Od 7.00 rano do 1.00 w nocy. Wizyta i późniejsze przeszukania w siedzibie PZPN związane są z jednym z wątków afery melioracyjnej dotyczącym nieprawidłowości finansowych w działalności Fundacji All Sports Promotion, trwały 18 godzin. Przynajmniej jeśli chodzi o czwartek (czego dotyczy afera, obszernie pisaliśmy TU.)
Kilkunastu agentów rozmawiało ze związkowymi prawnikami, sprawdzało księgowe dokumenty, kserowało i kopiowało dane z komputerów, na końcu zaplombowało też serwerownie. Kilka osób do siedziby federacji na Bitwy Warszawskiej przyszło zresztą jeszcze w piątek i kończyło ściąganie danych.
- Udostępniliśmy wszystkie dokumenty, o które nas proszono. Jesteśmy w pełnej dyspozycji, nie mamy nic do ukrycia. Oficjalnie sprawa dotyczy afery melioracyjnej, a życie pokaże, o co chodzi - powiedział nam krótko Zbigniew Boniek, który do końca tygodnia przebywa we Włoszech.
Według osób, które były wyznaczone do obsługi gości z CBA, czy też udostępniały agentom dane i dokumenty trudno było jednak nie odnieść wrażenia, że służby interesowały się wszystkim. Sprawdzono, z jakimi podmiotami i na jakich zasadach współpracuje związek, a jeden z chętniej badanych wątków dotyczył firmy Mikrotel, należącej do Romana Bońka, brata prezesa PZPN. To firma, która od kilkunastu lat zajmuje się stawianiem stelaży i konstrukcji m.in. pod powierzchnie reklamowe. Jednocześnie kontrola trwała też w bydgoskiej siedzibie Mikrotelu i wszystkich 16 okręgowych związkach piłki nożnej. Jak usłyszeliśmy na Bitwy Warszawskiej CBA przyszło do związku z "aferą melioracyjną", ale szukało wszystkiego, o czym pisała ostatnio "Gazeta Codzienna", która jest w sporze sądowy ze Zbigniewem Bońkiem.
CBA cofnęło się też w czasie m.in. do Euro 2016 i sprawdzało sprawę biletów dystrybuowanych przez związek na ten turniej, a w szczególności do kogo one trafiały. Interesowano się jacy politycy weszli w ich posiadanie, czy je nabywali, czy dostawali. "Bilety te miały być przekazywane m.in. wpływowym politykom opozycji" - opisywała wątek Niezależna.pl, wskazując na osobę senatora Stanisława Gawłowskiego z PO. Zresztą sprawy związane z wejściówkami dotyczyły ponoć nie tylko mistrzostw Europy. Warto przypomnieć, że mecze kadry były ostatnio wśród polityków i różnych działaczy dość popularne, ale pojawili się na nich goście z różnych obozów politycznych.
Wracając jednak do teraźniejszości - bo na najbliższych meczach kadry, w wyniku pandemii za wielu gości na honorowych trybunach nie będzie - agenci CBA w piątek skończyli swoją pracę po kilku godzinach. Podpisali protokół końcowy i wyszli z siedziby związku. Analiza dokumentów zapewne chwilę potrwa.
Przeczytaj także: