Transfery. Tottenham szuka własnego Torresa

Po wielu latach nieudanych prób Tottenham Hotspur zdołał zająć czwarte miejsce w tabeli Premier League i zagra w kwalifikacjach do Ligi Mistrzów. Nowe wyzwania wymagają nowych piłkarzy, a menedżer Harry Redknapp już teraz zapowiada, że klub postara się ściągnąć na White Hart Lane wielkiego gracza, tak jak zrobił to Liverpool kupując kilka lat temu Fernando Torresa.

Angielski szkoleniowiec uprzedził, że nie sprowadzi do klubu wielu zawodników, stawiając nie na ilość, lecz jakość. Redknapp uważa zresztą, że nawet z obecnym zespołem może powalczyć o koronę mistrza Anglii i dobre wyniki w Lidze Mistrzów.

Klub z Londynu przeprowadził już jeden transfer, płacąc aż 6 milionów funtów za zaledwie 21-letniego brazylijskiego pomocnika z Internacionalu - Sandro. Ponadto, Redknapp nie chce sprzedawać tych graczy, którzy przebywają obecnie na wypożyczeniu - do Londynu wkrótce wrócą Robbie Keane (na razie Irlandczyk gra z Arturem Borucem w Celtiku), Alan Hutton, Jamie O'Hara i Kyle Naughton. Tottenham liczy też na powrót do zdrowia wiecznie kontuzjowanego Jonathana Woodgate'a.

- Nasza kadra jest bardzo mocna. Nic by się nie stało, gdybym pozostawił identyczny skład na następny sezon. Mimo to spróbuję znaleźć takiego gracza, który byłby kimś wyjątkowym, byłby naszym Fernando Torresem - zapowiada Redknapp. - Może kupimy tylko jednego piłkarza, ale będzie bardzo drogi. Pewne jest tylko to, że nie chcę ściągać wielu zawodników. Nie wiedziałbym, co z nimi zrobić - tłumaczy. A kibice Tottenhamu, nawet jeśli oczekiwali szalonego okienka transferowego, muszą się z planem swojego menedżera pogodzić - został przecież wybrany najlepszym trenerem sezonu w całej Premier League.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.