Pływanie. Trenerzy "lądowi" liczą na Korzeniowskiego

Trenerska para - Jolanta i Sebastian Krzepota podsumowują zakończony pierwszy etap współpracy z najlepszymi polskimi pływakami, Otylią Jędrzejczak i Pawłem Korzeniowskim. Do treningu naszej pływackiej kadry narodowej został wprowadzony kilka miesięcy temu nowy pierwiastek czyli treningi lądowe.

Na niedawno zakończonych Mistrzostwach Polski w pływaniu Paweł Korzeniowski bez problemu osiągnął minima gwarantujące udział w sierpniowych Mistrzostwach Europy, które odbędą się w Budapeszcie. Z drugiej strony problemy z kontuzjami uniemożliwiły walkę Otylii Jędrzejczak. Czy jesteście zadowoleni z pierwszego poważnego egzaminu Waszych podopiecznych?

Szkoda, że Otylia nie była w stanie pociągnąć rozpoczętych parę miesięcy temu treningów do Mistrzostw Polski. Dużo pracy na lądzie i w wodzie zaczynało powoli przynosić efekty...

W takich sytuacjach trzeba zacisnąć zęby i zacząć przygotowania do kolejnych imprez. Cieszy fakt, że mimo to wystartowała na Mistrzostwach Polski. Bardziej dla siebie aniżeli dla zaspokojenia wszystkich dookoła. Każdy czegoś oczekuje, ale nikt nie pyta o odczucia zawodnika. A szkoda.

Paweł bezproblemowo osiągnął minima. To był pewniak. Jeśli oczywiście można mówić o czymś takim w sporcie. Ciekawił nas tylko wynik w nowych strojach. Dużo przepracował, trochę inne treningi i na lądzie i w wodzie, mamy nadzieję, że nadal będzie się rozwijał. Nie każdy ma takie predyspozycje i podejście jak on.

Z grupą szczecińską zaczęliśmy współpracę od stycznia. Nowy bodziec, może jeszcze nie do końca "spasowany" z treningami w wodzie, ale już przynosi efekty. W czasie zgrupowania w Sierra Nevada byliście najbliżej zawodników. Jak doszło do kontuzji Otylii?

Zwykły dzień wolny od pracy, chwila relaksu i odpoczynku, zeskok ze schodka i kostka skręcona. Nie ma co tu się doszukiwać nie wiadomo jakiego wydarzenia i robić aferę we wszystkich mediach Trzeba zająć się kontuzją, rehabilitacją i powoli szykować się do dalszych startów.

Czy istnieje szansa, że najlepsza zawodniczka w historii polskiego pływania powróci na szczyt?

Myślę że na to pytanie najlepiej odpowie sama Otylia i jej obecny trener Robert Białecki.

Na pewno, mimo ostrych słów krytyki ze strony mediów i nie do końca sprawdzonych przez nie informacji, Otylia nie zamierza kończyć kariery. Ma teraz trochę pod górkę i to nie tylko ze zdrowiem, ale jest pozytywnie nastawiona i ma wiele osób które jej w tym pomogą. Ważne że są chęci. Najważniejsze jest, żeby nie dać się wkręcić w negatywne nastawienie i ironiczne wypowiedzi wszystkowiedzących. Dziwi jedynie fakt że pojawiają się na jej temat tak niefortunne oceny.

Zaskoczeniem in minus Mistrzostw Polski była forma Mateusza Matczaka. Trzynaście gorzej od własnego rekordu Polski na dystansie 400 metrów stylem zmiennym to przepaść. Z czego wynika tak fatalna forma Mateusza?

Przed MP były wysokie góry - Sierra Nevada i Font Romeu.

Trening w ciężkich warunkach, problemy z planowaniem godzin posiłków i treningów, jedzenie nie spełniające norm dla sportowców i warunki które nie każdemu dają możliwość regeneracji i mentalnego odpoczynku mogą różnie wpływać na reakcję zawodnika. Wysoka forma to nie tylko trening fizyczny.

Mateusz nie wykazywał jakiejś szczególnie złej dyspozycji na zgrupowaniu, wręcz przeciwnie bił w wodzie "życiówki", a na lądzie w rywalizacji z kolegami często brylował.

Trenerzy są obecnie wspomagani przez pracowników Instytutu Sportu i mamy dużo informacji na temat dyspozycji zawodników po zgrupowaniach. W najbliższym czasie czekają nas podsumowania i korekty.

Przemysław Stańczyk, po tych samych treningach był w stanie walczyć z rygorystycznymi minimami. Paweł Korzeniowski, bez problemu je pokonywał. Czy to znaczy, że w sierpniu, podczas Mistrzostw Europy możemy liczyć na eksplozję formy i osiągnięć?

Nie wiem czy u wszystkich będzie eksplozja formy ale Korzeń, Przemek i Maciek (Hreniak - przy.red.) nie mają wyjścia .

Czy widzicie jeszcze jakiś margines możliwości u Pawła Korzeniowskiego? Pływanie jest takim sportem, że w wieku 25 lat zawodnik jest w pełni ukształtowany i ciężko robić mu wyraźne kroki do przodu

Nie da się ukryć, że taka jest kolej rzeczy. Mamy nadzieję, że nowe bodźce treningowe zadziałają i będzie widać postępy w każdym roku dalszej kariery Pawła. W naszej pracy na lądzie co roku wprowadzamy coś nowego, w wodzie trener Białecki również dokonuje zmian i na razie idziemy do przodu. Młodzi cisną, ale nie ma co przekreślać naszych "weteranów" zawczasu. Oni jeszcze nie są "skażeni" pracą na lądzie, która może przynieść naprawdę duże efekty, jeśli będzie współdziałała z treningami w wodzie. Zresztą mamy przecież na świecie pływające "czterdziestki", więc tu mamy jeszcze mnóstwo czasu

Ostatnie zgrupowanie przed Mistrzostwami Polski odbyliście w Hiszpanii - na Teneryfie i w Sierra Nevada. Rewelacją zawodów był Konrad Czerniak trenujący pod okiem Bartka Kizierowskiego, właśnie w Hiszpanii Czy w jakiś sposób współpracujecie z "grupą hiszpańską"?

Z grupą Bartka niestety nie współpracujemy, ale byłoby fajnie móc razem coś stworzyć. My jesteśmy jak najbardziej otwarci. Niestety w praktyce jest to ciężkie do zorganizowania.

Konrad Czerniak i Paweł Korzeniowski to największe polskie szanse na medal w Budapeszcie. Będą jakieś niespodzianki?

Oby jak najwięcej!

Więcej informacji o pływaniu na Plywacy.com ?

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.