We wtorek Przegląd Sportowy i Weszło opublikowały zdjęcia biletów i krótkie rozmowy z kibicami, którzy twierdzą, że w niedzielę, pod stadionem w Dublinie kupili bilety od Kazimierza Grenia.
"Tam, pod stadionem, nie poznałem, że to Greń, bo w telewizji on jest zawsze w garniturze, a tam w jakiejś granatowej czapce i niezbyt wyjściowej kurtce, też granatowej. Szczerze mówiąc, mówiłem do kumpla: - Ty, to jakiś wałek, bilety mogą być fałszywe, przecież gość wygląda jak lump. Ale teraz nie mam wątpliwości - to od niego kupiłem bilet" - cytuje swojego czytelnika serwis Weszło. Dziennikarze, sprawdzając numer biletu, potwierdzają, że ten faktycznie trafił do Podkarpackiego Związku Piłki Nożnej.
"Dopiero wróciłem do kraju. Pierwszy się od pana dowiaduję o tych wywiadach. Oni mówią, że to ja im sprzedawałem te bilety?! Nic takiego nie miało miejsca, nie sprzedawałem żadnych biletów. To są podstawione osoby. Ja znam machinę PZPN. Zaraz będę to wszystko sprawdzał i reagował" - mówi Sport.pl członek zarządu PZPN.
- Podpisałem dokument, zwracając się do sądu irlandzkiego o przesłanie nam całej dokumentacji dotyczącej sytuacji pana Grenia. Dołożymy wszelkich starań, żeby sprawę wyjaśnić od A do Z - powiedział we wtorek Boniek. Jak dodał, chce sprawdzić, czy Greń został uznany przez sąd za winnego, czy też został oczyszczony z zarzutów, jak twierdzi działacz z Podkarpacia.
Źródła Sport.pl przeczą wyjaśnieniom Grenia. Czytaj cały artykuł >>
Materiały partnerów Nike Ochraniacze Charge Sp0258 Buty piłkarskie NIKE Mercurial Vortex II Adidas Brazuca Glider F93284