Wybory szefa PZPN. Kucharski ostro o Bońku: "Oprócz tego, że krytykuje wszystkich naokoło, nie widzę efektów jego genialności"

- Najlepsi piłkarze rzadko kiedy są dobrymi działaczami. A Bońkowi "piłkarskie interesiki" nie są wcale obce. Jeszcze trzy miesiące temu proponował mi żebyśmy razem sprzedawali piłkarzy - mówił Cezary Kucharski w programie Przemysława Iwańczyka "Przy niedzieli o sporcie" w radiu Tokfm. Na łamach weszlo.com szybko odpwiedział mu Boniek: "Interesików" z Kucharskim nie potrzebuję, mam interesy, ale własne".

Obecni w programie goście byli zgodni co do jednego: Grzegorz Lato powinien odejść, nie rozwiązał bowiem żadnego z problemów polskiej piłki i jest złym prezesem Związku. Nie zgadzali się jednak co do tego, kto powinien go zastąpić. Kandydatem Kucharskiego jest Roman Kosecki, Kołtoń uważa zaś, że tylko wielka koalicja zdolna będzie obalić Latę. Na jej czele najchętniej widziałby właśnie Zbigniewa Bońka. Kucharski nie podziela dobrej opinii o byłym piłkarzu Juventusu.

- Pamiętajmy, że Zbigniew Boniek był wiceprezesem PZPN w apogeum afery korupcyjnej - mówił Kucharski.

Dodał także, że czas mienić wartę we władzach polskiej piłki: Obecnie rządzą nią piłkarze Kazimierza Górskiego. Zdaniem Kucharskiego nadszedł czas by podzielić się władzą z ludźmi, którzy może mniej w piłce osiągnęli, ale odnoszą sukcesy na innych płaszczyznach. Kucharski przypomina, że Boniek nie jest wcale "nową twarzą" w polskim futbolu:

- Nie widzę w Zbigniewie Bońku zbawcy polskiej piłki. On jest tam od 30 lat, oprócz tego, że krytykuje wszystkich i wszystko naokoło to nie widzę efektów jego genialności, którą wy dziennikarze, próbujecie wmówić opinii publicznej.

Na opinię Przemysława Iwańczyka, że Boniek "nie chce być tylko beneficjentem interesików piłkarskich" Kucharski odparł:

- Jeszcze trzy miesiące temu proponował mi żebyśmy razem sprzedawali piłkarzy, interesiki więc nie są mu obce. To, że on mieszka we Włoszech też stanowi ograniczenie. Pamiętajmy, jak potraktował środowisko piłkarskie gdy był selekcjonerem? Zrezygnował po pięciu spotkaniach, zostawiając nas w środku bałaganu.

Zdaniem Kołtonia Boniek ma naturę menedżera, a najlepsze lata polskiej piłki po 1989 roku przypadły właśnie na okres gdy wiceprezesem PZPN był Boniek: uporządkował on sytuację klubową, a reprezentacja Jerzego Engela zagrała na mundialu.

- Moim zdaniem, gdy nie będzie wielkiej koalicji przeciwko Lacie to wygra on wybory - ostrzegał Kołtoń - Uważam, że Boniek i Kosecki powinni współpracować. Jeśli będzie między nimi wojna to Lato się okopie i przeprowadzi skuteczną kampanię.

Kucharski uważa jednak, że o taka koalicję będzie trudno ze względu na osobowość Bońka:

- Jak znam Bońka i jego cechy charakteru to albo on jest najważniejszy, albo nikt. Wasza teza jest taka, że skoro był najwybitniejszym polskim piłkarzem, to poprowadzi na s w dobrym kierunku. A ja nie uważam, że najlepsi piłkarze są też najlepszymi działaczami. Spójrzcie na Maradonę.

Boniek odpowiada Kucharskiemu: Kłamał publicznie

"Pół roku temu rozmawialiśmy, ale to on dzwonił z pretensjami, gdy powiedziałem, że opowiada bzdury o zainteresowaniu Romy Rafałem Wolskim. Od tamtej pory nieprzyjemności rozmowy telefonicznej z panem posłem już nie miałem, z czego się bardzo cieszę. Zresztą, ja "interesików" z Kucharskim nie potrzebuję, mam interesy, ale własne" - cytuje Bońka portal Weszło.com.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.