W sierpniu 2021 roku Mateusz Lis postanowił opuścić Wisłę Kraków za 700 tys. euro i związał się wieloletnim kontraktem z tureckim klubem Altay SK, beniaminkiem występującym w najwyższej klasie rozgrywkowej. W piątek polski bramkarz rozegrał bardzo dobry mecz z Hatayasporem.
W 21. minucie Altay SK objął prowadzenie po golu Chilijczyka Cesara Pinaresa. Na odpowiedź gości trzeba było czekać do 38. minuty, gdy Mame Diouf, znany w przeszłości z występów m.in. w Stoke, Hannoverze i epizodzie w Manchesterze United, doprowadził do remisu. W 76. minucie Dylan Saint-Louis wyprowadził Hatayaspor na 2:1 i takim też wynikiem zakończył się ten mecz.
Porażka zespołu Polaka byłaby znacznie wyższa, gdyby nie kapitalne interwencje Lisa, który najpierw w sytuacji sam na sam zdołał zbić piłkę na poprzeczkę, a w 86. minucie fantastycznie o obronił rzut karny wykonywany przez Dioufa.
W sumie Lis obronił cztery strzały, ale mógł zachować się lepiej przy drugim straconym golu, gdy niepewnie wyszedł do dośrodkowania. Były piłkarz Wisły zagrał cały mecz. Co ciekawe, w 74. minucie w zespole Polaka na boisku pojawił się Marco Paixao, doskonale znany napastnik, który w przeszłości grał w ekstraklasie - w Śląsku Wrocław i Lechii Gdańsk.
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl
W obecnym sezonie Lis wystąpił w 16 ligowych meczach. Puścił w nich 25 bramek i zachował dwa czyste konta. Jego kontrakt z klubem obowiązuje aż do końca czerwca 2025 roku. Klub Polaka zajmuje obecnie 14. miejsce w tabeli z 18 punktami na koncie po 16 kolejkach.