Real Madryt - Schalke 04. Królewscy przegrywają po emocjonującym meczu, ale grają dalej

Real Madryt przegrał z Schalke 04 3:4, ale dzięki zaliczce z pierwszego spotkania (2:0) awansował do ćwierćfinału Ligi Mistrzów. Dwie bramki dla gospodarzy zdobył Cristiano Ronaldo.

- W rewanżu chcemy zagrać najlepiej jak się da - mówił przed meczem trener Schalke Roberto Di Matteo. Jego podopieczni musieli wziąć sobie te słowa mocno do serca, bo Schalke od początku grało na Santiago Bernabeu bez żadnych kompleksów. Goście dyktowali warunki na boisku i to oni w 20. minucie wyszli na prowadzenie. Barnetta płasko dośrodkował piłkę w pole karne. Żaden z obrońców Realu nie zdołał wybić piłki. Sytuację bezlitośnie wykorzystał Fuchs, który mocnym strzałem zdołał pokonać Ikera Casillasa. Pięć minut później było już 1:1. Niewidoczny do tego momentu Cristiano Ronaldo idealnie uderzeniem głową wykończył wrzutkę Toniego Kroosa z rzutu rożnego.

Schalke strata gola wcale nie zraziła. Wręcz przeciwnie, zachęciła do kolejnych składnych akcji. Na pięć minut przed końcem pierwszej połowy Huntelaar trafił w poprzeczkę, a kilka sekund potem cieszył się już ze zdobycia gola. Casillas odbił przed siebie piłkę po mocnym strzale Meyera, a Holender z kilku metrów wpakował ją do pustej bramki. Gdy gościom brakowało tylko jednego trafienia do awansu, ponownie do akcji wkroczył Cristiano Ronaldo i strzałem głową doprowadził do remisu. Tym razem kapitalnym podaniem Portugalczyka obsłużył Fabio Coentrao.

Drugą odsłonę to gospodarze rozpoczęli od mocnego uderzenia. Dwójkową akcję z Coentrao, po minięciu bramkarza i obrońcy, wykończył Karim Benzema. Mogło wydawać się, że mimo niezbyt wysokiej formy Realu wszystko wraca na właściwe tory, ale piłkarze z Niemiec ponownie musieli przypomnieć sobie słowa swojego trenera, bo w 57. minucie Sane otrzymał piłkę przed polem karnym, po czym zrobił zwód i precyzyjnie umieścił piłkę w okienku bramki Casillasa. Po tym golu szalony mecz nieco się uspokoił. Real wyglądał na zespół, który bardziej zaczął szanować wynik, choć to on mógł w końcówce za sprawą Isco strzelić bramkę przesądzającą o awansie do kolejnej rundy. Na niespełna sześć minut przed końcem stała się jednak rzecz niespodziewana. Huntelaar wykorzystał fatalny błąd Modricia i pięknym strzałem od poprzeczki pokonał Casillasa. Gościom ponownie do wyeliminowania Realu brakowało tylko jednego gola. I o mały włos, a by do tego doszło. Na szczęście dla Królewskich z opresji dwoma skutecznymi interwencjami uratował ich Iker Casillas.

Chelsea Londyn - Paris Saint-GermainChelsea Londyn - Paris Saint-Germain Janusz Sadłowski

źródło: Okazje.info

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.