Na Cichej żartują, że w świat poszła informacja, że kasa chorzowskiego klubu jest pełna.
Wszystko dlatego, że Ruch zarobi na transferze Artura Sobiecha. Utalentowany napastnik kosztował Polonię Warszawa milion euro. Ruch co prawda musi się podzielić z Grunwaldem Ruda Śląska - pierwszy klub Sobiecha zainkasuje około 30 procent tej sumy - ale zyski na Cichej i tak będą rekordowe.
- Rozmawiałem już z działaczami o ewentualnych transferach. Liczę, że teraz przejdziemy do konkretów. Każdego dnia do klubu wpływają dziesiątki ofert. Z Polski, z zagranicy. Za piłkarza 100 tysięcy euro, zarobki - następnych kilka tysięcy. Tylko wybierać - uśmiecha się trener Waldemar Fornalik.
Szkoleniowiec liczy na zakontraktowanie napastnika, ale mówi też o piłkarzach do linii pomocy.
- Dochodziły do mnie głosy, że Sobiech może odejść. Szkoda, że stało się to tuż przed starem ligi. W innym przypadku mielibyśmy więcej czasu, żeby zapobiec osłabieniu zespołu - uważa szkoleniowiec.
Dziś Ruch pojedzie autokarem do Wiednia na rewanżowy mecz trzeciej rundy eliminacji Ligi Europejskiej. Prosto z Austrii zespół poleci do Gdańska, gdzie w niedzielę zainauguruje ligowy sezon na boisku Lechii.
Dodajmy, że na Cichej trwa sprzedaż karnetów na nowy sezon. Działacze liczą, że poprawią ubiegłoroczny wynik, gdy tę formę wejściówek wybrało około 3 tys. fanów.
- To duża oszczędność - zapewnia rzecznik prasowy Mariusz Gudebski. Szczegółowy cennik znajduje się na internetowej stronie klubu.