T-Mobile Ekstraklasa. Śląsk wysoko wygrywa. Jaskółka, która czyni wiosnę

Mistrz jesieni wygrał pierwszy raz w tym roku i do prowadzącej Legii ma już tylko punkt straty. Ostatnia w tabeli Cracovia była dla Śląska idealnym przeciwnikiem, by się przełamać

Co redaktorzy robią w pracy, gdy nie piszą? Sprawdź na Facebook/Sportpl ?

W pięciu meczach rundy wiosennej Śląsk dwa razy zremisował, trzykrotnie przegrał. W środę uległ nawet pierwszoligowej Arce Gdynia w Pucharze Polski. Jakby tego było mało, do mediów wyciekł zapis rozmowy trenera Oresta Lenczyka z działaczami klubu, a kibice "złożyli wizytę" na jednym z treningów.

Śląsk nie potrzebował niczego innego, tylko wygranego spotkania, w którym dominowałby od początku i mógł nabrać ponownie piłkarskiej pewności siebie. W niedzielę trafił się jej wymarzony przeciwnik. Jeśli bowiem Śląsk był ostatnio w formie słabej, to krakowianie są w beznadziejnej. Jeśli wrocławianie biegają wolno, to piłkarze Cracovii sprawiają wrażenie, jakby poruszali się z odważnikami przyczepionymi do nóg. Jeśli wreszcie wicemistrzowie Polski dotąd przeciętnie wyglądali taktycznie, to "Pasy" taktycznie nie wyglądają w ogóle.

W niedzielę zawodnicy spod Wawelu zostawiali gospodarzom tyle miejsca, że ci pewnie czuli się bardziej komfortowo niż na własnym treningu. Gracze Śląska mogli piłkę spokojnie przyjąć, ich błędy nie miały w zasadzie żadnych negatywnych konsekwencji, a sytuacji strzeleckich stwarzali sobie mnóstwo. W pierwszej połowie wrocławianie strzelili trzy gole. Na tym się skończyło, ale ten wynik był najmniejszym wymiarem kary.

- Bardzo bym chciał, żeby to nie była jaskółka czyniąca wiosnę. Chciałbym, żeby u nas było już lato. Jeśli chodzi o moje relacje z zawodnikami, to są spokojne, rozmawiamy ze sobą - mówił Lenczyk, nawiązując do afery podsłuchowej. - Mogę natomiast powiedzieć, że żałuję, że w takim zawodzie jak dziennikarze są także "nocnikarze", a nocnik kojarzy mi się bardzo negatywnie - dodał szkoleniowiec wrocławian.

Po tym zwycięstwie Śląsk utrzymał się na drugim miejscu w tabeli, a do prowadzącej Legii ma tylko punkt straty. Za tydzień wrocławianie zagrają z Lechem w Poznaniu. Wcześniej, w środę, zmierzą się w drugim meczu ćwierćfinałowym pucharu Polski z Arką Gdynia. W pierwszym meczu przegrali 0:2.

Lech padł w Białymstoku ? Czy powstanie?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.