Ruch już zapomniał o Wiśle i chce wygrać z Piastem

Gdyby Ekstraklasa organizowała konkurs na najbardziej nudne mecze, to śląskie derby Piasta z Ruchem na pewno byłyby w czołówce. Czy ta opinia zmieni się po piątkowym spotkaniu tych drużyn w Wodzisławiu?

Na taką opinię Ruch i Piast zapracowały szczególnie w zeszłym sezonie. Ponad rok temu - także na stadionie w Wodzisławiu, gdzie organizuje mecze Piast - dziennikarze zanotowali pierwszą groźną sytuację w 87. minucie! A był to niecelny strzał Krzysztofa Nykiela, obrońcy chorzowskiej drużyny. W rewanżu - na Stadionie Śląskim - kibice też nie doczekali się bramek.

- Mam nadzieję, że teraz będzie znacznie ciekawiej. Przynajmniej tak dobrze jak w ostatnim meczu na Cichej, gdy wygraliśmy 2:0, a trener Dariusz Fornalak bardzo narzekał na swój zespół - mówi Michał Pulkowski, pomocnik niebieskich.

Dla Piasta, gospodarza meczu w Wodzisławiu, to okazja przełamania fatalnej passy meczów bez wygranej. Choć remis w ostatniej kolejce z Lechem Poznań uznano w Gliwicach za dobry wynik, to było to już jednak siódme kolejne spotkanie, w którym piastunki nie sięgnęły po trzy punkty. - Drużyna na pewno jest w dołku. Potwierdza się teoria, że dla zespołów, które wchodzą do ekstraklasy najtrudniejszy jest zawsze drugi sezon. Choć przecież jeszcze niedawno, w przypadku Piasta, nic na to nie wskazywało. Wierzę jednak, że trener Dariusz Fornalak wyprowadzi zespół na prostą. Stawiam, że Piast wygra już z Ruchem w ostatniej tegorocznej kolejce - mówi Mirosław Widuch, były piłkarz Piasta. Co ciekawe, dawny lider defensywy gliwickiego zespołu wznowił właśnie karierę. - Ale już nie profesjonalną! Będę trenował i występował w drużynie oldbojów GKS-u Tychy. W składzie mamy także Albina Wirę, Rafała Oprzondka czy Kazimierza Szachnitowskiego - podkreśla Widuch.

Ruch nadal jest w czołówce, ale strata punktów w trzech ostatnich spotkaniach (Lech, Korona Kielce, Wisła) mogła zachwiać pewnością piłkarzy. - A ja tak nie myślę. Uważam, że porażka z Wisłą to mecz, który nas wzmocni. Zagraliśmy dobre spotkanie. Niestety, niektórzy piłkarze przerazili się, że mogą wygrać - uważa trener Waldemar Fornalik.

Dla zawodników Ruchu Piast jest zespołem nieobliczalnym. - Grają nierówno. Raz - tak jak ostatnio w spotkaniu z Lechem - są solidnym zespołem, by za tydzień oddać mecz niemal bez walki - mówi Pulkowski.

Niebiescy prawdopodobnie po raz kolejny będą musieli sobie radzić bez kontuzjowanego Rafała Grodzickiego, którego już w ostatnim meczu z Wisłą zastępował Piotr Stawarczyk. - Brakuje mi grania. Formę, pewność siebie buduje się właśnie na boisku. To powtarzalność powoduje, że człowiek zaczyna reagować jak mechanizm. Nie jest łatwo zaskoczyć, ale robię co w mojej mocy, żeby było jak najlepiej - mówi stoper niebieskich.

W składzie Piasta zabraknie podstawowego obrońcy Kamila Glika, który musi pauzować za żółte kartki. Ponadto kontuzjowani są Daniel Chylaszek, Rafał Kwapisz, Jarosław Kaszowski i Marcin Bojarski. W bramce znów zapewne pojawi się Maciej Nalepa. Były reprezentant Polski udanie zaprezentował się w spotkaniu z Lechem. - Przy straconym golu niewiele miałem do powiedzenia. Strzał Sławomira Peszki z rzutu wolnego był bardzo dobry, a piłka odbiła się jeszcze od Przemka Łudzińskiego. Aby go obronić musiałbym chyba iść w ciemno w róg, w który wpadła piłka. Mecz z Ruchem chcemy wygrać, aby mieć spokojniejszą zimę. Szkoda tylko, że odbędzie się w Wodzisławiu - mówi Nalepa. Dla doświadczonego bramkarza występy w roli gospodarza na obcym obiekcie, to jednak nic nowego. Jego poprzedni klub FK Charków był zmuszony do rozgrywania spotkań w Sumach, czyli także poza swoja siedzibą. Tam zakończyło się to jednak. spadkiem.

Niebiescy cieszą się, że zagrają już w piątek, bowiem ten dzień kojarzy im się tylko ze zwycięstwami (wygrali z Arką Gdynia, Zagłębiem Lubin, Lechią Gdańsk, Polonią Bytom). - Musimy zagrać o pełną pulę z wiarą, koncentracją i naszymi kibicami, którzy już nie raz pokazali, że podczas wyjazdów też tworzą niepowtarzalną atmosferę. To dzięki naszych fanom mecz z Odrą różnił się od innych spotkań rozgrywanych w Wodzisławiu - przypomina Fornalik.

Początek spotkania o godzinie 17.45.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.