Rewelacyjny start Steffena Deiblera zapowiadał niespodziankę. Jednak później rekordzista świata Rafael Munoz włączył "drugi bieg" i pociągnął za sobą płynącego obok Freda Bousqueta. Wspaniale płynął również Rosjanin Evgeny Korotyshkin, jednak nie trafił z dokładnym rzutem na ścianę i zajął dopiero trzecie miejsce. Wygrał Perez (23,17), przed Bousquetem (23,41). Obaj zawodnicy na pierwszych miejscach osiągnęli czasu słabsze niż w półfinałach.
Po zwycięstwie Munoz przyznał, że najbardziej cieszy go złoty medal. Osiągnięty rezultat absolutnie nie jest istotny.
Dublet Francuzów. Niesamowity Camille Lacourt, wykonujący nawroty w sposób nieosiągalny dla konkurentów, pobił rezultatem 52,11 rekord Europy i jest to jednocześnie najszybszy w historii bieg na dystansie 100 metrów grzbietowym w materiałowym stroju w historii pływania. Lepiej ten dystans pokonał jedynie Amerykanin Aaron Peirsol płynąc w stroju hi-tec.
Drugie miejsce dla Jeremiego Straviusa (53,44), trzecie dla płynącego z dziką kartą (zastąpił kontuzjowanego zawodnika) Liama Tancocka z Wielkiej Brytanii (53,86).
Po finale Lacourt powiedział: - Jestem niesamowicie szczęśliwy, to dla mnie niesamowity moment. Pobić rekord Europy w stroju tekstylnym to coś wspaniałego. Nie pamiętam nic z wyścigu od momentu wykonania nawrotu. Widziałem, że zdecydowanie prowadzę i następne co jestem sobie w stanie odtworzyć, to dotknięcie ściany końcowej Postaram się jeszcze powalczyć o medal na dystansie o połowę krótszym.
33-letnia rekordzistka świata Therese Alshammar (25,63) ze Szwecji rzutem na ścianę wyprzedziła prowadzącą od początku Janette Otessen (25,69) z Danii. Podobnie jak w rywalizacji mężczyzn, zwycięski czas nie jest najlepszym wynikiem w wykonaniu Alshammar w tym roku. Brązowy medal dość niespodzewanie zdobyła Francuzka Melanie Henique (26,09). Zawiodła zmęczona zwycięstwem w półfinale 100 metrów stylem dowolnym, w którym płynęłą kilka minut wcześniej Sarah Sjoestroem, która z rezultatem 26,14 uplasowała się na czwartek pozycji.
Medal Alshammar to jej 11 złoty medal zdobyty na Mistrzostwach Europy.
W wyścigu, w którym startowali sami rekordziści swoich krajów od samego początku prowadził niesamowity Norweg, Alexan der Dale Oen. Po raz kolejny poprawił rekord mistrzostw Europy, płynąc lepiej niż w półfinale o 0,09 sekundy. 59,20 to jednocześnie najlepszy wynik na świecie w tym roku. Drugi był Francuz Hugues Duboscq, trzeci Włoch Fabio Scozzoli. Dopiero czwarte miejsce zajął faworyt gospodarzy, wzbudzający niezwykłe emocje wśród węgierskiej publiczności Daniel Gyurta.
2:07,04 to czas prowadzącej od początku do końca rywalizacji na 200 metrów stylem grzbietowym kobiet, Elizabeth Simmonds. Alicja Tchórz dopiero szósta (2:11,67).
Pierwszy z finałów z polskim udziałem zakończony bez wstydu. Tylko najwięksi optymiści oczekiwali medalu Alicji Tchórz. Nasza zawodniczka jest jednak wciąż bardzo młoda, zdobywająca doświadczenie. A przyszłość polskiego i miejmy nadzieję światowego stylu grzbietowego przed nią.
Elizabet Simmonds po wyścigu powiedziała: - Nie liczyłam na rekord Europy, raczej skupiłam się na walce o złoty medal. Jestem szczęśliwa, wiem jednocześnie że będzie mi coraz trudniej wygrywać z goniącymi mnie zawodniczkami.
Rekord Polski Katarzyny Wilk!!! Nasza zawodniczka poprawiła najlepsze osiągnięcie Agaty Korc z Igrzysk w Pekinie. 54,95 to, co jeszcze milsze, ósmy czas półfinałów, który daje Wilk awans do jutrzejszego finału. W półfinałach najlepszy rezultat osiągnęła Sarah Sjoestroem ze Szwecji- 54,01. Zapowiada się bardzo ciekawy finał.
Yulia Efimova z Rosji wygrała zdecydowanie swój bieg półfinałowy i całą konkurencję. Popłynęła 100 metrów Stylem klasycznym w czasie nieosiągalnym dla innych zawodniczek z Europy (1:06,80). Efimova pływała już w tym sezonie o 0,14 sekundy szybciej i jest zdecydowaną liderką europejskich rankingów. Szybciej od Rosjanki pływały tylko Rebecca Soni i Liesel Jones.
Rezultat Efimovej jest jednocześnie nowym rekordem mistrzostw Europy.
Kolejny krok naprzód Marcina Tarczyńskiego. 2:00,89 to jego nowy rekord życiowy i ósmy czas półfinałów. Nareszcie Polakom również zaświeciło słońce. Tarczyński wyprzedził dziewiątego zawodnika o 0,04 sekundy. Najlepszy czas półfinałow osiągnął niezawodny Węgier, Laslo Cseh z czasem 1:58,33. Finał konkurencji już w środę wieczorem.
Duża niespodzianka organizacyjna. W pierwszym wyścigu półfinałowym, wygranym przez Robbiego Renwicka z Wielkiej Brytanii (1:47,94) wystartowało dziewięciu zawodnikom. Przypomnijmy, że zgodnie z informacją, która pojawiła się przed Mistrzostwami, zakazano startów na bocznych torach, które po pomiarach okazały się zbyt wąskie. Zawodnika z toru 0 nie było widać ani na na listach startowych, ani na tablicy wyników...
W drugiej serii zdecydowane zwycięstwo odniósł rekordzista świata Paul Biedermann, który pod nieobecność Yannicka Agnela będzie zdecydowanym faworytem jutrzejszego finału.
Czytaj więcej na Plywacy.com ?