Od kilku miesięcy nazwisko Erlinga Haalanda niemal nieustannie wspominane jest w kontekście letniego transferu do jednej z europejskich potęg. Nie da się ukryć, że norweski gwiazdor Borussii Dortmund jest marzeniem wielu najlepszych klubów, ale na ten moment trudno wskazać kierunek, który 21-latek ostatecznie obierze.
Jak dotąd niemieckie media sugerowały, że najbliżej sprowadzenia Haalanda są hiszpańskie kluby. Real Madryt i FC Barcelona ponoć przygotowały już szereg korzyści dla napastnika i niewykluczone, że to właśnie pomiędzy tą dwójką stoczy się ostateczna walka o zakontraktowanie 21-latka.
Od dawna jednak w gronie zainteresowanych Haalandem znajdują się również angielskie kluby, takie jak Manchester City, Manchester United i Chelsea. Według najnowszych informacji przekazanych przez dziennik "The Mirror" Norweg może ostatecznie zdecydować się na ofertę od klubu z Etihad Stadium.
Spekulacje brytyjskich mediów opierają się na ojcu Haalanda, Alfie-Inge, który ponoć włączył się do negocjacji. W przeszłości sam był zawodnikiem Premier League - w latach 1994-2001 występował na najwyższym poziomie rozgrywkowym w Anglii w barwach Nottingham Forest, Leeds United i właśnie Manchesteru City.
"Daily Mirror" twierdzi, że 49-latek chciałby, aby syn poszedł w jego ślady. Były pomocnik w dalszym ciągu utrzymuje kontakty z przedstawicielami "The Citizens" i chciałby wesprzeć klub w sprowadzeniu jednego z najbardziej utalentowanych piłkarzy młodego pokolenia w całej Europie.
Problemem przy takiej transakcji mogłyby być jednak relacje łączące Pepa Guardiolę z reprezentującym interesy Haalanda Mino Raiolą. Obaj panowie poróżnili się jeszcze za czasów pracy Hiszpana w FC Barcelonie, kiedy ten nie stawiał zbyt często na Zlatana Ibrahimovicia.