- Jesteś przegrany! Ja jestem zwycięzcą - krzyknął Duncan Scott, brązowy medalista (3. miejsce zajął ex aequo z Rosjaninem Martinem Malutinem) MŚ w pływaniu na 200 m stylem dowolnym do zwycięzcy Sun Yanga, który do mety dopłynął na drugiej pozycji, ale na pierwszą awansował dzięki wykluczeniu Litwina Danasa Rapsysa za falstart. Brytyjczyk nie poprzestał tylko na słowach, bo niezadowolenie z udziału jednego z najbardziej utytułowanych pływaków ostatnich lat wyraził także w inny sposób - nie stanął obok niego na podium.
Zachowanie Scotta nie jest przypadkowe. Dzień wcześniej, podczas ceremonii medalowej po rywalizacji na 400 m kraulem taki sam protest przeprowadził Mack Horton. Australiijczyk również nie wszedł na podium, protestując w ten sposób przeciwko udziałowi Yanga w mistrzostwach. Wszystko przez to, że Chińczyk w przeszłości został przyłapany na stosowaniu dopingu. W 2014 roku został zawieszony na trzy miesiące, a Horton nazywa go "oszustem".
To jednak nie wszystko, bo Yang w aferę dopingową był zamieszany także w ubiegłym roku. Wówczas chodziło jednak nie o pozytywny wynik testu, tylko o przerwany przez ekipę Sun Yanga test. Kontrolerzy pojawili się w jego domu, pobrali krew, ale pływak zarzucił im niedopełnienie formalności i nie zgodził się na podpisanie protokołu kontroli, a ktoś z jego sztabu rozbił pobraną już próbkę. Ostatecznie, po sporym zamieszaniu, Międzynarodowa Federacja Pływacka uniewinniła 27-latka. Oprotestowała to jednak Światowa Agencja Antydopingowa (WADA), która odwołała się do Trybunału Arbitrażowego do spraw Sportu. Jeżeli TAS oceni, że Chińczyk ponownie złamał przepisy antydopingowe, będzie mu grozić nawet dożywotnie zawieszenie.
Środowisko pływackie bardzo uważnie śledzi postępy w dochodzeniu dotyczącym Yanga. Większość zawodników z niezadowoleniem podeszła do decyzji o dopuszczeniu go do trwających w Gwangju mistrzostw świata w pływaniu. Najlepszym tego dowodem jest nie tylko wspomniane zachowanie Scotta czy Hortona, ale także reakcja innych pływaków, którzy publiczny protest tego drugiego nagrodzili owacją na stojąco na stołówce dla zawodników.
Scott i Horton za swoje zachowanie podczas wspomnianych ceremonii otrzymali upomnienia od organów FINA, światowej federacji pływackiej. Australijczycy na razie się do niego nie odnieśli, ale zrobili to Brytyjczycy, a konkretnie Adam Peaty, najważniejszy członek brytyjskiej reprezentacji pływackiej. - Najważniejsze jest to, że jako sportowiec masz prawo do wyrażenia swojej opinii, a właśnie to zrobił Duncan, podobnie jak inni - powiedział 24-latek.