Co dwa lata kończy się czteroletnia kadencja połowy składu Komitetu Wykonawczego. Na zmianę wybieranych jest ośmiu członków lub siedmiu oraz prezydent federacji. Tym razem do obsadzenia było siedem miejsc w tym gremium, a kandydatów trzynastu. Wśród nich Lato, który w drugiej turze otrzymał tylko dwa głosy.
Tajemnice promocji prezesa PZPN wśród delegatów, zdradził tymczasem były szef piłkarskiej centrali Michał Listkiewicz. - W ostatnim okresie dyplomacja PZPN jest na fatalnym poziomie. zaniedbaliśmy tę "działkę" straszliwie. Postawiono na samo nazwisko Laty, na to, że organizujemy Euro 2012 i fakt, że Polska jest dużym krajem. A to nie na tym polega - powiedział.
- Rozesłano do federacji broszury z hasłem "Drogą papieża będę szedł", którą zawarto w oficjalnej prezentacji UEFA. Myślę, że to nas chyba chwyta za serce, ale czy jeszcze kogoś w Europie? - pyta wymownie były piłkarski sędzia.
Z Paryża nadeszły wieści tyleż przykre, co sensacyjne. Porażka Grzegorza Laty w wyborach do Komitetu Wykonawczego UEFA nie jest niczym nadzwyczajnym tylko z punktu widzenia historii, która uczy, że do kontynentalnych władz futbolowych już od blisko pół wieku nie dopuszczono żadnego Polaka.
A jednak Lato poniósł klęskę. Druzgocącą, być może najbardziej szokującą w dziejach polskiego futbolu, porównywalną chyba tylko z niedawnymi eliminacjami do mundialu w RPA - pisze w felietonie dziennikarz "Gazety" i Sport.pl Rafał Stec. Czytaj cały tekst ?
Sepp Blatter zapowiada, że ustąpi za cztery lata ?