Benjamin Pavard rozegrał w tym sezonie 13 meczów w barwach Bayernu Monachium. Łącznie Francuz ma już 139 występów w klubie ze stolicy Bawarii. Solidna dyspozycja defensora nie została przeoczona przez Didiera Deschampsa, który powołał go na mundial w Katarze.
Podobnie jak cztery lata temu, mistrzostwa świata mogą być świetną kartą przetargową dla Pavarda, aby przypomnieć się szerszej publiczności. Wszystko wskazuje na to, że obrońca będzie po raz kolejny jednym z ważniejszych elementów w układance Didiera Deschampsa. Tym razem jednak szkoleniowiec mistrzów świata widzi go nieco wyżej ustawionego, bo na prawym wahadle.
Obrońca zyskał popularność podczas Mistrzostw Świata w 2018 roku w Rosji. Obrońca reprezentacji Francji pojechał na turniej jako zawodnik VfB Stuttgart. Nikt wtedy nie spodziewał się, że będzie odgrywał pierwszoplanową rolę na mundialu. Ówczesny 22-latek od początku mistrzostw zajął pewne miejsce na prawej stronie defensywy Francuzów. Momentem, który zapadł kibicom najbardziej w pamięć, jest oczywiście cudowna bramka w 1/8 finału z Argentyną, kiedy obrońca wolejem zdobył bramkę wyrównującą na 2:2.
Ostatecznie Francja zdobyła tytuł mistrzów świata, a Pavard był jednym z najmłodszych zawodników w tamtej ekipie. Niedługo po mundialu zaczęły się plotki o potencjalnym transferze ze Stuttgartu do mocniejszego klubu, tym bardziej że defensor miał za sobą jakże udany turniej. Zespół udało się zmienić dopiero rok później, kiedy z konkretną ofertą przyszedł Bayern Monachium i za 35 milionów euro wykupił piłkarza ze spadkowicza niemieckiej Bundesligi.
Trzy lata reprezentowania Bayernu, i to by było na tyle. Ubiegły sezon był dla Pavarda niezbyt udany. Obrońca nie do końca dobrze dogaduje się z trenerem Nagelsmannem i ma być to główny faktor odejścia. 26-latek mówi już wyraźnie, że chce opuścić Allianz Arenę i zmienić pracodawcę już zimą, a monachijczycy nie będą chcieli mu w tym przeszkadzać.
Więcej podobnych treści znajdziesz na Gazeta.pl
Zainteresowane zakontraktowaniem Francuza mają być dwie hiszpańskie potęgi: FC Barcelona oraz Real Madryt. Obie wykonały już podobno pierwsze kroki w celu ściągnięcia defensora do swojego klubu. Cena nie powinna być zbyt wysoka, co jest najważniejsze dla klubu z Katalonii. Transfermarkt wycenia obrońcę na 35 milionów euro.