Sześcioro polskich pływaków nie wystąpi na igrzyskach olimpijskich z powodu błędu, który Polski Związek Pływacki popełnił przy zgłaszaniu zawodników. Sportowcy przylecieli do Tokio, ale musieli je opuścić. Chodzi o Mateusza Chowańca, Jana Kozakiewicza, Jakuba Kraskę, Paulinę Pedę, Aleksandrę Polańską i Alicję Tchórz. Sportowcy napisali list do związku, w którym domagali się, żeby prezes Paweł Słomiński podał się do dymisji razem z całym zarządem. PZP odpowiedział jednak oświadczeniem, zgodnie z którym działacz nie zamierza podjąć takiego kroku, a odpowiedzialność za sytuację zrzuca na międzynarodowe przepisy.
Pływacy chcą walczyć o swoje w sądzie. "Powinni pozwać winnego"
Sportowcy jednak nadal oskarżają PZP i poza żądaniem dymisji prezesa mają zamiar walczyć w sądzie o odszkodowanie. - Chcemy jeszcze naszykować jakiś pozew zbiorowy. Jeszcze jesteśmy przed rozmowami z prawnikami. Mam nadzieję, że odpowiednie konsekwencje zostaną wyciągnięte i środowisko pływackie przejrzy na oczy, a zmiany nastąpią - powiedziała Alicja Tchórz na antenie telewizji TVN24.
- Moje pierwsze skojarzenie było takie, że powinni pozwać winnego tego zaniedbania. Dla tych zawodników nie ma ważniejszej rzeczy niż igrzyska. To nie tenis, gdzie dobrze zarabia się na licznych turniejach i po przegranej można wygrać na następnym. Dla pływaków to możliwość, która zdarza się często tylko raz w życiu. Sportowcy ci zostali też upokorzeni, pozbawieni jakiejś wartości, radości. Co więcej, to winny zaniedbania powinien wyjść z inicjatywą i zaproponować takie rozwiązanie bez procesu – mówi mecenas Jacek Dubois w rozmowie z portalem money.pl.
- To jest sport. Nie można zatem wykluczyć, że każdy z nich miał szanse na miejsce na podium. Gdybym ja szykował pozew, to brałbym pod uwagę pozycje 1-3. Zatem te, które związane są z wysokimi nagrodami i emeryturą olimpijską. Do tego dochodzi również wartość potencjalnie utraconych kontraktów sponsorskich. W pozwie, oprócz odszkodowania, domagałbym się też zrekompensowania strat moralnych, rozczarowania, możliwości wyboru innej kariery zawodowej, strat na polu rodzinnym. Tu też bym nie odpuszczał, bo strata jest dla mnie oczywista. W sumie i w polskich warunkach może to być kwota w przedziale od kilkuset tysięcy do nawet miliona złotych na jednego zawodnika - wyjaśnia Marcin Kwiecień z kancelarii zajmującej się obsługą prawną sportowców, trenerów i klubów sportowych.
Teraz sprawę bada także Ministerstwo Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu, które wydało specjalny komunikat. "Minister Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu wezwał Prezesa Polskiego Związku Pływackiego do niezwłocznego złożenia wyjaśnień w sprawie niedopuszczenia do startu w Igrzyskach XXXII Olimpiady Tokio 2020 sześciorga polskich pływaków" - czytamy we wpisie w mediach społecznościowych ministerstwa. Z kolei zawodnicy i zawodniczki, którzy pojawią się na starcie w Tokio, wspierają swoich kolegów i koleżanki poprzez zawieszenie ich zdjęć na ścianach w wiosce olimpijskiej.
W Tokio udział w rywalizacji podczas igrzysk olimpijskich weźmie 211 sportowców, w tym 17 pływaków. Początek już 23 lipca, kiedy zaplanowano oficjalną ceremonię otwarcia imprezy, która zakończy się 8 sierpnia. Relacje na żywo na Sport.pl i w aplikacji mobilnej Sport.pl LIVE.