: ?Raz, dwa, trzy!? ? i skaczesz. Lot wydaje się być długi ale gdy jesteś już bezpiecznie w wodzie rzeczywiście jest fajnie. Zwłaszcza, że dzień gorący. Czy chciałbyś skoczyć jeszcze raz? M.... Niekoniecznie.


Mrozi krew w żyłach. Nie chcesz patrzeć w dół. Właściwie to chcesz do mamy! Mówią, że będzie emocjonująco, fajnie i że każdemu się potem podoba. Ale ty masz ochotę owinąć się wokół faceta, który tłumaczy ci gdzie skoczyć i przywrzeć do niego jak pijawka. Im dłużej myślisz tym gorzej, dlatego krzyczysz sam do siebie: "Raz, dwa, trzy!" - i skaczesz. Lot wydaje się być długi ale gdy jesteś już bezpieczny w wodzie rzeczywiście jest fajnie. Zwłaszcza, że dzień gorący. Czy chciałbyś skoczyć jeszcze raz? Hm.... Niekoniecznie.

Endurance Quest - etap kajakowy rajdu przygodowego w Finlandii Endurance Quest - etap kajakowy rajdu przygodowego w Finlandii Piotr Dymus

Labirynt

 

Labirynt
Karbonowe wiosła nie ważą nic. Ale im dłużej się nimi macha tym więcej w nich żelaza i ołowiu. Ręce zaczynają boleć, ramiona pieką od słońca. Nogi drętwieją w kajaku, pod spódniczką, która chroni przed nalewaniem się wody do środka. Mijamy setki wysp i wysepek. Budząc czasem jedynie ciekawość ptaków, czasem klnąc gdy mija nas motorówka unosząc wielkie fale. Czasem można na nich trochę posurfować i robi się emocjonująco. Kilka razy wychodzimy z kajaka wszyscy ? nie tylko człowiek od podbijania punktów kontrolnych. Trzeba rozprostować nogi i posiedzieć chwileczkę na ciepłej skale. Wtedy robi się niemal wakacyjnie. Wyobrażam sobie, że zaraz ktoś wyciągnie z luku bagażowego wielki kosz z jedzeniem piknikowym.
Zakochani widzą słonie
Po trzech dobach rajdu człowiek zaczyna widzieć różne rzeczy ? niektóre z nich istnieją naprawdę ? inne... któż to wie? Mnie i mojemu mężowi towarzyszą słonie ? na każdym kroku. Widzimy je obydwoje, w tych samych skałach, drzewach, chmurach. Kryją się wszędzie. Od razu przypomina nam się film produkcji islandzkiej, a że podczas tego rajdu świętujemy 4 rocznicę ślubu wszystko staje się jasne. Wszak ? Zakochani widzą słonie.
Sleepmonster
Senność przychodzi do każdego. Nie ma przed nią ucieczki. Nie ma oręża, który by przed nią obronił. Można lec na ziemi choć na kilka sekund gdy nawigator zawaha się na chwilkę nad mapą. Albo śpiewać, nawet z zamkniętymi oczami ? idąc, jadąc na rowerze, płynąc kajakiem. Senność to piąty towarzysz czteroosobowego zespołu, który mocno przestrzega regulaminu i nie odstępuje nas na więcej niż 100 metrów. Ale nie zawsze jest tuż obok, czasem siedzi cicho i można ją zignorować.


Karbonowe wiosła nie ważą nic. Ale im dłużej się nimi macha tym więcej w nich żelaza i ołowiu. Ręce zaczynają boleć, ramiona pieką od słońca. Nogi drętwieją w kajaku, pod "spódniczką", która chroni przed nalewaniem się wody do środka. Mijamy setki wysp i wysepek. Budząc czasem jedynie ciekawość ptaków, czasem klnąc gdy mija nas motorówka unosząc wielkie fale. Czasem można na nich trochę posurfować i robi się emocjonująco. Kilka razy wychodzimy z kajaka wszyscy - nie tylko człowiek od podbijania punktów kontrolnych. Trzeba rozprostować nogi i posiedzieć chwilę na ciepłej skale. Wtedy robi się niemal wakacyjnie. Wyobrażam sobie, że zaraz ktoś wyciągnie z luku bagażowego wielki kosz z jedzeniem piknikowym.

Etap rowerowy Endurance Quest - rajdu przygodowego w Finlandii. Senność towarzyszy zawodnikom niezależnie od tego czy to bieg czy rower. Etap rowerowy Endurance Quest - rajdu przygodowego w Finlandii. Senność towarzyszy zawodnikom niezależnie od tego czy to bieg czy rower. Piotr Dymus

Sleepmonster

 

Zakochani widzą słonie
Po trzech dobach rajdu człowiek zaczyna widzieć różne rzeczy ? niektóre z nich istnieją naprawdę ? inne... któż to wie? Mnie i mojemu mężowi towarzyszą słonie ? na każdym kroku. Widzimy je obydwoje, w tych samych skałach, drzewach, chmurach. Kryją się wszędzie. Od razu przypomina nam się film produkcji islandzkiej, a że podczas tego rajdu świętujemy 4 rocznicę ślubu wszystko staje się jasne. Wszak ? Zakochani widzą słonie.
Sleepmonster
Senność przychodzi do każdego. Nie ma przed nią ucieczki. Nie ma oręża, który by przed nią obronił. Można lec na ziemi choć na kilka sekund gdy nawigator zawaha się na chwilkę nad mapą. Albo śpiewać, nawet z zamkniętymi oczami ? idąc, jadąc na rowerze, płynąc kajakiem. Senność to piąty towarzysz czteroosobowego zespołu, który mocno przestrzega regulaminu i nie odstępuje nas na więcej niż 100 metrów. Ale nie zawsze jest tuż obok, czasem siedzi cicho i można ją zignorować.


Senność przychodzi do każdego. Nie ma przed nią ucieczki. Nie ma oręża, który by przed nią obronił. Można lec na ziemi choć na kilka sekund gdy nawigator zawaha się na chwilę nad mapą. Albo śpiewać, nawet z zamkniętymi oczami, idąc, jadąc na rowerze, płynąc kajakiem. Senność to piąty towarzysz czteroosobowego zespołu, który mocno przestrzega regulaminu i nie odstępuje nas na więcej niż 100 metrów. Ale nie zawsze jest tuż obok, czasem siedzi cicho i można ją zignorować.

Endurance Quest - rajd przygodowy w Finlandii. Zespół adidas Terrex Team Poland na mecie. Endurance Quest - rajd przygodowy w Finlandii. Zespół adidas Terrex Team Poland na mecie. Piotr Dymus

Jedź w stronę światła

 

Jedź w stronę światła
Ostatnie kilometry pokonujemy na rowerze. W dolinach jest przejmująco zimno, na zjazdach szczękamy zębami. Trzeba śpiewać by nie zasnąć, ale nikt nie ma już siły. Krzysiek wymyśla quiz o rajdzie i Finlandii. Każdy ma zadać jedno pytanie. ? Ile arkuszy map zajmuje trasa Endurance Quest? ? 29! ? Jak nazywa się fińska marka produkująca opony? ? Nokian! ? Ile godzin zajął nam etap rolko-trekkingowy? ? Hm... 18-20? Któż to pamięta? Ostatnie dziesiątki metrów do mety jedziemy w szpalerze flag i świec. Główny jefe zawodów czyta nasze nazwiska z ostrym fińskim akcentem. Zegar zatrzymuje się na 91 godzinach. Jest szampan, w powietrze strzela piana. Jest druga, tę noc spędzimy już w łóżkach.
Tekst: Magda Ostrowska-Dołęgowska


Ostatnie kilometry pokonujemy na rowerze. W dolinach jest przejmująco zimno, na zjazdach szczękamy zębami. Trzeba śpiewać by nie zasnąć, ale nikt nie ma już siły. Krzysiek wymyśla quiz o rajdzie i Finlandii. Każdy ma zadać jedno pytanie. - Ile arkuszy map zajmuje trasa Endurance Quest? - 29! - Jak nazywa się fińska marka produkująca opony? - Nokian! - Ile godzin zajął nam etap rolko-trekkingowy? - Hm... 18-20? Któż to pamięta? Ostatnie dziesiątki metrów do mety jedziemy w szpalerze flag i świec. Główny jefe zawodów czyta nasze nazwiska z ostrym fińskim akcentem. Zegar zatrzymuje się na 91 godzinach. Jest szampan, w powietrze strzela piana. Jest druga, tę noc spędzimy już w łóżkach.

Tekst: Magda Ostrowska-Dołęgowska

Dołącz do nas na Facebooku.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.