Słowak nie chce opuszczać polskiej ligi

Pavol Balaz już nie wierzy, że zagra wiosną w niebieskiej koszulce. Słowak jednak nie chce wyjeżdżać z Polski

26-letni pomocnik trafił na Cichą latem 2007 roku. Postawił na niego trener Duszan Radolsky. Zawodnik Interu Bratysława przeszedł do Ruchu na zasadzie wolnego transferu. Przez dwa sezony Słowak był podstawowym piłkarzem niebieskich. Kibice cenili go za przebojową grę na lewym skrzydle. Jesienią grał jednak słabiej i w konsekwencji stracił miejsce w kadrze na rzecz Łukasza Janoszki. Teraz nie wyjechał z drużyną na przedsezonowe zgrupowanie do Turcji.

- Trenuję z Młodą Ekstraklasą. Nie chcę tracić nawet dnia przygotowań, bo wierzę, że wiosną nadal będę grał w ekstraklasie - mówi. Czy w Ruchu? - Trudna sprawa. Myślę, że mój czas w Chorzowie dobiega końca. To były fajne dwa lata. Emocjonujące mecze, oddani kibice, których tak bardzo brakowało mi na Słowacji. Myślę, że skorzystałem i ja. Teraz jestem lepszym piłkarzem - podkreśla.

Działacze Ruchu nie ukrywają, że chcą pożegnać się z Balazem, ale z naszych informacji wynika, że rozmowy idą opornie. - Na ten temat się nie wypowiadam. Teraz jestem pod wozem, ale myślę, że jeszcze wrócę do gry na dobrym poziomie. Chciałbym zostać w Polsce. Poziom waszej ligi nie odbiega tak bardzo od słowackiej, ale już zainteresowanie kibiców czy mediów to inny świat. Nie chciałbym z tego zrezygnować - podkreśla.

Słowak zdaje sobie sprawę, że nie zostało mu już wiele czasu na podjęcie decyzji. Okno transferowe zamyka się z końcem lutego. - Pierwszy zespół w Turcji, a ja właśnie wybieram się z Młodą Ekstraklasą do Niechorza. Mam nadzieję, że po zakończeniu obozu wszystko się wyjaśni - mówi Balaz, którego umowa z Ruchem ma obowiązywać do końca sezonu.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.