Ruch Chorzów do RPA zamiast reprezentacji?

Na Cichej myśli się już o przerwie zimowej. Zespół prawdopodobnie będzie się przygotowywał do sezonu w Turcji, chociaż pojawił się pomysł, by wysłać niebieskich do... Republiki Południowej Afryki, gospodarza przyszłorocznych mistrzostw świata. - Propozycja ciekawa i na pewno do zrealizowania - powiedział Mariusz Klimek, już nie właściciel, ale wciąż osoba, która zarządza pakietem większościowym akcji.

Przewidziałeś formę Ruchu? Stwórz drużynę i Wygraj Ligę! ?

 

- Skąd oni mają tyle sił?! Cios za cios, akcja za akcję. Od pierwszej do ostatniej minuty na najwyższych obrotach. Uff, ale zrobili widowisko - uśmiecha się szkoleniowiec.

W ubiegłym sezonie podczas jednego z meczów w Pucharze Ekstraklasy w lożach dla VIP-ów na Cichej siedział osamotniony Janusz Paterman, członek rady nadzorczej niebieskiej spółki. W niedzielę już głowa przy głowie. - Jest moda na Ruch i oby trwała jak najdłużej - mówi Mariusz Klimek, już nie właściciel, ale wciąż osoba, która zarządza pakietem większościowym akcji.

Klimek obejrzał na żywo spotkanie chorzowskiej drużyny po kilku tygodniach przerwy. - Supermecz. Emocji wystarczyłoby do obdzielenia kilku spotkań. Na widowisko zapracowała też Jagiellonia, która tak jak Ruch nastawiła się głównie na atak. Jaka szkoda, że kolejny mecz dopiero za dwa tygodnie. Już się nie mogę doczekać - dodaje.

Na Cichej zjawili się też przedstawiciele kilku europejskich klubów. Piłkarzami z Chorzowa interesuje się holenderski PSV Eindhoven, włoskie Chievo Verona. - Byli też Niemcy. To normalna kolej rzeczy. Zespół gra coraz lepiej, więc na pewno pojawią się oferty dla piłkarzy. Na razie rozmawiamy sobie ogólnie o futbolu, ale po zakończeniu rundy spodziewam się konkretnych zapytań - mówi Mirosław Mosór, dyrektor sportowy klubu.

Z naszych informacji wynika, że skauci najchętniej spoglądają na Andrzeja Niedzielana oraz chorzowską młodzież Artura Sobiecha i Macieja Sadloka. - Przyznaję, że dziś trudno sobie wyobrazić zespół bez każdego z tych piłkarzy. Ale przecież zainteresowanie nie musi się jeszcze równać sprzedaży - podkreśla dyrektor.

W poniedziałek zespół miał wolne. Nie odpoczywał za to Sadlok, którego ojciec zawiózł na debiutanckie zgrupowanie reprezentacji Polski. Młody piłkarz był chyba jedynym, który po meczu z Jagiellonią opuszczał klubowy parking w smutku. Wycofując auto, pechowo zahaczył bowiem o samochód firmy ochroniarskiej.

Na Cichej myśli się już o przerwie zimowej. Zespół prawdopodobnie będzie się przygotowywał do sezonu w Turcji, chociaż pojawił się pomysł, by wysłać niebieskich do... Republiki Południowej Afryki, gospodarza przyszłorocznych mistrzostw świata. - Propozycja ciekawa i na pewno do zrealizowania. Przy wyborze miejsca trenerzy na pewno będą się jednak kierować bazą sportową i atrakcyjnymi sparingpartnerami, a tu już przewagę ma Turcja - mówi Klimek.

Na koniec o problemach. Pisaliśmy już w "Gazecie", że Ruch mogą dosięgnąć stare długi (ZUS, urząd skarbowy), które powstały w czasach, gdy klubem zarządzało stowarzyszenie. Początkowo wydawało się, że ten dług obciąży członków starego zarządu, ale - jak mówi Jerzy Bębenek, były wiceprezes Ruchu - "decyzją sądu przestało już nas to dotyczyć".

Czy teraz kilka milionów złotych będzie musiał zapłacić Ruch? Z naszych informacji wynika, że klub już jest nękany przez komornika. - Zatrudniliśmy kancelarię prawniczą, która zajęła się tym tematem. To dopiero początek. Jestem spokojny o to, że sprawa rozstrzygnie się na naszą korzyść - zapewnia Klimek. Legenda Barcelony na ratunek Polonii ?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.