PZPN. Jacek Masiota: Ktoś odważny musi Smudzie wytłumaczyć

PRZEGLĄD PRASY. W rozmowie z Przeglądem Sportowym Jacek Masiota, członek zarządu PZPN i szef rady nadzorczej Ekstraklasy SA obawia się, że niska pozycja zajmowana przez Polskę w rankingu FIFA wpłynie negatywnie na losowanie grup do MŚ 2014. - Niskie miejsce w rankingu może spowodować, że w losowaniu eliminacji trafimy do czwartego koszyka. Ktoś odważny musi Smudzie to porządnie wytłumaczyć - powiedział.

- To wielki problem całej polskiej piłki, którego niestety nie docenia selekcjoner Smuda. I powiem więcej, ktoś odważny musi Smudzie to porządnie wytłumaczyć i nakłonić do zmiany zdania. Otóż niskie miejsce w rankingu może spowodować, że w losowaniu eliminacji MŚ w 2014 roku trafimy do czwartego koszyka. Mielibyśmy więc aż trzech wyżej notowanych europejskich rywali. Niezwykle trudno będzie wyjść z takiej grupy - stwierdził Masiota.

- Doceńmy wagę rankingu FIFA, bo później możemy gorzko pożałować, że jesteśmy tak nisko. PZPN musi wiedzieć, że teraz ważą się losy przyszłości polskiej reprezentacji. Apeluję, byśmy wybiegali myślami dalej niż do Euro 2012. Przecież na tej imprezie nie kończy się historia polskiej piłki - zauważył rozmówca Przeglądu Sportowego.

Zdaniem szefa rady nadzorczej, by poprawić pozycję Polski w zestawieniu międzynarodowej piłkarskiej organizacji warto w przyszłym roku zagrać z trochę gorszymi niż obecnie zespołami i zwyciężyć, co zapewni nam awans o kilka oczek. Odpowiedzialnością za dobór przeciwników obarcza prezesa PZPN i selekcjonera kadry.

- Franciszek Smuda i prezes Grzegorz Lato muszą to zrozumieć, bo przede wszystkim oni powinni decydować, z kim gra reprezentacja Polski.

Masiota wyraził również niepokój faktem, że PZPN po raz kolejny przekroczył deficyt budżetowy, który miał wynieść 4 miliony złotych. - Deficyt został przekroczony i to znacząco, co jest bardzo niepokojące. Nie chcę mówić o konkretnych kwotach, ale tego problemu nie sposób nie zauważyć.

Główną odpowiedzialnością za taki stan rzeczy członek zarządu PZPN obarczył nadmierną biurokrację w związku. - Wystarczy jak podam przykład. Wydział Szkolenia na koszty administracyjne miał przeznaczone w tym roku 200 tysięcy złotych, tymczasem wydatki zostały przekroczone kilkukrotnie.

"To Smuda prowokuje" - Michał Żewłakow

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.