Na środę 18 sierpnia zaplanowane głosowanie na nowego prezesa PZPN. Kandydatami na to stanowisko byli Marek Koźmiński oraz Cezary Kulesza. Już kilka dni przed wyborami niemal pewne było zwycięzcą będzie działacz związany z Jagiellonią Białystok. Głosowanie okazało się formalnością, bo Kulesza wygrał z Koźmińskim w stosunku głosów 92:23 i będzie prezesem PZPN przez najbliższe cztery lata.
W czasie walnego zgromadzenia wybrani zostali także członkowie zarządu oraz wiceprezesi. W zarządzie znaleźli się: Zbigniew Bartnik, Tomasz Garbowski, Karol Klimczak, Sławomir Kopczewski, Tomasz Lisiński, Radosław Michalski, Eugeniusz Nowak, Sławomir Pietrzyk, Robert Skowron i Paweł Wojtala. Do zarządu nie udało się wejść czterem kandydującym działaczom - Andrzejowi Padewskiemu, Mirosławowi Malinowskiemu i Ryszardowi Kołtunowi oraz prezesowi ekstraklasy Marcinowi Animuckiego.
To właśnie brak wyboru tego ostatniego skomentował Zbigniew Boniek na Twitterze. "Słabo to Prezes Esa M. Animucki rozegrał. Chciał wejść do Zarządu PZPN, a nawet Go kluby Esa nie poparły, katastrofa wizerunkowa. Trudno to zinterpretować" - napisał były już prezes PZPN.
Marcin Animucki kieruje Ekstraklasą od 2017 roku. Wcześniej przez pięć lat zajmował stanowisko wiceprezesa ligowej spółki. W maju tego roku został ponownie wybrany na to stanowisko. Zasiada także w zarządzie European Leagues.