Tak relacjonowaliśmy ten mecz na żywo
Brazylijczycy w niedzielnym ćwierćfinale z Paragwajem nie potrafili strzelić przeciwnikom ani jednej bramki. Po 120 minutach meczu był remis 0:0. W rzutach karnych Paragwajczycy wygrali 2:0.
Po meczu Menezes nie krył niezadowolenia, ale przyznał także, że cieszy go coraz lepsza gra jego zespołu.
- Porażka zawsze powoduje smutek, szczególnie, że robiliśmy wszystko, by wygrać. Musimy jednak zacząć zauważać jak wielki postęp dokonał się od początku turnieju. Niestety to nie wystarczyło. Strzelenie gola było dla nas za trudne - powiedział brazylijski trener.
Mendez dodał także, że to zdecydowanie nie był dzień jego reprezentacji, która zmarnowała "złote szanse" by pokonać Justo Villara. - Zrobliśmy wszystko, by wygrać. Zabrakło tylko bramki. Teraz musimy być dorośli i spokojnie wszystko przeanalizować - dodał.
- Piłka nożna to nie tylko chęci. To splot czynników. Dwa wspaniałe zespoły - Brazylia i Argentyna - są poza półfinałami. Nie wierzę, że są drużyny, które nie podchodzą do meczu z chęcią zwycięstwa - zakończył Mendez, który pozostanie trenerem Brazylii po nieudanym turnieju.
Podobnego zdania o postawie swoich kolegów był napastnik reprezentacji Robinho. - Myślę, że to było dla nas dobre Copa America. Musimy się po tym podnieść. Wstyd, że nie będziemy mistrzami - powiedział piłkarz Milanu.
- Byliśmy lepsi, ale przegraliśmy w rzutach karnych. Ćwiczyliśmy jedenastki, ale tej nocy nic nie działało. Ostatnie Copa America wygraliśmy, teraz się nie udało - zakończył Brazylijczyk.
Ostatnim przegranym przez Brazylię konkursem rzutów karnych jest mecz z Urugwajem w finale Copa America w 1995 roku.
Peru - Urugwaj (19 lipca, transmisja w TVP o 2.30)
Paragwaj - Wenezuela (20 lipca, transmisja w TVP o 2.25)
Argetnyna szlocha po porażce z Urugwajem
Historyczny sukces Wenezueli
To nie porażka - mówi Batista