Transfery. Manchester City wyda 70 milionów funtów i pobije rekord?

Roberto Mancini potwierdził, że Manchester City jest gotów pobić brytyjski rekord transferowy, by kupić Fernando Torresa - o ile hiszpański napastnik zdecyduje się na opuszczenie Liverpool FC.

Przyszłość Torresa na Anfield Road pozostaje niejasna. Klub prowadzi intensywne rozmowy z piłkarzem, ale menedżer Roy Hodgson przyznał, że zrobiono już wszystko w celu zatrzymania byłego gracza Atletico Madryt.

Utalentowanym zawodnikiem interesują się Chelsea i FC Barcelona, ale odstrasza je kwota, której wymaga Liverpool. Licytacja rozpoczyna się dopiero od 70. milionów funtów.

Takie pieniądze to chleb powszedni tylko dla szefów Manchesteru City. Piąta drużyna Premier League sezonu 2009-10 wpisała się już do historii dokonując największego transferu na Wyspy (Robinho z Realu Madryt kosztował 32,5 miliona funtów), ale The Citizens są gotowi ustanowić nowy, ponad dwukrotnie większy hit.

Klub z Manchesteru wydał w letnim oknie transferowym już 78 milionów funtów kupując Jerome'a Boatenga, Yaya Toure, Davida Silvę, a ostatnio Aleksandara Kolarova z Lazio za 18,9 miliona funtów. Już teraz kadra Manciniego znacznie przekracza dopuszczalną liczbę 25. zawodników, których można zgłosić do rozgrywek ligi angielskiej, jednak zakupy wcale się nie kończą.

- Torres to jeden z najlepszych napastników w Europie. Gra na wyspach już od trzech lat, dzięki czemu świetnie zna tę ligę. Ale ewentualny transfer zależy od jego sytuacji - ceny i tego, czy chce do nas dołączyć - mówi menedżer Man City. - Jest dwóch czy trzech atakujących, którymi się interesujemy. Tak jak mówiłem - najpierw liczy się cena, a potem chęci piłkarza - wyjaśnia.

Były szkoleniowiec Interu Mediolan zdaje sobie sprawę z faktu, że ma większe szanse na zatrudnienie Mario Balotelliego bądź Edina Dżeko, ale przedłużające się rozmowy Liverpoolu z Torresem powodują, że City chce przetestować determinację 26-latka. Największym problemem jest to, że City - podobnie jak The Reds - nie zakwalifikowali się do Ligi Mistrzów, co mają rekompensować niesamowite zarobki wynoszące nawet 200 tysięcy funtów tygodniowo. W Liverpoolu Hiszpan zarabia o 90 tysięcy mniej.

Torres wielokrotnie przyznawał, że pieniądze nie grają dla niego wielkiej roli. Gdy odchodził z Atletico do Liverpoolu zgodził się na mniejszą pensję niż tę, którą wypłacano mu w Madrycie, ale klub zapewnił go, że wkrótce dojdzie do zmiany właściciela i wielu transferów, dzięki którym The Reds znów będą liczyć się w walce o najwyższe cele. Po trzech latach drużyna z Anfield Road pozostaje w rękach Amerykanów George'a Gilletta i Toma Hicksa, którzy trenerowi mówią - by kupić, musisz najpierw sprzedać.

Transferowe rekordy angielskich klubów

Van der Vaart gotowy na przeprowadzkę ?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.