Nie stanął na podium, oskarżając rywala o oszustwo. Dostał owację na stojąco

Owacją na stojąco został przywitany Mack Horton na stołówce wioski dla uczestników mistrzostw świata w pływaniu. Australijczyk został w ten sposób nagrodzony za zachowanie na niedzielnej ceremonii medalowej po zmaganiach na dystansie 400 m kraulem, podczas której nie stanął na podium tylko dlatego, że znajdował się na nim Sun Yang, w przeszłości zawieszony za stosowanie dopingu.
Zobacz wideo

W niedzielnym finale 400 m kraulem Yang triumfował po raz czwarty z rzędu. Chińczyk wyprzedził m.in. Macka Hortona i Gabriele Dettiego. Horton, który zajął drugie miejsce w rywalizacji, podczas ceremonii medalowej zszokował kibiców swoim zachowaniem. Po odebraniu srebrnego krążka Australijczyk nie chciał bowiem stanąć na podium. W ten sposób wyraził niezadowolenie ze zwycięstwa Yanga. Wszystko przez to, że Chińczyk w przeszłości został przyłapany na stosowaniu dopingu. W 2014 roku został zawieszony na trzy miesiące, a Horton nazywa go "oszustem".

LEE JIN-MAN/AP

To jednak nie wszystko, bo Yang w aferę dopingową był zamieszany także w ubiegłym roku. Wówczas chodziło jednak nie o pozytywny wynik testu, tylko o przerwany przez ekipę Sun Yanga test. Kontrolerzy pojawili się w jego domu, pobrali krew, ale pływak zarzucił im niedopełnienie formalności i nie zgodził się na podpisanie protokołu kontroli, a ktoś z jego sztabu rozbił pobraną już próbkę. Ostatecznie, po sporym zamieszaniu, Międzynarodowa Federacja Pływacka uniewinniła 27-latka. Oprotestowała to jednak Światowa Agencja Antydopingowa (WADA), która odwołała się do Trybunału Arbitrażowego do spraw Sportu. Jeżeli TAS oceni, że Chińczyk ponownie złamał przepisy antydopingowe, będzie mu grozić nawet dożywotnie zawieszenie.

Mack Horton nie stanął na podium obok Sun Yanga

Środowisko pływackie bardzo uważnie śledzi postępy w dochodzeniu dotyczącym Yanga. Większość zawodników z niezadowoleniem podeszła do decyzji o dopuszczeniu go do trwających w Gwangju mistrzostw świata w pływaniu. Najlepszym tego dowodem jest nie tylko wspomniane zachowanie Hortona, ale także reakcja innych pływaków, którzy publiczny protest Australijczyka nagrodzili owacją na stojąco na stołówce dla zawodników.

Konflikt Hortona i Yanga trwa od kilku lat. W ostatnich ośmiu Australijczyk jako jedyny był w stanie pokonać Chińczyka, często nazywając go publicznie oszustem. Po jednej z konferencji prasowych, na których 23-latek zaatakował rywala, chińska federacja domagała się publicznych przeprosin. Na ostatnie zachowanie na razie nie zareagowała, ale skomentował je sam Yang. - Brak szacunku wobec mnie nie jest problemem, ale nieokazywanie go Chinom jest przykre - przyznał.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.