Przyszłość van der Vaarta stała się niejasna po tym jak funkcję trenera Realu objął Jose Mourinho. Portugalczyk jest zainteresowany sprowadzeniem do "Królewskich" kilku świetnych graczy środka pola. W ostatnim czasie wiele mówiło się, że na Santiago Bernabeu może pojawić się Mesut Ozil, Sami Khedira czy Steven Gerrard. W tej sytuacji Holender mógłby mieć problemy z załapaniem się do wyjściowego składu, a jak sam twierdzi interesuje go jedynie gra w wyjściowej jedenastce.
- Real jest najbardziej prestiżowym klubem na świecie i jestem szczęśliwy, że trafiłem do Hiszpanii, ale jestem w takim wieku, że muszę grać regularnie. Obecny czas to szczyt mojej kariery - powiedział van der Vaart.
Jak zdradził piłkarz, najbliżej jest mu obecnie do Premier League. - Słyszałem o zainteresowaniu moją osobą Liverpoolu i Chelsea. To mi bardzo schlebia, bo są to wielkie firmy. Jeśli tylko zagwarantują mi miejsce w składzie, postaram się sprostać ich oczekiwaniom. Przypuszczam, że ogólne warunki transferu zostaną ustalone w najbliższych dwóch tygodniach. Jeśli któryś z tych klubów chce ze mną rozmawiać, z chęcią posłucham co mają do zaoferowania. Myślę, że w Madrycie wszyscy rozumieją w jakiej znalazłem się pozycji - wyznał piłkarz.
Van der Vaart przyszedł do Hiszpanii w 2008 roku z niemieckiego HSV Hamburg za 13 milionów funtów, jako jedna z największych gwiazd Bundesligi. Według Holendra powrót do Niemiec jest wykluczony i w grę wchodzą jedynie jego występy na Wyspach. - Nie chcę grać w innej drużynie w Hiszpanii, bo szanuję Real, więc jedynym miejscem gdzie mógłbym grać jest Premier League. Tylko ta liga może dorównać standardom hiszpańskich rozgrywek.
Mourinho prosi szefów o pieniądze na transfer Gerrada ?
