Zbigniew Boniek komentuje transfer Messiego do PSG i strzelił sobie samobója

Odejście Leo Messiego z FC Barcelony na rzecz PSG wstrząsnęło w ostatnich dniach piłkarskim światem. Prezes PZPN Zbigniew Boniek zwrócił na Twitterze uwagę na kwestię możliwej pensji Argentyńczyka w klubie, ale jak się okazało, nie mógłby on występować w klubie z Camp Nou nawet za darmo.

Koniec przygody Leo Messiego z Barcą w dalszym ciągu odbija się w świecie piłkarskim szerokim echem. Kiedy klub wydał oficjalne oświadczenie w tej sprawie, wiele osób podejrzewało, że prędzej czy później cała sprawa się wyprostuje, a Argentyńczyk finalnie i tak pozostanie na Camp Nou. Ostatecznie jednak tak się nie stało.

Zobacz wideo "Odejście Messiego za darmo, to kolosalny cios dla Barcelony"

Zbigniew Boniek komentuje odejście Messiego

We wtorkowy wieczór PSG oficjalnie poinformowało o podpisaniu kontraktu z 34-latkiem. Było to tym samym zakończenie jakichkolwiek dywagacji i plotek, w myśl których włodarze Barcy mieli podjąć ostatnią próbę zaoferowania Argentyńczykowi umowy na specjalnych warunkach.

Wśród wielu osób, które postanowiły skomentować sytuację Messiego znalazł się prezes PZPN Zbigniew Boniek. "Zamiast płaczu, łez, konferencji wystarczyło tylko powiedzieć - „To mój dom, tu chce grać, tutaj zostaje, dajcie mi tyle ile możecie i temat zakończony".... Po dwóch dniach już uśmiechy w nowej koszulce. Miał racje Niemen - „Dziwny jest ten świat" - napisał na Twitterze.

Leo Messi nie mógłby grać nawet za darmo

Wpis prezesa PZPN-u jest jednak niezgodny z prawdą. Powodem, dla którego Argentyńczyk pożegnał się z klubem, były kwestie ekonomiczne. Barca wydaje spore kwoty na wynagrodzenia dla piłkarzy, a po wprowadzeniu przepisów w tej sprawie, związanie się z Messim nową umową było niemożliwe.

Pierwszy z powodów, dla których Messi nie mógłby dalej grać na Camp Nou jest hiszpańskie prawo. Zakłada ono, że każda nowa umowa pracownicza musi być warta co najmniej 50 proc. poprzednich zarobków. W ten sposób władze kraju chcą unikać manipulacji finansowych. W przypadku Messiego, jego wynagrodzenie na poziomie 50 mln euro rocznie oznaczałoby, że po odnowieniu kontraktu musiałby otrzymywać przynajmniej 25 mln euro. Argentyńczyk zgodził się na taką obniżkę, ale to i tak nie pomogło Barcelonie.

Drugim powodem jest to, że nawet gdyby Messi zdecydował się na granie za darmo, klub nie zmieściłby się w limicie płac nałożonym przez włodarzy LaLiga. Stosunek wynagrodzeń piłkarzy Barcy do jej przychodów wynosił 115%, a bez pensji Messiego 95%, podczas gdy górna granica nałożona przez LaLiga wynosi 70%. Nie było zatem żadnego sposobu na to, aby zarejestrować Argentyńczyka.

Leo Messi związał się z PSG dwuletnim kontraktem z opcją przedłużenia o rok. Pensja to około 35 mln euro netto za każdy sezon plus bonusy.

Więcej o: