Barcelona wytypowała następcę Luisa Suareza

W Barcelonie mają świadomość upływającego czasu. Kolejnym piłkarzem, którego będzie trzeba wymienić na młodszego jest Luis Suarez. Klub ma już upatrzonych jego następców: od opcji wymarzonych po te najbardziej realne.

„Mundo Deportivo” podaje, że marzeniem jest Kylian Mbappe, ale wszyscy wiedzą, że jego transfer byłby bardzo trudny do zrealizowania. Harry Kane też podoba się władzom, ale mniej podoba się jego cena. Dlatego najbardziej prawdopodobne wydaje się w tym momencie sprowadzenie Lautaro Martineza z Interu. Wcześniej podobne informacje dochodziły z Włoch.

Barcelona chce Lautaro Martineza

Luis Suarez w styczniu skończy 33 lat, więc Barcelona wie, że kolejną wielką inwestycją będzie kupno nowego napastnika. Martinez pokazał się na Camp Nou w drugiej kolejce Ligi Mistrzów, gdy już na początku meczu uciekł obrońcom Barcy i pokonał Marca-Andre Ter Stegena. Szacuje się, że Barcelona musiałby zapłacić za niego ponad 100 milionów euro. To dużo, ale wciąż mniej niż za Mbappe czy Kane’a. Klub widzi w nim piłkarza wszechstronnego, który potrafi współpracować z resztą zespołu, dobrze gra z pierwszej piłki, nieźle tyłem do bramki, a w dodatku jest młody (22 lata) i chociaż do Europy trafił stosunkowo niedawno, to radzi sobie bardzo dobrze. W tym sezonie strzelił pięć goli w dziesięciu występach w Serie A (osiem razy zaczynał mecz w pierwszym składzie). W Lidze Mistrzów jest jeszcze lepiej – dwa gole w trzech meczach.  

Kogo powinien powołać Jerzy Brzęczek?

Zobacz wideo

W reprezentacji Argentyny już teraz jest partnerem Leo Messiego. Podczas Copa America zagrał w czterech meczach i strzelił dwa gole. Przeciwko Meksykowi, w meczu towarzyskim, popisał się hat-trickiem. Swoimi umiejętnościami i osobowością zdobył akceptację kapitana Barcy i Argentyny.

„Mundo Deportivo” informuje, że Barcelona interesowała się Martinezem już dwa lata temu, gdy ten grał jeszcze w Racingu. Do Argentyny polecieli wtedy najważniejsi dyrektorzy Barcelony. Rozmawiali z jego agentem, przedstawili swój plan, ale nagła eksplozja formy, sprawiła, że Inter był skłonny zaryzykować i sprowadzić go od razu. Obecny kontrakt Martineza obowiązuje aż do 2023 roku, ale Nerrazurri myślą nad jego przedłużeniem, w celu poprawy zarobków Argentyńczyka. Tak by Barcelona i Manchester United, który podobno też jest nim zainteresowany, nie dały rady skusić go większymi pieniędzmi.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.