Światowa federacja dyskutowała nad kwestią udziału transpłciowych sportowców w zawodach podczas niedzielnego nadzwyczajnego kongresu w Budapeszcie. Decyzję podjęte przez pływackie władze wchodzą w życie od poniedziałku.
Za dopuszczeniem osób transpłciowych do zawodów kobiet opowiedziało się 71 proc. delegatów ze 152 związków pływackich. Będą one dopuszczone do rywalizacji pod jednym warunkiem - że ukończyły proces korekty płci przed 12. rokiem życia.
- To nie znaczy, że ludzie są zachęcani do przejścia tego procesu w wieku 12 lat. Naukowcy twierdzą, że jeżeli poddasz się korekcie płci już po rozpoczęciu dojrzewania, masz przewagę. A to jest niesprawiedliwe - powiedział rzecznik FINA James Pearce.
Więcej artykułów o podobnej treści znajdziesz na portalu Gazeta.pl.
Światowa Federacja Pływacka podjęła również decyzję o utworzeniu w przyszłości "otwartej" kategorii w zawodach. W tym celu zwołana zostanie grupa robocza, która w kolejnych sześciu miesiącach podejmie pracę w tym kierunku.
W ostatnim czasie nasiliła się debata dotycząca praw osób transpłciowych w sporcie. W ubiegłym roku na igrzyskach w Tokio wystąpiła transpłciowa sztangistka - Laurel Hubbard. Z kolei na początku tego roku Lia Thomas stała się pierwszą transpłciową kobietą, która wygrała zawody pływackie.
Thomas wygrała w lidze akademickiej NCAA i została pierwszą transpłciową pływaczką, która dokonała tej sztuki. Pływaczka zapowiada walkę o udział w amerykańskich eliminacjach olimpijskich w 2024 roku. Teraz zawodniczka nie odniosła się jeszcze do nowych przepisów. Przepisy uniemożliwiają jej starty w kategorii kobiet na jakichkolwiek zawodach.
- Nowa polityka FINA jest głęboko dyskryminująca, szkodliwa i niezgodna z ramami MKOl dotyczącymi sprawiedliwości, integracji i niedyskryminacji na podstawie tożsamości płciowej oraz różnic - powiedziała z kolei Anne Lieberman z Athlete Ally, organizacji non-profit działającej na rzecz sportowców LGBT.