Stokowski pływa stylem grzbietowym i tego dnia rywalizował na odcinku 50 metrów. Świetnie spisał się już w porannych kwalifikacjach, w który uzyskał najlepszy czas - 22.78 sekundy. Już wtedy był to nowy rekord Polski, ale w półfinale ten wynik został jeszcze przez niego poprawiony o cztery dziesiąte sekundy. Wówczas był to drugi rezultat. Finał 50 metrów stylem grzbietowym z udziałem Kacpra Stokowskiego zaplanowany jest na piątek.
Zawodnik AZS UMCS Lublin ma za sobą już start na 100 metrów grzbietem. Uzyskał w nim szóste miejsce, co wówczas uznał jako rozczarowanie. - Był to lekki rollercoaster emocjonalny, ale liczy się to, jak się człowiek pozbiera z porażki. Chociaż w sumie nie uważam, że to była porażka. To była lekcja, z której wyciągnąłem wnioski i przełożyłem to na pięćdziesiątkę. Dwa razy popłynąłem lepiej od rekordu Polski, a w półfinale naprawdę nie było idealnie. Były sporo błędów, ale udało mi się to wyratować. No a skoro na tak tylko krótkim dystansie sprinterskim jeszcze udało się to wyratować, to co będzie, jak wszystko wyjdzie perfekcyjnie – powiedział Stokowski mediom Polskiego Związku Pływackiemu. - Muszę do tego też tak podejść, jak dzisiaj, czyli z chłodną głową. Tak, jakby to był zupełnie nowy dzień i nowa historia – dodał w kontekście piątkowego finału.
Do finału tej konkurencji nie udało się zakwalifikować Ksaweremu Masiukowi, mimo iż również bił rekordy życiowe - zarówno w eliminacjach, jak i półfinale. Pozostali reprezentanci Polski nie przebrnęli przez eliminacje. Słodko-gorzka dla Masiuka była również rywalizacja na 100 metrów stylem zmiennym, w której, podobnie jak na krótszym dystansie, nie awansował do wieczorem sesji, lecz uzyskał życiowy czas - 54.05 sekund. Dało mu to 24. miejsce. Podobnie wyglądała sytuacja Adeli Piskorskiej, która z "życiówką" 26.77 na 50 metrów stylem grzbietowym uplasowała się na 19. pozycji.
Ze swoich podopiecznych bardzo zadowolony był Piotr Gęgotek, główny trener polskiej reprezentacji. - Już nie tylko mówię o rekordach Kacpra, ale przecież rano w eliminacjach wszyscy poprawili życiówki. To było świetne pływanie i jesteśmy z nich bardzo dumni. Życiówki bardzo napędzają do dalszej pracy, a tego nam potrzeba przed sezonem letnim, tym najważniejszym, bo na rok przed igrzyskami - powiedział mediom Polskiego Związku Pływackiemu.
W piątek, oprócz finału 50 metrów stylem grzbietowym z udziałem Kacpra Stokowskiego, zaplanowano również "pięćdziesiątkę" kobiet stylem dowolnym. Polskę reprezentować będzie Katarzyna Wasick. Polka przyjechała do Melbourne z najlepszym czasem i należy do głównych faworytów na tym dystansie.
Mistrzostwa świata w Melbourne zakończą się w niedzielę. Każdego dnia sesje eliminacyjne rozpoczynają się o godz. 1 czasu polskiego, a sesje finałowe o 9.30.