Finał niestety bez Polaków, którzy kiepsko zaprezentowali się w eliminacjach.
Tradycyjnie bardzo mocno rozpoczął wyścig, płynący z bardzo dużą frekwencją ruchów rąk, reprezentant Wysp Owczych Pal Joensen. Joensen jest cichym bohaterem tych mistrzostw Europy (na Wyspach Owczych nie ma ani jednego basenu 50-metrowego). Do połowy dystansu rywale płynęli ławą. Minimalnie na prowadzeniu przy nawrocie na 400-setnym metrze znalazł się Sebastien Rouault z Francji. Do tego momentu, tylko płynący na torze pierwszym Węgier Gergely Gyurta został w tyle za rywalami.
Druga część dystansu, to rewelacyjna walka Rouault z Niemcem Christianem Kubuschem. Wygrał z czasem 7:48,28 Rouault, zdobywając swój drugi (po 1500m) złoty medal na tych mistrzostwach, po wspaniałej walce z Kubshem na ostatniej długości basenu.
Z ciekawostek- Sebasien Rouault powiedział po wyścigu: Trochę przesadziłem z długością rozgrzewki, bo przepłynąłem na niej 4500 metrów. Mój plan polegał na tym, żeby od początku trzymać się czołówki, a potem przyspieszyć. Zadanie wykonałem idealnie.
W konkurencji, w której Polki zakończyły rywalizację na poziomie półfinału, w połowie dystansu prowadziła Dunka Rikke Moeller Pedersen (1:09,42). Wydawało się w tym momencie, że konkurentki nie mają już szans na podjęcie walki. Jednak Pedersen straciła siły w drugiej części dystansu i dała się wyprzedzić fantastycznie finiszującej Rosjance Anastasii Chaun (2:23,50) i Szwedce Sarze Nordstroem (2:24,42).
Fantastyczne zwycięstwo Alaina Bernarda! Od początku dystansu Bernard prowadził, w połowie dystansu o 0,10 sekundy przed świetnym Rosjaninem Evgenyiem Lagunovem. Na drugiej części dystansu stawka się wyrównała i pięciu zawodników dotknęło ściany prawie równo. Bernardowi do zwycięstwa wystarczył dość słaby czas- 48,49. Lagunov 0,03 sekundy za Bernardem, trzeci kolejny Francuz William Meynard (48,56). Różnica pomiędzy pierwszym a piątym zawodnikiem wyniosła jedyne 0,20 sekundy. Wspaniały wyścig.
Polki Po bardzo emocjonującym wyścigu, tytuł mistrzyni Europy wywalczyła 17-letnia Sarah Sjoestroem ze Szwecji (57,32), przed Franceską Halsall z Wielkiej Brytanii (57,40) i jedną z najbardziej utytułowanych zawodniczek w historii, Therese Alshaamar (57,80).
W pierwszym półfinale wygrała Francuzka, która miała zaskakujące problemy z awansem do tej rundy zawodów, Camille Muffat z czasem 1:57,97.
W drugiej serii, bijąc rekord mistrzostw Europy, który należał do legendarnej Niemki Franciski Van Almsick (1:56,53) wygrała kontrolująca od początku rywalizację Federica Pellegrini.
Mamy dwóch reprezentantów w finale konkurencji 100 metrów stylem motylkowym!
W pierwszym z półfinałów popłynął Paweł Korzeniowski. Po słabej pierwszej długości basenu i szóstym miejscu (24,81), Paweł zdecydowanie przyspieszył i do mety dopłynął na drugim miejscu, po raz kolejny bijąc swój rekord życiowy (52,32). Wygrał najlepszy w tym sezonie w Europie Rosjanin Evgenyi Korotyshkin (52,10).
W drugim wyścigu zaprezentował się zwycięzca porannych eliminacji, mistrz Polski, Konrad Czerniak. Po najgorszej w stawce reakcji startowej musiał od początku nadrabiać stracony dystans. W połowie wyścigu zajmował trzecie miejsce w stawce (24,53), drugie 50 metrów przepłynął już zdecydowanie lepiej. Zakończył wyścig na drugim miejscu z czasem 52,09, przegrywając z Joeri Verlinderem z Holandii (51,96).
Czerniak awansował do finału z drugim czasem eliminacji, Paweł Korzeniowski z piątym. Mamy realne szanse nawet na dwa medale!!!
Niestety, Ola Urbańczyk płynąc na granicy swoich możliwości zajęła piąte miejsce w swojej serii (29,05) i z dziewiątym czasem półfinałów, będzie tylko rezerwową zawodniczką jutrzejszego finału. Kwalifikacje wygrała w czasie rekordu mistrzostw Białorusinka Alieksandra Herasiemenia (27,98), jako jedyna łamiąc barierę 28 sekund.
Rewelacyjnie popłynął Radosław Kawęcki. Doskonale wykonujący nawroty Polak z dużym spokojem prowadził już na początku drugiej części dystansu i do końcowej ściany dopłynął w czasie 1:57,84 i jest to aktualnie 10ty wynik na tegorocznych listach światowych. Z Europejczyków lepiej pływali tylko Brytyjczycy, których nie widzimy na starcie Mistrzostw Europy.
W drugim półfinale zawodnicy popłynęli zdecydowanie gorzej od Kawęckiego, dzięki czemu Polak awansuje do jutrzejszego finału z pierwszym czasem gdzie będzie zdecydowanym faworytem.
Czytaj więcej na Plywacy.com ?