Lech Poznań już za tydzień przystąpi do walki w eliminacjach Ligi Mistrzów. Polska drużyna zmierzy się na własnym boisku z Karabachem Agdam. W klubowych gabinetach przy ulicy Bułgarskiej nie ustają w wysiłkach, by odpowiednio wzmocnić kadrę przed najważniejszym meczem lata. Na razie jednak "Kolejorz" nie ma się czym pochwalić, jeśli chodzi o transfery. Udało się zrealizować tylko wypożyczenie z Metalista Charków bramkarza Artura Rudko.
Jak podaje portal Meczyki.pl, drugim wzmocnieniem Lecha może być kolejny zawodnik z ligi ukraińskiej. Na celowniku mistrzów Polski znalazł się Giorgi Citaiszwili z Dynama Kijów. Gruziński skrzydłowy jest doskonale znany kibicom Ekstraklasy. Część ostatniej rundy spędził na wypożyczeniu w barwach Wisły Kraków. Rozegrał siedem meczów, w których strzelił jednego gola i zaliczył dwie asysty.
Citaiszwili w krótkim czasie pokazał się z bardzo dobrej strony na polskich boiskach. Sam nie był jednak w stanie uchronić Wisły przed spadkiem. Dlatego też po zakończeniu sezonu wrócił do macierzystego klubu. W Polsce jednak o nim nie zapomniano. Lech chętnie widziałby skrzydłowego w swoich szeregach. Miałby on zwiększyć rywalizację na skrzydłach i ewentualnie zastąpić Jakuba Kamińskiego, który odszedł do Wolfsburga.
Zdaniem Meczyki.pl ruszyły już negocjacje z Dynamem Kijów. O piłkarza zabiegało też Zagłębie Lubin, jednak woli on przenieść się do Poznania. Transfer jest coraz bliżej finalizacji. Do Lecha Citaiszwili miałby trafić na zasadzie rocznego wypożyczenia. W tym czasie zarobi 350 tysięcy euro.