Copa America. Zachodny: Brazylia lepsza bez Neymara? [ANALIZA]

Brazylia nie protestuje, Neymar już na Copa America nie zagra. Jak wielki jest to problem dla Dungi w dalszej części turnieju? Nad tą kwestią oraz tym, czy Brazylia może być lepsza bez swojej gwiazdy zastanawia się na swoim blogu Michał Zachodny.

Po pierwszych dwóch meczach Brazylii wiele zarzucano - partnerzy nie dorastają Neymarowi do pięt, taktyka zespołu była przesadnie oparta na skrzydłowym Barcelony, a selekcjonerowi brakowało innych opcji. Z tym większym zainteresowaniem - i mniejszymi oczekiwaniami - wszyscy czekali na decydujące spotkanie z Wenezuelą. Ci najbardziej pesymistycznie nastawieni zobaczyli, że szanse Brazylii wcale nie muszą być mniejsze bez Neymara.

- Zawsze pracowaliśmy nad tym, by zespół nie opierał się na jednym piłkarzu. Każdy musi być zdolnym do zrobienia różnicy - mówił Dunga już po zwycięstwie 2-1. Zwycięstwie, które powinno być łatwiejsze niż pokazał to wynik, czy sposób gry jego zespołu w ostatnich piętnastu minutach. Jednak przez większość spotkania Brazylijczycy całkowicie dominowali, grali całkiem szybko, zespołowo i... po prostu lepiej.

Skąd ten postęp? Przede wszystkim z podziału obowiązków - choćby w wygrywaniu pojedynków w ataku. Przeciwko Peru (2-1) Neymar zaliczył aż 19 dryblingów, ponad połowę dorobku całego zespołu. Także z Kolumbią miał ich najwięcej (10 z 27). Tymczasem, gdy go zabrakło, Brazylia zanotowała ich najmniej (22), ale próbowało aż dziesięciu jej zawodników. Najlepsi Fernandinho, Coutinho i Robinho mieli trzy, cztery próby dryblingu. Co ważniejsze, Brazylijczycy wreszcie atakowali skrzydłami, a nie środkiem pola. To właśnie tam podejmowali najwięcej prób, gdy wcześniej Neymar nieustannie starał się schodzić do środka, ograniczając sobie miejsce i opcje rozegrania w tłumie rywali.

Dryblingów było mniej, a w niedzielę Brazylijczycy znacznie częściej wymieniali podania - mieli ich najwięcej z trzech spotkań (594), choć ich dominacja była większa choćby przeciwko Kolumbii (61 proc. posiadania piłki). Wszystko dzięki równowadze w ustawieniu zespołu, który nie był podzielony w środkowej strefie na dwie czy nawet cztery grupy. Czasem to się udaje, gdy współprace dają określony efekt, jednak przeciwko Peru czy Kolumbii pierwszym planem Brazylii było podawanie do Neymara, drugim doDaniego Alvesa. W spotkaniu z Wenezuelą wyglądało to znacznie inaczej - nie było wrażenia ścisku w środku pola przez większą wymienność pozycji. Nic dziwnego również, że to właśnie w trzecim meczu fazy grupowej Brazylia miała najwięcej kluczowych podań (13) oraz strzałów celnych (8 - więcej niż w dwóch wcześniejszych spotkaniach razem wziętych).

Brazylia wreszcie zachowywała równowagę - aż do końcówki spotkania, gdy sami zawodnicy wprowadzili chaotyczny styl wykopywania, gry w dwóch formacjach ataku i obrony. Jednak przed tym fragmentem meczu radzili sobie także bardzo dobrze w defensywie. W porównaniu do spotkań z Peru czy Kolumbią bronili znacznie wyżej, od konkretnej strefy, a nie jak akurat wynikało to z ustawienia poszczególnych zawodników.

Jest jednak problem, którego Dunga jeszcze nie naprawił. Chociaż nie ulega wątpliwości, że Firmino z dostępnych napastników jest najlepszy, to... nie gra jak "dziewiątka" jakiej Brazylia potrzebuje. Wystarczy spojrzeć na jego kontakty z piłką przeciwko Wenezueli by dostrzec, że tylko raz - akurat strzelając gola - dotknął jej w polu karnym rywala. Częściej cofał się do ofensywnych pomocników i z nimi szukał gry kombinacyjnej. Miał o 20 kontaktów z piłką więcej niż Diego Tardelli w pierwszym meczu.

Oczywiście nie należy przesadnie Brazylii chwalić, choć Wenezuela potrafiła wygrać z Kolumbią. W ćwierćfinale drużyna Dungi trafiła na Paragwaj, zespół znacznie lepiej zorganizowany taktycznie, skuteczniejszy w defensywie i z większą liczbą opcji w ataku. Może do tego wyzwania Brazylia przystępuje bez Neymara, ale wcale nie mniej groźna. Przynajmniej będzie to starcie całego zespołu, a nie samotna walka skrzydłowego.

Takim to dobrze! Sportowcy na wakacjach

Partner - materiał Nike Performance MERCURIAL LITE... adidas Performance CONEXT15OMB... Nike Performance MAGISTA OBRA...

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.